reklama
Czas u nas też wprowadzić nową metodę zasypiania. Do tej pory nie było z Małgosią problemów, przesypiała całą noc, budziła się na picie raz czy dwa, ale usypianie zawsze było na rączkach ;-)
Startujemy od dzisiaj.. tylko muszę się przygotować psychicznie, bo z tego co piszecie może być ciężko
Startujemy od dzisiaj.. tylko muszę się przygotować psychicznie, bo z tego co piszecie może być ciężko
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
No to my musimy przelozyc nauke zasypiania na pozniej bo Milenka zachorowala. Za chwilke jedziemy do lekarza. Dobrze ze ostatniej nocy nie meczylam Milki - czulam ze cos jest nie tak. A teraz Milka kicha, kaszle i ma zatkany nos:--(
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Bidulka... trzymam kciuki żeby Milenka szybciutko wyzdrowiała!
A przy chorobie rzeczywiście nie powinno się stresować dodatkowo dziecka tą nauką.
Nasza Milenka jak zasnęła wczoraj o 19:45, tak obudziła się dopiero o 7 rano
Przed północa troszkę kwękała przez sen, ale sama usypiała i nie wstawałam do niej ani razu!
A przy chorobie rzeczywiście nie powinno się stresować dodatkowo dziecka tą nauką.
Nasza Milenka jak zasnęła wczoraj o 19:45, tak obudziła się dopiero o 7 rano
Przed północa troszkę kwękała przez sen, ale sama usypiała i nie wstawałam do niej ani razu!
nuśka 23 daj adres mailowy (może być na priva), to Ci obie książki prześle mailem..
Juz poszlo Jeszcze raz dzieki:-)
susumali
mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 1 Październik 2006
- Postów
- 6 146
zdaje relacje:
noc: po 35 minutach placzu Laila zasnela budzila sie kilka razy moze z 5...z tego 2 razy ja nakarmilam a pozostale razy poplakala chwile ale sie sama uspokajala. :-)
za to dzien (przed chwila) znow straszny.plakala poltorej godziny no i wreszcie zasnela....ale ja niemal plakalam razem z nia....:-(
TYLKO JA NIE WIEM CZY TO JEST PROCES UCZENIA SIE JAK ONA TAK STRASZNIE PLACZE.... bomi na razie sie wydaje ze ona zasypia ze zmeczenia tym strasznym placzem.....:-(
bede jeszcze pare dni probowac.....albo sie uda a jak nie bedzie poprawy to przestane...bo albo LAila bardzo powoli sie uczy albo to nie dla niej.....
sorry jesli sie powtarzam ale musze sie wyzalic....
noc: po 35 minutach placzu Laila zasnela budzila sie kilka razy moze z 5...z tego 2 razy ja nakarmilam a pozostale razy poplakala chwile ale sie sama uspokajala. :-)
za to dzien (przed chwila) znow straszny.plakala poltorej godziny no i wreszcie zasnela....ale ja niemal plakalam razem z nia....:-(
TYLKO JA NIE WIEM CZY TO JEST PROCES UCZENIA SIE JAK ONA TAK STRASZNIE PLACZE.... bomi na razie sie wydaje ze ona zasypia ze zmeczenia tym strasznym placzem.....:-(
bede jeszcze pare dni probowac.....albo sie uda a jak nie bedzie poprawy to przestane...bo albo LAila bardzo powoli sie uczy albo to nie dla niej.....
sorry jesli sie powtarzam ale musze sie wyzalic....
reklama
agusia9915
Matka wariatka
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2006
- Postów
- 9 296
Nie smuc sie ,bedzie DOBRZE:-)
mam nadzieje,ze zasypia bo sie naumiała a nie ze zmeczenia:-):-(
TRZYMAMY KCIUKI (JUZ MOZEMY OBYDWOJE;-))
mam nadzieje,ze zasypia bo sie naumiała a nie ze zmeczenia:-):-(
TRZYMAMY KCIUKI (JUZ MOZEMY OBYDWOJE;-))
Podziel się: