reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

8 miesięczne dziecko nie gaworzy

Dolvit

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Styczeń 2020
Postów
4 392
Witam mam 8mies córke... Dziś przy okazji szczepienia powiedziałam o tym pediatrze. Stwierdził, że dziecko jest opóźnione i dał skierowanie do neurologa :( jestem załamana... Jedyne co to córka piszczy i wykrzykuje. Czy jeszcze jakieś dzieci w tym wieku nic nie gadały? Jak ją stymulować i zachęcać do gadania?
 
reklama
Spokojnie, nie denerwuj się na zapas. Moja zaczęła gaworzyć jak miała 9,5 miesiąca. Późno. Ale wszystko jest ok. Byłam i u neurologopedy i u laryngologa, oboje stwierdzili, żeby cierpliwie jeszcze poczekać. I nagle z dnia na dzień zaczęła gaworzyć, wcześniej też tylko piski i yyyy, eeee.
Co do stymulacji to ja dostałam radę, żeby jak najwięcej do dziecka mówić i wyeliminować nadmiar bodźców dźwiękowych i wzrokowych, chociaż szczerze mówiąc już to dawno stosowalismy i młoda i tak i tak zaczęła gaworzyć późno.
Idz do tego neurologa, może też do neurologopedy spróbuj, ale nie martw się na zapas, niektóre dzieci zaczynają później i już. Z tego co pamiętam górna granica normy to 10 miesięcy, niektóre źródła mówią i o roku, więc macie jeszcze czas.
 
Spokojnie, nie denerwuj się na zapas. Moja zaczęła gaworzyć jak miała 9,5 miesiąca. Późno. Ale wszystko jest ok. Byłam i u neurologopedy i u laryngologa, oboje stwierdzili, żeby cierpliwie jeszcze poczekać. I nagle z dnia na dzień zaczęła gaworzyć, wcześniej też tylko piski i yyyy, eeee.
Co do stymulacji to ja dostałam radę, żeby jak najwięcej do dziecka mówić i wyeliminować nadmiar bodźców dźwiękowych i wzrokowych, chociaż szczerze mówiąc już to dawno stosowalismy i młoda i tak i tak zaczęła gaworzyć późno.
Idz do tego neurologa, może też do neurologopedy spróbuj, ale nie martw się na zapas, niektóre dzieci zaczynają później i już. Z tego co pamiętam górna granica normy to 10 miesięcy, niektóre źródła mówią i o roku, więc macie jeszcze czas.
Każdy właśnie dookoła, że już powinna coś zacząć jakieś mama czy baba... Ogólnie mam z nią problemy bo jeść też nie chce, słabo przyrasta :/ jest cały czas w siatce ale na dolnym centylu. Badania przeróżne i wszystko ok. Neurologopede jeszcze muszę umówić zobaczymy co on powie.... Ale nie ukrywam, że zaczęłam się martwić słowami, że jest "opóźniona" 🙄
 
Mój syn zaczął gaworzyć jak miał ponad 8 miesięcy i to z dnia na dzień. Nie ma jeszcze „mama” „tata”, ale pojawiło się „lalala” „dada” „jaja”. Wcześniej piski i takie „yyyy”. Teraz każdego dnia dochodzi coś nowego. My jesteśmy pod opieka fizjoterapeuty i w ramach zajęć fizjo mamy tez logopedę...zgłaszałam mój niepokój związany z brakiem gaworzenia i logopeda mnie uspokoiła ze jeszcze ma czas i faktycznie w ciągu kilku dni się pojawiło.
 
U mojego synka było podobnie, do tego rownież były problemy z jedzeniem. Najpierw z piersią, a pozniej z posiłkami stałymi. Byłam z tym u pediatry, laryngologa i patrzyli na mnie, jakbym czegos szukała na sile. Dopiero jak trafiłam do dobrego! logopedy to okazało się, ze synek ma bardzo skrócone oba wedzidelka i dopiero po zabiegu zaczęło byc lepiej. Dziś synek ma 15 miesiecy, a ja do tej pory żałuje, ze przez prawie 10 nikt nam nie pomógł. W tej chwili synek nadrabia zaleglosci, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Także polecam Ci znaleść w swojej okolicy logopedę i tam tez skonsultować córeczkę.
 
Mój syn zaczął gaworzyć jak miał ponad 8 miesięcy i to z dnia na dzień. Nie ma jeszcze „mama” „tata”, ale pojawiło się „lalala” „dada” „jaja”. Wcześniej piski i takie „yyyy”. Teraz każdego dnia dochodzi coś nowego. My jesteśmy pod opieka fizjoterapeuty i w ramach zajęć fizjo mamy tez logopedę...zgłaszałam mój niepokój związany z brakiem gaworzenia i logopeda mnie uspokoiła ze jeszcze ma czas i faktycznie w ciągu kilku dni się pojawiło.
A reagował chociaż na swoje imie? Moja zależy... Jak robi coś ważnego to ma gdzieś czy ją wołam i za nic nie zareaguje :|
 
U mojego synka było podobnie, do tego rownież były problemy z jedzeniem. Najpierw z piersią, a pozniej z posiłkami stałymi. Byłam z tym u pediatry, laryngologa i patrzyli na mnie, jakbym czegos szukała na sile. Dopiero jak trafiłam do dobrego! logopedy to okazało się, ze synek ma bardzo skrócone oba wedzidelka i dopiero po zabiegu zaczęło byc lepiej. Dziś synek ma 15 miesiecy, a ja do tej pory żałuje, ze przez prawie 10 nikt nam nie pomógł. W tej chwili synek nadrabia zaleglosci, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Także polecam Ci znaleść w swojej okolicy logopedę i tam tez skonsultować córeczkę.
A czym się objawiał problem z piersią? Bo moja w nocy je normalnie, w dzień jak jest głodna to też. Nie cmoka, nie łyka powietrza... Ale gaworzyc nie gaworzy... Tylko piski...
 
Problem pojawił się właściwie już w szpitalu. To moje pierwsze dziecko, po cesarce kazali leżeć bez nawet podnoszenia głowy przez 24h i nie umiałam kompletnie go przystawić. Położne tak pomogły, ze dały kapturki i tak się karmilismy miesiac. Pozniej zdjęłam i było nawet Ok. Po 3 miesiącu zaczął się kryzys - mały ssał 3 min i odrywał się z płaczem, ale nie chciał ponownie złapać piersi. Butelka w ogole nie wchodziła w gre, zreszta ja tez bardzo chciałam karmić piersią. W nocy było Ok, ale w dzień do była gehenna dosłownie. On płakał, a ja z nim. Dopiero logopeda uświadomiła mi, ze przez skrócone wedzidelka mały nie miał siły dluzej ssać. O ile wcześniej przyrastał nawet Ok, to pozniej było już tylko gorzej. Z posiłkami stałymi był o tyle problem, ze o ile papki zjadał nawet ładnie, to jak się pojawiły grudki to potrafił taki kawałek „mielić” nie przesadzając 2 min. Najgorzej było jak w pewnym momencie chciał jesc tylko rzeczy w kawałkach. I zwykły posiłek potrafił trwać ze 40 minut. Po zabiegu już właściwie w ciągu kilku dni nastąpiła poprawa. Ale niestety z piersią zostało tak, ze zjada tylko do spania. Mm nie bardzo chce jesc, bo przez podejrzenie skazy białkowej musi dostawać specjalne, które najwyraźniej mu nie smakują. A Twoja córeczka wydaje takie „gardłowe” dźwięki? Zauważyłaś czy może rusza językiem w gore i w dół, na boki? Spi z otwarta buzia? Bo to tez mogą byc objawy skróconego wedzidelka podjezykowego. Miała go w ogole sprawdzanego?
 
A reagował chociaż na swoje imie? Moja zależy... Jak robi coś ważnego to ma gdzieś czy ją wołam i za nic nie zareaguje :|
, tak reaguje.
Ale wiem, po starszej córce, ze ona gdy była zaabsorbowana czymś to nie zawsze reagowała.
Syn akurat ma podcięte wędzidełko (bo tez ktoś sugerował).
Moim zdaniem, jeśli coś niepokoi to warto udać się do dobrego specjalisty...zupełnie inaczej usłyszeć od kogoś wykwalifikowanego w danej dziedzinie, ze nie ma powodów do niepokoju, niż od kogoś na forum
 
reklama
Do góry