reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

51-letnia mama urodziła własną wnuczkę. Co sądzisz o tej histori?

Kiedy w grę wchodzi surogatka.. myślę, że to wspaniałe rozwiązanie, jeśli jest możliwe. Może nie rozumieją tego kobiety które nią mają ogromnej więzi z matką. To jest poswiecenie z obu stron, ale warte wszystkiego na świecie. Kiedyś rozmawialam o tym z moja mama, która urodziła mnie w wieku 18 lat. Rozmowa była wtedy, kiedy nie mogłam zajść w ciążę.
Gdyby stan jej zdrowia na to pozwalał to by to dla mnie zrobiła. 42 latki rodziły ze mną w szpitalu ( w wieku mojej mamy). dlatego gdyby była taka możliwosc to oczywiście jestem na tak.

Ja również bym to zrobiła
Ja nie miałam żadnej więzi z matką a rozumiem to doskonale. Gdyby moje dziecko o to poprosiło to jeśli tylko bym mogła to pewnie zgodziłabym się. I szczerze miałabym totalnie gdzieś opinie innych ludzi na ten temat bo uważam że takie sprawy, ogólnie czyjeś życie i postępowanie (o ile nie krzywdzi innych) nie powinno nikogo interesować.
 
reklama
Moja prababcia była jeszcze starsza gdy urodziła ostatnie dziecko. Bez in vitro. I co z tego? Wiek matki to słaby argument, skoro kobieta jest w stanie donosić i urodzić dziecko, nawet jeśli osłabi to jej organizm i godzi się na to, to co innym do tego?! Jeśli moglabym pomóc swojej córce w ten sposób, to bym to zrobiła. Po cichu, bez rozgłosu mediów. Trąbienie o tym wszem i wobec źle świadczy o tych ludziach, bo narazaja to biedne dziecko na szykany ze strony innych (bo najłatwiej jest dowalić dziecku). Nie wiem czy są odpowiedzialni. Ale na pewno są pary, które korzystają z takiej możliwości i nikt nawet nie wie, kto urodził to dziecko. Myślę że taki terapeuta może przepracować z rodzicami i babcia taką sytuację i stworzyć w miarę zdrową relację. Żeby oczekiwania nie zderzyły się z niespodziewanymi emocjami i wszyscy wyszli z tego cało.
 
Patrząc na imiona bohaterek tej historii to rzecz dzieje się albo w Stanach albo w UK. A tutaj przy procedurze in vitro, surogatki i innych okoliczności opieka psychologa jest na każdym etapie.
To już trzecia tego typu historia, która przewija mi się przez ręce w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Naprawdę w krajach gdzie in vitro, surogatki i adopcja są tylko jedna z mozliwosci, nikogo już takie historie nie dziwią.
Obie strony są pełnoletnie, świadome, podjęły taka a nie inna decyzje. Lekarze nie widzieli żadnych medycznych przeciwwskazan. Co komu do tego kto to dziecko donosił, kto urodził i w jaki sposób?
 
@liczba ja mam bardzo dobre relacje z moją mamą i tak jak napisałaś ogromną więź, a i tak bym jej nie poprosiła o to. Szczerze mówiąc wolałabym zaadoptować dziecko z domu dziecka, bo dla mnie są pewne granice, których nie da się przeskoczyć.

To dla mnie z kolei adopcja obcego dziecka nie wchodzi w grę. Wątpię bym potrafiła je zaakceptować, co dopiero pokochać.
 
Szkoda tylko ze jest to kosztem dzieci. Jak sie bedzie kiedys czula ta wnuczka jak sie o tym dowie? Kliniki in vitro ida moim zdaniem za daleko. Robia juz wszystko co sie da zapominajac o etyce lekarskiej, pieniadze sa dla nich wazniejsze.
 
Myślę, że nie ma nic złego w tym że babcia urodziła wnuka. Brzmi jak science-fiction, ale kiedyś ludziom nie mieściła się w głowie transplantologia. A przecież handel organami też jest? Ja bym córce nerkę oddała. Macicę też. Co bym miała do stracenia? Figurę? Rozstępy? Pamiętać należy że babcia jest tu w roli inkubatora. Od samego początku postrzega siebie jako surogatkę a nie matkę dziecka. Nie ma co się krzywić na to. Pewnie traktuje to jako niezbędną procedurę. Medycyna jest cudem😉
Dla Ciebie to nic zlego ale ja nie chcialabym byc na miejscu tej wnuczki. Przepraszam ale jak mozna porownywac oddanie nerki z byciem w ciazy ze swoja wnuczka? Tak bezdusznie o tym piszesz -inkubator. Ale wnuczka ma uczucia, nie jest organem tylko czlowiekiem i moze przezyc ogromny szok jak sie kiedys o tym dowie.
 
reklama
Dla Ciebie to nic zlego ale ja nie chcialabym byc na miejscu tej wnuczki. Przepraszam ale jak mozna porownywac oddanie nerki z byciem w ciazy ze swoja wnuczka? Tak bezdusznie o tym piszesz -inkubator. Ale wnuczka ma uczucia, nie jest organem tylko czlowiekiem i moze przezyc ogromny szok jak sie kiedys o tym dowie.
No ale to już się na świecie zdarzyło nie raz. Surogatki istnieją, dzieci tak przychodzą na świat. A metoda in vitro do dzisiaj jest dla ludzi emocjonująca, a już w sytuacji kiedy surogatka jest babcia to w ogóle. Temat jest złożony, i nic nie jest czarno-białe, problem niepłodności dotyka coraz większej ilości par.
 
Do góry