u nas to samo ale może przez ta wichure tak sie przebudzałabo ja myslałam ze nam okna wyrwieA u nas jakaś płaczliwa noc.Kuba sie obudził,jeść nie chciał,spać też nie...Popłakał,powiercił sie i w końcu zasnoł.A rano wsoły jak skowronek,zadowolony z życia.
reklama
Oliwka całą noc spała tak jak zwykle, z 2 pobudkami, tylko ja nie mogłam spać... Wczoraj tuż przed położeniem się spać Oliwki zdarzył się nam wypadek. Oli podeszła pod pokój brata, a akurat wtedy Patryk otworzył z impetem drzwi, bo chciał iść do łazienki. Bombnął Oliwkę w nos, a ta spadła centralnie do tyłu. Nie wiem nawet jak mocno się uderzyła w głowę, puknięcia nie słyszałam, ale też w domu nie było za cicho. Oli strasznie się rozpłakała, z nosa poleciała jej krew (nie dużo). Już chciałam jechać do szpitala, ale akurat mój małżonek był po piwie, więc ją obserwowałam. Zachowywała się normalnie. Przez to poszła spać po północy, bo bałam się ją położyć spać wcześniej. W końcu jak ją położyłam i zasnęła, to ja z kolei nie mogłam spać, cały czas ją obserwowałam. Nie miała w sumie żadnych negatywnych objawów poza tym krwawieniem z nosa, była wesoła, gadała, normalnie jadła, nie wymiotowała. Budziła się w nocy normalnie na cyca, teraz nadal śpi. Tomek strasznie opieprzył Patryka, bo wielokrotnie mówił, żeby nie zamykali drzwi jak chodzi Oliwka, właśnie dlatego, żeby nie dostała nimi, ale trudno oczekiwać od 15latka, że wykaże się taką odpowiedzialnością jak dorosły. Cały czas mam wyrzuty sumienia, że jej nie dopilnowałam :-(
irtasia27
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2007
- Postów
- 6 697
Kasiad takich rzeczy nie da sie uniknac ile razy moje dzieci albo ja zrobilam krzywde Jenni bo mi sie pod nogami platala i niemozemy sie spodziewac ze wszyscy w domu beda ostroznie wszystko robic bo bylo by gorzej niz we wojsku .
Biedna Oli musialo ja bolec
Biedna Oli musialo ja bolec
zgadzam sie nie da sie ta do konca dopilnowac wszystkiegoBiedna Oliwcia:-( ale Kasiad nie wiadomo co bys robiła nigdy nie dopilnujesz
Oliwieczka
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
hmm nieciekawa sprawa kasiad...ale nie masz co sie obwiniać za to co sie stało...a tak krew poleciała dlatego że została uderzona w nosek...tak?
Mysle że dzieci sa jeszcze bardzo delikatne i wystarczy małe uderzenie, ale to pewnie nic powaznego.Jak ja poobserwowałaś to jest ok
Mysle że dzieci sa jeszcze bardzo delikatne i wystarczy małe uderzenie, ale to pewnie nic powaznego.Jak ja poobserwowałaś to jest ok
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Kasiad, rzeczywiscie nieciekawa noc. I tak jak dziewczyny pisza, nie obwiniaj sie. Mam nadzieje ze nic sie Oli nie stalo groznego. Pewnie nadal ja obserwujesz.
Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
Kasiad ,nie denerwuj sie.Oliwce na pewno nic powazniejszego sie nie stalo.Dobrze,ze ja obserwowalas i pozniej polozylas spac...Musiala sie bidulka niezle wystraszyc.
Kondzio tez co jakis czas oberwie od nas niechcacy.Moje dzieciaki juz sa uczulone na otwieranie drzwi,my tez.Zawsze otwieramy je powoli wchodzac do pokoju gdzie jest Kondzio.Juz nam to wszystkim weszlo w krew.Dominisia chyba 3 tygodnie temu otwierala wlasnie bardzo powli drzwi,bo widziala,ze Kondzio stal przy nich...Ona powoli weszla,a kondzio uderzyl w przerazliwy ryk.Ona zamkla drzi,a on dalej wyje.Dopiero bartus zauwazyl,ze przyciela mu drzwiami 2 palce.Szybko wbieglam do pokoju i sie przerazilam,bo te 2 paluszki mial strasznie sprasowane.Nie moglam go przez dluzsza chwile uspokoic,ale paluszki na szczescie sie z powrotem odksztalcily.Ruszał nimi normalnie,wiec nie jechalam na pogotowie.To bylo tego samego dnia co mielismy wypadek,zepsul sie komputer i jeszcze te paluszki....Pechowy bardzo.
Kondzio tez co jakis czas oberwie od nas niechcacy.Moje dzieciaki juz sa uczulone na otwieranie drzwi,my tez.Zawsze otwieramy je powoli wchodzac do pokoju gdzie jest Kondzio.Juz nam to wszystkim weszlo w krew.Dominisia chyba 3 tygodnie temu otwierala wlasnie bardzo powli drzwi,bo widziala,ze Kondzio stal przy nich...Ona powoli weszla,a kondzio uderzyl w przerazliwy ryk.Ona zamkla drzi,a on dalej wyje.Dopiero bartus zauwazyl,ze przyciela mu drzwiami 2 palce.Szybko wbieglam do pokoju i sie przerazilam,bo te 2 paluszki mial strasznie sprasowane.Nie moglam go przez dluzsza chwile uspokoic,ale paluszki na szczescie sie z powrotem odksztalcily.Ruszał nimi normalnie,wiec nie jechalam na pogotowie.To bylo tego samego dnia co mielismy wypadek,zepsul sie komputer i jeszcze te paluszki....Pechowy bardzo.
reklama
Oj Kasiad, no nie ciekawie, ale nie przejmuj sie ta krewka....Julcia chodzac na czworaka nie wytrzymala oporu i raczki jej sie ugiely i skutkiem tego bylo spotkanie pierwszego stopnia z podloga...tez jej troszke krewka poleciala a to dlatego ze nos jest ogolnie bardzo wrazliwy i delikatny.....
Podziel się: