Joasiek, nie jestes sama!
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja mam przekichane od 4 dni. 4 dni temu tak się darła, psitul, nie psitul, psiklij, nie psiklij, itp, kopała, biła, rękami, kocykiem jak szmatą, rzucała książeczkami, nawet B. w twarz rzuciła, i wrzeszczała jak opętana.
Bałam sie, ze ktos policje wezwie, w koncu mieszkamy tu od miesiąca zaledwie... Usnęła o...? o 4 rano. Cała noc uspokajania, walczenia z własnymi nerwami, ze zmęczeniem i ze sobą na wzajem, bo juz na rzesach stawalismy zeby mała wreszcie usneła.
Nastepna noc byla ok, bo mała nie spała w dzień, wczorajsza noc znowu sajgon jak cholera, do 2 w nocy znowu awantury z małą, bo robiła te swoje przedstawienia.
Dzis wyszłam z domu na czas kąpieli i usypiania. Dwoje rodziców to o jedno za dużo.
B. położył ja spac, o 21 dostałam esa, ze mała spi.
I chwała bogu, bo myslałam , że zwariuje i ją wyrzuce przez okno,, razem z moim B. bo tez mnie wkurza niesamowicie.
Przez tego grzdylka małego związek mi się trzyma na włosku.
Potwór, diabeł!!