wymyśliłam dziś że do przychodni na wyniki pojade rowerem to tylko 2 km od domu. W końcu do czasu az dowiedzialam sie o ciązy (7 tyg) caly czas tak się poruszałam. A że przychodnia niedaleko i jestem już 14tydz nie może nic się stać. Tylko okazało się ze laboratorium to oni mają otwarte tylko we wtorki i czwartki. I jak już tak stalam z tymi siuskami w pojemniku stwierdziłam ze jade do głownego laboratorium. I zamiast zrobić 2 km w dwie strony, zrobiłam 7
W drugą strone czułam już zmęczenie, ale było warto i od teraz będę poruszać się tylko rowerem