reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Adopcja dziecka

reklama
Nie wiem jak to wygląda z Waszej strony. Powiem tylko, że mam znajomych którzy starali się 10 lat. też endometrioza. Po nieudanej próbie invitro przystąpili do adopcji.... podczas tego zaszła w ciążę na wycieczce wakacyjnej. Mają syna.

Korzystaliście z kilku klinik, lekarzy ? Jak Twoje wyniki nasienia ? Żona zachodzi w ciążę i nie może jej utrzymać ? Odpusciliscie chociaż na chwilę starania ?

Adopcje popieram bardzo. Każda więź da się zbudować, ale trzeba nastawiać się z górą na najgorsze w okresie dojrzewania. Jeśli jesteście gotowi to jak najbardziej. Mam 2 latke i takie dzieci się bardzo szybko przywyczajaja... Tak samo szybko zapominają... Jednak geny to geny. Procedura jest bardzo trudna do przejścia... :(
 
Moja przyjaciółka została adoptowana w wieku lat 13. To było najlepsze co ją w życiu spotkało. Adopcyjnych rodziców kocha nad życie, mimo że nie łączą ich więzy krwi. Obecnie ma prawie 30 lat, rodzice adopcyjni nadal są i będą najważniejszą częścią jej życia, niczym nie różnią się od zwykłej, kochającej rodziny. A jest mi bliżej jak siostra od 11 roku życia, więc coś tam mogę powiedzieć.
 
Moja przyjaciółka została adoptowana w wieku lat 13. To było najlepsze co ją w życiu spotkało. Adopcyjnych rodziców kocha nad życie, mimo że nie łączą ich więzy krwi. Obecnie ma prawie 30 lat, rodzice adopcyjni nadal są i będą najważniejszą częścią jej życia, niczym nie różnią się od zwykłej, kochającej rodziny. A jest mi bliżej jak siostra od 11 roku życia, więc coś tam mogę powiedzieć.
Ja niestety znam przypadek dziecka adoptowanego jako niemowlę. Chodzil ze mną do klasy... Jego mama adopcyjna była nauczycielką, spokojna kobieta. Miała z nim okropne problemy od wieku 14 lat i tak już zostało.. ciągle sprawy w sądzie, wstyd... Dopiero po kiku latach rówieśnicy dowiedzieli się, że jest jak jest. Było tylko gorzej. Płakała nad nim, że nie zasłużyła na to, bo dala wszystko co najlepsze. Trzeba byc też na taką opcję gotowym. Tak samo jak z tym, że dziecko chce znać biologicznych rodziców.

Ja chyba bym temu nie sprostała. Myślę, że dobra opcja to od początku mówienie jaka jest prawda, bo kiedy nastolatek nagle się dowiaduje może być tragedia.. poczucie okłamywania.
 
Ja niestety znam przypadek dziecka adoptowanego jako niemowlę. Chodzil ze mną do klasy... Jego mama adopcyjna była nauczycielką, spokojna kobieta. Miała z nim okropne problemy od wieku 14 lat i tak już zostało.. ciągle sprawy w sądzie, wstyd... Dopiero po kiku latach rówieśnicy dowiedzieli się, że jest jak jest. Było tylko gorzej. Płakała nad nim, że nie zasłużyła na to, bo dala wszystko co najlepsze. Trzeba byc też na taką opcję gotowym. Tak samo jak z tym, że dziecko chce znać biologicznych rodziców.

Ja chyba bym temu nie sprostała. Myślę, że dobra opcja to od początku mówienie jaka jest prawda, bo kiedy nastolatek nagle się dowiaduje może być tragedia.. poczucie okłamywania.
oczywiście że tak, ale prawda jest taka, że i w biologicznych rodzinach zdarzają się dzieci które sprawiają ogromne kłopoty. Myśle, że to nawet nie kwestia wychowania czy genów, a po prostu tego jakie dane dziecko jest samo w sobie. Tyle jest „zwykłych” rodzin z problemami wychowawczymi, że ciężko przypisać to tylko i wyłącznie adopcji :). A to, że dziecko chce z ac swoich biologicznych rodziców-myśle że nie jest niczym złym. Tylko kwestia podejścia jak podejdą do tego rodzice adopcyjni i jakieś dadzą wsparcie dziecku. Takie poznanie rodziców biologicznych, czy po prostu zdanie ich niczego nie ujmuje rodzicom biologicznym ;)
 
4 stopień jakoś 5 lat wykryta Laparoskopia była wykonywana 2 razy i po tym zabiegi invi . Żona ma wszystkie wyniki w normie ja mniejsza czesc plemników mniej ruchliwe reszta Ok przerobiliśmy wielu lekarzy profesorów w Lubuskim i dolnośląskim oraz w Łodzi niestety bezskutecznie każdy dawał inne szanse
Przepraszam, możesz ktoś cię o to pytał, a immunologię sprawdzaliście?
 
Próbowałeś diety, odstawienia procent i innych używek, suplementów, żeby poprawić jakoś nasienia ?
 
Dziewczyny! Znacie jakiś ośrodek adopcyjny, który nie trzyma się kurczowo 5-letniego stażu małżeńskiego?
 
Dzień dobry wszystkim.
Mam pytanie do rodziców adopcyjnych starszych dzieci. Jak wygląda ich więź z rodzicami w okresie dojrzewania. Czy nadal traktują rodziców jak prawdziwych czy po ukończeniu 18lat zapominają kto im darował miłość i dom. Wiem ze wielu chce dociec kim byli rodzice czy zyją itp... wraz z żoną jesteśmy 15 lat razem 7 lat po ślubie 6 lat starań o.dziecko miliony lez żony wydanych pieniędzy na leczenie przeszliśmy juz wszystko od normalnych starań przez iseminacje oraz kilka prób invitro naszych zarodkow oraz adoptowanych zarodkow i niestety iskierka na własne dziecko juz wygasła. Żonie wykryto endometrioze oboje 33 lata. I nadeszła wkoncu myśl nad adopcja około 2 latka. I nurtuje nas też czy chłopiec czy dziewczynka... oboje chcemy dziecka
Mój syn, adoptowany w wieku 7 lat, w tym roku skończył 18. Nie odwrócił się na pięcie i nie wyszedł z domu. Ale doświadczyłam paru szoków. Po przyjęciu w lokalu i powrocie do domu stwierdził że idzie nocować u swojej dziewczyny. Nigdy wcześniej tego nie robił
 
reklama
Mój syn, adoptowany w wieku 7 lat, w tym roku skończył 18. Nie odwrócił się na pięcie i nie wyszedł z domu. Ale doświadczyłam paru szoków. Po przyjęciu w lokalu i powrocie do domu stwierdził że idzie nocować u swojej dziewczyny. Nigdy wcześniej tego nie robił
Wydaje mi się że miał z nami lepszą więź, ale pojawiła się dziewczyna i jest dużo dużo trudniej. Syn nie bardzo czuje, że sprawia ból, nie okazuje współczucia, jest bardzo skryty. Poznał w tym roku swoją rodzinę biologiczną, ale nie nawiązał z nimi więzi.
 
Do góry