Jestem położną, nie specjalizuje się w wadach letalnych, ale to, że był jeden tak tragiczny przypadek, którego szczegółów nie znamy, nie powinno prowadzić do straszenia kobiet w już i tak dramatycznie trudnej sytuacji. Tam przede wszystkim problemem było zakażenie wstępujące po odpłynięciu płynu owodniowego, dodatkowo dziecko miało wady, ale nie straszcie teraz każdej kobiety, nie mając pojęcia o co tak naprawdę chodzi.Ja uważam, że ten komentarz jest pomocny i wspierający.
Owszem zdrowa ciąża też może się zakończyć tragicznie. Jednak przy ciąży nieprawidłowej to ryzyko jest wiele poważniejsze.
Równie dobrze mogłabyś stwierdzić, że umierają też zdrowi a nie tylko terminalnie chorzy.
reklama
Też o niej pomyślałam, ale czasem można znaleźć coś bardziej lokalnego. Ale najważniejsze jest to, czy autorka tego chce.Może fundacja Ernesta ?
Dziękuję Ci, na tą chwilę zostanę przy tym hospicjum i jutro umówię się do psychologa. Mam jeszcze namiary na inne hospicjum w mojej okolicy w razie potrzeby. Założyłam ten wątek żeby to z siebie wyrzucić, może przy okazji znajdzie się ktoś jeszcze w podobnej sytuacji do mojej. To, że mogę sobie tu z Wami popisać, to już jest jakiś krok. Bo na rozmowę na żywo z kimś innym niż psycholog nie mam jeszcze siły.Może chciałabyś, żebym poszukała namiarów na inną fundację lub hospicjum działające w twojej okolicy? Do 30 tygodnia jest jeszcze mnóstwo czasu, a Ty potrzebujesz pomocy tu i teraz. Chciałabym Ci jakoś pomóc.
Rozumiem, czasem trzeba uwolnić swoje myśli, żeby poczuć się lepiej. Jeśli Ci to tylko pomaga, to pisz ile zechcesz. Są też grupy wsparcia, dla kobiet w podobnej sytuacji. Na pewno działa taka w Warszawie, może w twojej okolicy też się jakaś znajdzie?Dziękuję Ci, na tą chwilę zostanę przy tym hospicjum i jutro umówię się do psychologa. Mam jeszcze namiary na inne hospicjum w mojej okolicy w razie potrzeby. Założyłam ten wątek żeby to z siebie wyrzucić, może przy okazji znajdzie się ktoś jeszcze w podobnej sytuacji do mojej. To, że mogę sobie tu z Wami popisać, to już jest jakiś krok. Bo na rozmowę na żywo z kimś innym niż psycholog nie mam jeszcze siły.
jumisia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2021
- Postów
- 309
chodziło mi o to, że po 22 tc w Holandii przeprowadzą zabieg jeśli są ku temu przesłanki medyczne, a nie tylko Twoja decyzja. Wg mnie wady płodu są taką przesłanką w Holandii z tego co czytałam. Ale nie namawiam, bo to Twoja decyzja. Chciałam tylko, żebyś wiedziała jakie masz opcje.W moim przypadku tego zagrożenia życia nie ma. Dziecko rozwija się, powiedzmy, „normalnie” i pęcherz płodowy jest cały. Nie ma zagrożenia dla mnie ani dziecka - tak twierdzą lekarze.
Ale historia tej kobiety o której teraz jest bardzo głośno strasznie mnie uderzyła, okropne co się dzieje w tym kraju. Mam nadzieję że nie przyjdzie mi ani żadnej innej kobiecie znaleźć się w takiej sytuacji![]()
Kiedyś był reportaż o klinice w Holandii ze maja tam tyle Polek, ze aż personel będzie się uczył polskiego żeby moc się spokojnie dogadaćchodziło mi o to, że po 22 tc w Holandii przeprowadzą zabieg jeśli są ku temu przesłanki medyczne, a nie tylko Twoja decyzja. Wg mnie wady płodu są taką przesłanką w Holandii z tego co czytałam. Ale nie namawiam, bo to Twoja decyzja. Chciałam tylko, żebyś wiedziała jakie masz opcje.
Z
zmiana8.2
Gość
I jak Twoja sytuacja,Autorko ? 
Można powiedzieć, że jest lepiej. Nie kontaktowałam się z żadną kliniką czy stowarzyszeniem, pomagającym w aborcji, postanowiłam że donoszę ciążę i udałam się po pomoc do hospicjum. Nie żałuję tej decyzji. Jestem pod opieką psycholog, która bardzo pomogła mi zaakceptować sytuację w jakiej się znalazłam. Próbuję cieszyć się ciążą i czasem danym mi i maleństwu na tyle, na ile to możliwe. Nie zmienię tego, co będzie i staram się też jakoś bardzo o tym nie rozmyślać - wiem że na żałobę przyjdzie jeszcze czas, ten najtrudniejszy czas. No i oczywiście boję się porodu, tego jak to wszystko będzie przebiegało, jak zareaguję na widok synka i jakie uczucia temu będą towarzyszyć. Przede mną jeszcze jakieś 2,5 miesiąca, o ile nie urodzę szybciej. Staram się być spokojna i czekam, nic innego mi nie pozostało.I jak Twoja sytuacja,Autorko ?![]()
reklama
N
Noname1111
Gość
Jestem właśnie po podobnej diagnozie. Obustronna agenezja nerek i brak pęcherza moczowego. Mój świat rozsypał się na kawałki. Unikam kobiet z małymi dziećmi, denerwuje mnie widok kobiet w ciążyMożna powiedzieć, że jest lepiej. Nie kontaktowałam się z żadną kliniką czy stowarzyszeniem, pomagającym w aborcji, postanowiłam że donoszę ciążę i udałam się po pomoc do hospicjum. Nie żałuję tej decyzji. Jestem pod opieką psycholog, która bardzo pomogła mi zaakceptować sytuację w jakiej się znalazłam. Próbuję cieszyć się ciążą i czasem danym mi i maleństwu na tyle, na ile to możliwe. Nie zmienię tego, co będzie i staram się też jakoś bardzo o tym nie rozmyślać - wiem że na żałobę przyjdzie jeszcze czas, ten najtrudniejszy czas. No i oczywiście boję się porodu, tego jak to wszystko będzie przebiegało, jak zareaguję na widok synka i jakie uczucia temu będą towarzyszyć. Przede mną jeszcze jakieś 2,5 miesiąca, o ile nie urodzę szybciej. Staram się być spokojna i czekam, nic innego mi nie pozostało.


Podziel się: