reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

500+ tylko dla zaszczepionych na COVID-19?

Różnica jest taka, że niektóre decyzję wpływają tylko na nasze życie (ewentualnie najbliższych), a inne na losy całego świata [emoji2368][emoji2296]
Kobieta boi się/nie chce rodzić naturalnie: Twoje ciało Twój wybór. Idź do lekarza xxx i załatw sobie cesarkę. W pełni Ciebie rozumiemy.
Ktoś boi się/nie chce się szczepić: Zabroniły Ci wszystkiego. Weź odpowiedzialność za innych. Ja się zaszczepiłam więc i Ty musisz.
Tak łatwo decydować o innych. Szkoda, że jakaś część osób nie potrafi ogarnąć swojego życia a chce mówić innym co mają robić.
Patrząc na nasz chory świat środki przymusu będą się zwiększać. Dzisiaj zabiorą 500+, jutro zabiorą pracę, pojutrze zamkną w domu. A Polacy będą stać i klaskać.
 
reklama
Kobieta boi się/nie chce rodzić naturalnie: Twoje ciało Twój wybór. Idź do lekarza xxx i załatw sobie cesarkę. W pełni Ciebie rozumiemy.
Ktoś boi się/nie chce się szczepić: Zabroniły Ci wszystkiego. Weź odpowiedzialność za innych. Ja się zaszczepiłam więc i Ty musisz.
Tak łatwo decydować o innych. Szkoda, że jakaś część osób nie potrafi ogarnąć swojego życia a chce mówić innym co mają robić.
Patrząc na nasz chory świat środki przymusu będą się zwiększać. Dzisiaj zabiorą 500+, jutro zabiorą pracę, pojutrze zamkną w domu. A Polacy będą stać i klaskać.
Dla mnie to co pandemia aktywowała u sporej części osób jest przerażające. "Jak się nie zaszczepisz, to z domu nie wychodź, bo ja chcę żyć normalnie". A to podobno antyszczepionkowcy widzą tylko swoje ja🤷

Uważam, że pandemia z dużej liczby osób wydobyła to co najgorsze. Ostatnio nawet usłyszałam tekst osoby zaszczepionej skierowany do osoby niezaszczepionej "życzę Ci, żeby ktoś z Twojej rodziny zmarł na covid. Może przejrzysz na oczy". Serio? Aż tak wierzymy w swoje racje żeby innym, obcym ludziom życzyć śmierci? W celu utarcia nosa komuś, kogo poglądy nam nie odpowiadają?

Wydaje mi się, że bardzo dużo jestem w stanie zrozumieć. Ale zapędy niektórych, w stosunku do osób niezaszczepionych są dla mnie poniżej jakiegokolwiek poziomu.

Nikt nie pisze o tym, żeby ludzi przekonywać, prowadzić kampanię z lekarzami, tylko od razu odbierać prawa, wprowadzać zakazy, a najlepiej trzymać w zamknięciu jak zwierzęta.
 
Nie spotkałam się z takim zjawiskiem. Nie zaprzeczam, że mogą się zdarzać takie przypadki, ale to nie jest zjawisko na dużą skalę. Sama zgłosiłam NOP. I nawet jeśli „medycy” niechętnie zgłaszają działania niepożądane to może ro zrobić każdy.

Nie? Wow. Pozostaje pozazdrościć.


Rząd bym wysłała w kosmos najchętniej i nigdy nie chciałam o niego dbać :) Mam w sumie też male zaufanie do jego postanowień.
Wierzę za to w naukę i medycynę i zwykły zdrowy rozsądek.

A dane są. I to naprawdę obszerne. Wystarczy spojrzeć na poziom wyszczepienia wśród lekarzy, to najwyżej wyszczepiona grupa ludzi z największą wiedzą.

Jesli się lekarzom, jako grupie zawodowej, grozi, ze bez szczepienia nie będą mogli wykonywać, zawodu to się dziwisz? Nie każdego stać na to, żeby z dnia na dzień spakować manatki i wykonywać zawód gdzie indziej na świecie.
Albo żeby przez kilka lat nie pracować.
Ja jak próbuje rozmawiać z lekarzami o szczepionkach, jakichkolwiek nie tylko na covid, to wszyscy równo każą mi podejmować decyzje samej. Poczytać, poszukać i podjąć najlepsza dla siebie decyzje. Nikt mi nigdy nie powiedział, ze mam szczepić bo to najlepsze co mnie w życiu spotka.
To jak ja mam ufać lekarzom jeśli nawet oni nie potrafią mi powiedzieć, co powinnam zrobić?
A już fakt, ze celebryci reklamują szczepionki jest dla mnie śmiechu wart. Ale bardzo bym chciala zobaczyć jak się masowo szczepi rząd i wszyscy ministrowie…

Ja również 🙂

Wiesz co, dla mnie temat szczepień jest ogólnie ciężki. Ja np. dzieci szczepię, dla ich bezpieczeństwa. A co robią inni, to już ich sprawa. Oczywiście wiem, że mamy odporność zbiorową i póki co wygląda na to, że w przypadku chorób typu odra w większości rodzice dzieci jednak szczepią i nie jest ta odporność zagrożona. Co by było gdyby jednak większość nie szczepiła? Nie wiem.

Wiem natomiast, że potrafię zrozumieć, że ludzie boją się nopow. Bez względu na to czy ich wystąpienie to 1:10 czy 1:1000000. Bo masz tą świadomość, że ktoś tym milionowym będzie i na niego ten poważny NOP trafi. Nie twierdzę, że jest to dobra podstawa. Ale jestem ja w stanie zrozumieć. Tym bardziej, że jak coś się jednak przydarzy to tylko ty jako decydent musisz żyć z konsekwencjami. Łatwiej jest niektórym po prostu łudzić się, że nie zachorują lub przejdą lekki. Poza tym na zachorowanie nie decydujesz się świadomie, na szczepienie już tak.

Absolutnie nie wierzę w żadne czipy, autyzm czy inne takie, ale niestety prawda jest taka, że wokół szczepień tych "starych" narosło sporo mitów. I nikt z tym nic nie robił, bo kilkaset tysięcy osób o poglądach antyszczepionkowych w skali kraju nikomu z rządu nie przeszkadzało.

Problem pojawił się teraz, w przypadku szczepienia na nową chorobę. Poniekąd nowego (wiem, że technologia stara, ale mimo wszystko produkt nowy).

Popieram to co już tu zostało napisane. Szczepienia na covid nie powinny być wprowadzane w ten sposób jak w obecnej chwili. Jakimiś zakazami, restrykcjami czy odbieraniem świadczeń, bo to w.moim odczuciu sporo osób odbiera "przemocowo". Dziwi mnie bardzo, że szczepionki "reklamują" gwiazdy tv, a nie lekarzes. Bo niby w jaki sposób do szczepienia ma mnie przekonać mój Idol, a nie specjalista?

Sami lekarze, mają zadania podzielone. I tu też widzę problem. Dlatego, że zamiast publicznie np. w tv dementować doniesienia lekarzy mających ostrożny stosunek do szczepień to się ich oczernia i wzywa na jakieś przesłuchania. Niestety, ale ja się nie dziwię, że to co wyprawia nasz rząd jest odbierane z nieufnością.

Do tego jak to zwykle bywa, nadarzyła się okazja, więc zdarzają się i przekręty. Więc to też się przyczynia po trochu do zwiększenia nieufności wobec szczepień. Bo się ludziom wydaje, że nikomu nie chodzi o ich zdrowie czy życie, a jedynie i kasę.

Moje stanowisko jest takie, że każdy powinien wg własnego sumienia zadecydować. Czy bardziej boi się covidu czy szczepień. Ci, którzy się szczepią w końcu tych niezaszczepionych, aż tak bać się nie powinni. I owszem, zdaje sobie sprawę, że jest masa osób niemogących się zaszczepić. Nie wiem, co takim osobom powiedzieć. Niestety nie można od kogoś wymagać, że zrobi coś czego się bardzo boi tylko dla obcej osoby. Nie każdy ma w sobie tyle heroizmu. Bo to niestety nie jest takie łatwe jak napisał w mediach społecznościowych któryś z polityków, że "zapaleniem mięśnia sercowego nikogo nie zarazisz", a covidem już tak więc wszyscy się szczepmy. W końcu na kogoś to zapalenie mięśnia sercowego może trafić. A takie teksty na pewno nie zachęcają.

I w sporej liczbie przypadków ludzie się nie szczepią z tego samego powodu, z którego inni się szczepią. Ze strachu. Nie dlatego, że im się podobają obostrzenia, lockdowny, że są foliarzami czy plaskoziemcami.

Oczywiście to jest tylko moje zdanie. Być może się mylę.

