reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

51-letnia mama urodziła własną wnuczkę. Co sądzisz o tej histori?

DarkAsterR bardzo ładnie to napisałaś. I wiem, że najłatwiej zrobić tak, że odpowie się tym samym. Tylko jeśli ktoś okaże pogardę, a ja mu tym samym odpłacę, to nic się nie zmienia. Nikt na tym nic nie zyskuje, ani ty, ani ja, ani nikt inny. A jeśli próbuję powściągnąć swoje emocje, co naprawdę łatwe nie jest, to może uda mi się pokazać, że można żyć w inny sposób, taki, by nie ranić mocno drugiego człowieka, nawet jeśli on mnie rani. Gdybyśmy tak częściej umieli robić, to może mniej byłoby przepychanek i łatwiej byłoby znaleźć dobre rozwiązania, których tak bardzo brakuje dziś w w naszym kraju. Wolę próbować porozumienia niż dzielenia. Za dużo go dookoła...

Byc może.
Czekam aż druga strona wykaże się taka doza zrozumienia jaka ja okazuje pogladom innych.
A póki co, moje reakcje są adekwatne do reakcji innych.
 
reklama
Przesmiewcze porównanie kobiety noszącej dziecko do dziadka, który jak wiadomo nie ma macicy
Pomijając intencje tych, którzy pierwsi w tym wątku wyskoczyli z dziadkiem, to wychodzi na to, że dla Ciebie transpłciowość surogatki już jest granicą absurdu. Ktoś inny ma gdzieś indziej granicę i dla niego "odlotowa" jest już surogacja. I tyle.
 
Pomijając intencje tych, którzy pierwsi w tym wątku wyskoczyli z dziadkiem, to wychodzi na to, że dla Ciebie transpłciowość surogatki już jest granicą absurdu. Ktoś inny ma gdzieś indziej granicę i dla niego "odlotowa" jest już surogacja. I tyle.
Ja już nawet nie chciałam iść w ta transplciowosc... I nie mam zamiaru, skoro nawet in vitro budzi tu takie emocje. Niech sobie będzie dla kogoś absurdem co chce. Dla mnie to fenomen medycyny, a dzieci tak poczęte będą pewnie szczęśliwsze niż te z patologicznej wielodzietnej rodziny, gdzie zostały spłodzone z "miłości"...
 
Ja uważam, że tu nie ma "słabszej strony" której trzeba bronić. Każdy może swoje zdanie czymś poprzeć, ale nie w sposób który jest szydzący. Jestem za, ale również miałabym obawy. Teraz myślę o tym na chłodno.. dlatego też zadaje pytania, co dokładnie ktoś widzi zlego w adopcji zarodka czy komórki. Chciałabym poznać druga stronę tak żebym mogła też to zrozumiec. Bo mówienie, że to dziecko będzie w szoku czy promocja w klinice to jest dla umniejszanie i żaden argument. Myślę, że większe znaczenie ma właśnie kwestia "etyczna" rodziców.

Ja osobiście jedyne czego bym się bala to, że hormony wezmą górę i moja mama cały czas by czuła się jak matka... Nie dawała by swobody, jej psychika nie pozwolilaby się odciąć i czuć babcia.
Mój mąż nie argumentował, nie musiał. Spokojnie zapytałam, gdzie jest dla niego granica i przyjęłam, że KD już nie wchodzi w grę. Na pewno chwilę o tym gadaliśmy, ale przyznam, że już nie pamietam. On ma swoje wartości i bardzo go za nie szanuje.
W obliczu in vitro jest wiele wyborów. Podobnie badanie genetyczne zarodków, mrożenie itp. Jest wiele trudnych decyzji do podjęcia zwłaszcza, kiedy rozpoznaje się człowieka od poczęcia.
 
Mój mąż nie argumentował, nie musiał. Spokojnie zapytałam, gdzie jest dla niego granica i przyjęłam, że KD już nie wchodzi w grę. Na pewno chwilę o tym gadaliśmy, ale przyznam, że już nie pamietam. On ma swoje wartości i bardzo go za nie szanuje.
W obliczu in vitro jest wiele wyborów. Podobnie badanie genetyczne zarodków, mrożenie itp. Jest wiele trudnych decyzji do podjęcia zwłaszcza, kiedy rozpoznaje się człowieka od poczęcia.
Nie musiał, bo ze sobą żyjecie. Wiecie jakie macie poglądy, jak bardzo jesteście uduchowieni, dokładnie też wiecie na czym Wam zależy. Tu jest temat rzucony na forum. Gdyby każdy napisał tylko : tak jestem za; ja przeciw, to jaki sens by to miało dla drugiej strony..
Traktowanie zarodka jako człowieka jest już wystarczającym argumentem - przynajmniej dla mnie jest już wiadome o co chodzi i jak najbardziej rozumiem.
Wiele ludzi bardzo wierzących wypiera to z głowy kiedy stają przed taką decyzją, więc to też znaczy jak silny jest instynkt bycia rodzicem... Ja pewnie pogodziłabym się dopiero z tym, że nie będę matka kiedy wykorzystałabym wszystkie możliwe metody.

Procedura in vitro to nic miłego dla nikogo. Już nie mówiąc o zarodkach które zostały.. Tm bardziej świadczy to o tym, że dla ludzi którzy się decydują jest totalnie temat przemyślany, przegadany i są na wiele gotowi. Psychicznie i fizycznie.
 
Nie musiał, bo ze sobą żyjecie. Wiecie jakie macie poglądy, jak bardzo jesteście uduchowieni, dokładnie też wiecie na czym Wam zależy. Tu jest temat rzucony na forum. Gdyby każdy napisał tylko : tak jestem za; ja przeciw, to jaki sens by to miało dla drugiej strony..
Traktowanie zarodka jako człowieka jest już wystarczającym argumentem - przynajmniej dla mnie jest już wiadome o co chodzi i jak najbardziej rozumiem.
Wiele ludzi bardzo wierzących wypiera to z głowy kiedy stają przed taką decyzją, więc to też znaczy jak silny jest instynkt bycia rodzicem... Ja pewnie pogodziłabym się dopiero z tym, że nie będę matka kiedy wykorzystałabym wszystkie możliwe metody.

Procedura in vitro to nic miłego dla nikogo. Już nie mówiąc o zarodkach które zostały.. Tm bardziej świadczy to o tym, że dla ludzi którzy się decydują jest totalnie temat przemyślany, przegadany i są na wiele gotowi. Psychicznie i fizycznie.
Wiesz u mnie temat rodzicielstwa był rozkładany na czynniki pierwsze. Całe doświadczenie było o tyle trudne, że od ukończenia 16 roku życia marzyłam o dziecku. Chciałam jednak, by miało rodzinę.
Długo uczyłam się co to znaczy być rodzicem i wychowywać dziecko. Celowo mówię być, a nie mieć. To zmieniło mój sposób postrzegania. Nauczyłam się, że dziecko nie jest moją własnością. Ze jest od początku odrębną istota, która czuje, "myśli" na swój sposób. Miałam mnóstwo czasu na to
 
Ja sobie zamrożę zarodek i dam wnuczce.
Wtedy ona urodzi i wychowa swoją ciocie [emoji3590] lepsza patologia niż bezdziectwo
Nie podoba mi się to jak o tym piszesz. To nie miejsce na szyderstwo. Czy wiesz co znaczy bezdziectwo, że tak lekką ręką się o tym wypowiadasz?
Są zrobione badania, które jasno pokazują, że niepłodność niesie w psychice spustoszenie podobne do mierzenia się z ciężkimi nowotworami. Jeśli nie znasz tematu to nawet ja poproszę byś zamilkła, zamiast wypisywać takie rzeczy. Obyś nigdy ani ty, ani nikt z twojego otoczenie nie musiał stawać przed takimi wyborami.
 
Ja sobie zamrożę zarodek i dam wnuczce.
Wtedy ona urodzi i wychowa swoją ciocie [emoji3590] lepsza patologia niż bezdziectwo
No i o tym było już tu parę słów. Jak rozmawiać z kimś kto nawet nie próbuje normalnie wyrazić swojego zdania tylko uderza w taki prześmiewczy ton. Patologia to jest tam gdzie rodzice dzieci nie chcą a mają bez problemu jedno po drugim i mają te dzieci gdzieś bo np alko ważniejsze, biją i zaniedbują dzieci a nie rodziny takie jak opisane w głównym poście tego watku które zrobią wiele by zostać rodzicem.
 
reklama
Nie podoba mi się to jak o tym piszesz. To nie miejsce na szyderstwo. Czy wiesz co znaczy bezdziectwo, że tak lekką ręką się o tym wypowiadasz?
Są zrobione badania, które jasno pokazują, że niepłodność niesie w psychice spustoszenie podobne do mierzenia się z ciężkimi nowotworami. Jeśli nie znasz tematu to nawet ja poproszę byś zamilkła, zamiast wypisywać takie rzeczy. Obyś nigdy ani ty, ani nikt z twojego otoczenie nie musiał stawać przed takimi wyborami.
Ale to cudowne! Ostatnio urodzil sie chłopczyk zamrożony od 1992roku. Fascynujące

 
Do góry