Powiedzmy to głośno i wyraźnie: tak, można “umrzeć po szczepionce”. To nie jest foliarstwo, ani nie deprecjonuje to zbiorowych korzyści ze szczepień. Ale to fakty stwierdzone przez urzędy regulacyjne wszystkich krajów, takie jak EMA, FDA i urzędy regulacyjne wszystkich krajów, również przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. To, że są to bardzo rzadkie przypadki, nie sprawia, że jest to nieprawda.
Nie pójdziemy dalej z programem szczepień, jeśli nie zrozumiemy, że historie o tragicznych skutkach ubocznych miały znaczenie i miały prawo mieć znaczenie. Nawet jeśli były i są bardzo rzadkie.
Tak długo, jak będziemy we wszystkich osobach niechcących się zaszczepić widzieć foliarzy, nie pójdziemy dalej. Osoby wątpiące można przekonać. Ale nie tak, jak to się robi do tej pory.
Już w tym temacie widać, ze niektórym, choćby ofiarowano dom na Malediwach i milion dolarów w gotowce to się szczepić nie będą. I co, odebranie im 500+ sprawi, ze nagle ktoś się zaszczepi? Nie bardzo.
Ograniczenie swobód? Ok, to ja otworze kino dla nie zaszczepionych. Ktoś inny otworzy basen dla nie zaszczepionych. Ktoś inny supermarket.
Dalej segregacja poleci niczym kostki domina…
 
Nikt nie pisze o tym, żeby ludzi przekonywać, prowadzić kampanię z lekarzami, tylko od razu odbierać prawa, wprowadzać zakazy, a najlepiej trzymać w zamknięciu jak zwierzęta.

Dokladnie.
Nie ma dialogu w przestrzeni publicznej, nie ma rzetelnych danych (serio, to, czym się posiłkuje polski rząd można o kant tylka rozbić) nie ma konstruktywnej rozmowy.
Rzad chce żeby wzrosła wyszczepialnosc? Ano to musi się zabrać do roboty a nie zamykać polowe społeczeństwa w domach.Tak, polowe, bo badania BioStat potwierdzają - aż 52,5 proc. z osób deklarujących niechęć do szczepienia boi się skutków ubocznych, a tylko 16 proc. w ogóle nie wierzy w pandemię. 20 milionów osób zamknąć w domach i zabronić wychodzić? Już to widzę.
 
Różnica jest taka, że niektóre decyzję wpływają tylko na nasze życie (ewentualnie najbliższych), a inne na losy całego świata [emoji2368][emoji2296]
Uważasz, że nasi politycy jak i też niektórzy z innych krajów są ogarnięci życiowo? Są autorytetem? A podejmują decyzję o losach wielu ludzi. Cyk i nie ma aborcji, cyk i wszystko zamknięte, teraz zabierzemy świadczenie pieniężne a później to nas jeszcze zaskoczą. Podejmują decyzję, ale czy słuszne? I skoro oni mogą podejmować decyzje, które są dla mnie złe to czemu mi ten przywilej jest zabierany? Ahhh bo oni swoimi decyzjami nie zabijają ludzi... Bo przecież to nie oni nie dofinansowali szpitali. Nie oni maskują pedofilię wśród księży a za tym nie oni przyczyniają się do samobójstw. No tak czyści jak łza. Ale to ja jestem ta zła, bo nie chcę się zaszczepić.
 
Nie zrobią tego, bo nie mają podstaw by to wyegzekwować.
Ktoś wspomniał, że SANEPID ma dostęp do danych... Ale już MOPS czy inny US dostępu do takich danych mieć nie może.... A co dopiero właściciel basenu, sklepu czy restauracji... Także bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego rząd nie będzie miał podstaw, by ograniczenia wprowadzić. A stanu nadzwyczajnego nie wprowadzi, bo zwyczajnie Państwo nie ma na to pieniędzy.
 
Nie? Wow. Pozostaje pozazdrościć.




Jesli się lekarzom, jako grupie zawodowej, grozi, ze bez szczepienia nie będą mogli wykonywać, zawodu to się dziwisz? Nie każdego stać na to, żeby z dnia na dzień spakować manatki i wykonywać zawód gdzie indziej na świecie.
Albo żeby przez kilka lat nie pracować.
Ja jak próbuje rozmawiać z lekarzami o szczepionkach, jakichkolwiek nie tylko na covid, to wszyscy równo każą mi podejmować decyzje samej. Poczytać, poszukać i podjąć najlepsza dla siebie decyzje. Nikt mi nigdy nie powiedział, ze mam szczepić bo to najlepsze co mnie w życiu spotka.
To jak ja mam ufać lekarzom jeśli nawet oni nie potrafią mi powiedzieć, co powinnam zrobić?
A już fakt, ze celebryci reklamują szczepionki jest dla mnie śmiechu wart. Ale bardzo bym chciala zobaczyć jak się masowo szczepi rząd i wszyscy ministrowie…



Powiedzmy to głośno i wyraźnie: tak, można “umrzeć po szczepionce”. To nie jest foliarstwo, ani nie deprecjonuje to zbiorowych korzyści ze szczepień. Ale to fakty stwierdzone przez urzędy regulacyjne wszystkich krajów, takie jak EMA, FDA i urzędy regulacyjne wszystkich krajów, również przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. To, że są to bardzo rzadkie przypadki, nie sprawia, że jest to nieprawda.
Nie pójdziemy dalej z programem szczepień, jeśli nie zrozumiemy, że historie o tragicznych skutkach ubocznych miały znaczenie i miały prawo mieć znaczenie. Nawet jeśli były i są bardzo rzadkie.
Tak długo, jak będziemy we wszystkich osobach niechcących się zaszczepić widzieć foliarzy, nie pójdziemy dalej. Osoby wątpiące można przekonać. Ale nie tak, jak to się robi do tej pory.
Już w tym temacie widać, ze niektórym, choćby ofiarowano dom na Malediwach i milion dolarów w gotowce to się szczepić nie będą. I co, odebranie im 500+ sprawi, ze nagle ktoś się zaszczepi? Nie bardzo.
Ograniczenie swobód? Ok, to ja otworze kino dla nie zaszczepionych. Ktoś inny otworzy basen dla nie zaszczepionych. Ktoś inny supermarket.
Dalej segregacja poleci niczym kostki domina…
Problem polega nie na przekonywaniu, tylko na zamknięciu na argumenty inne niż reprezentowany przez każdą osobę światopogląd. Dzielenie ludzi ciągle następuje. Osoby, które nie mogą się szczepić, a które mogą nie przeżyć nie mieszczą się w żadnej grupie. Już dawno zostały zamknięte getcie (określenie rozmówców nie moje).
 
@Destino Ale przecież te osoby zamknięte w getcie to nie JA. Więc wg osób nie szczepiących się - ich zamknąć można, ale mnie jako osoby nie szczepiącej się "zamknąć/ograniczyć" nie można, bo to JA.
 
A czy ja powiedziałam cokolwiek z tego co mi właśnie zarzuciłaś? [emoji2356]
Zapewniam Cię, że je.bie PiS bardziej niż Wy wszyscy tutaj razem wzięci.
Mówię tylko o skali konsekwencji jakie mają nasze różne decyzje.
Bo porównanie cesarki do szczepień było po prostu totalnie bez sensu [emoji2320]
Uważasz, że nasi politycy jak i też niektórzy z innych krajów są ogarnięci życiowo? Są autorytetem? A podejmują decyzję o losach wielu ludzi. Cyk i nie ma aborcji, cyk i wszystko zamknięte, teraz zabierzemy świadczenie pieniężne a później to nas jeszcze zaskoczą. Podejmują decyzję, ale czy słuszne? I skoro oni mogą podejmować decyzje, które są dla mnie złe to czemu mi ten przywilej jest zabierany? Ahhh bo oni swoimi decyzjami nie zabijają ludzi... Bo przecież to nie oni nie dofinansowali szpitali. Nie oni maskują pedofilię wśród księży a za tym nie oni przyczyniają się do samobójstw. No tak czyści jak łza. Ale to ja jestem ta zła, bo nie chcę się zaszczepić.
 
reklama
Problem polega nie na przekonywaniu, tylko na zamknięciu na argumenty inne niż reprezentowany przez każdą osobę światopogląd. Dzielenie ludzi ciągle następuje. Osoby, które nie mogą się szczepić, a które mogą nie przeżyć nie mieszczą się w żadnej grupie. Już dawno zostały zamknięte getcie (określenie rozmówców nie moje).
Myślę, że gdyby sprawa że szczepieniami i pandemią była bardziej jasna i przejrzysta wiele osób zmieniło by zadanie. Bo im mniej niewyjaśnionych i dziwnych sytuacji tym strach mniejszy. Łatwiej podjąć decyzję.

Po za tym ja bardzo współczuję osobom chorym, które się szczepić nie mogą. Natomiast czy to, że ktoś jest chory i z powodu tej choroby "jest zamknięty" oznacza, że trzeba zamykać innych. Przecież to niczyja wina, że ktoś choruje.

No i zostaje jeszcze kwestia tego typu, czy takie osoby byłyby zadowolone gdyby im postawiono ultimatum. Albo się szczepicie, bez względu na możliwe powikłania, albo zamykamy Was w domu. Zakupy, pracę wszystko ogarniajcie internetowo.

Moim zdaniem nie tędy droga.
 
Do góry