Kochani. Jestem w 3 nieplanowanej ciąży. Jestem przerażona, chociaż juz jak tako udało mi się z tym pogodzić. Powiedzcie jak to jest, ja boję się że przy 3 moje życie zawodowe i prywatne dobiega końca, że będę tylko kucharka, sprzątaczka, kierowcą dla dzieci. 2 to jakoś tak normalnie, a 3... Nie wiem nie umiem wyobrazić sobie. Boję się że ucierpi na tym najstarsza córka, że dla niej będzie najmniej czasu. Boję się o aspekty finansowe aby pomóc dzieciom w przyszłości wejść w dorosłe życie, boję się że będą na nas patrzeć jak na patologie. Nie chcę nikogo tym urazić, po prostu pisze to co czuje. Sama jestem jedynaczką, dla mnie 2 dzieci to dużo, a 3 to niewyobrażalna ilość . No ale stało się, muszę teraz szukać dobrych stron, pocieszcie powiedzcie jak wychować taka gromadke na dobrych i wartościowych ludzi.
reklama
Aguu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Listopad 2008
- Postów
- 4 280
Troje to żadna gromadka. Gromadka to tak z 5+
Znam takie mamy i podziwiam. Choć pamiętam ten strach w trzeciej ciąży jak dam radę. Swoje malutkich dzieci, trzecie za chwilę a ręce tylko dwie... Ale człowiek daje radę bo nie ma wyjścia.
Znam Twoje obawy. Ale dzieci rosną, robią się coraz bardziej samodzielne, czasu dla siebie przybywa.
Co do wsparcie w dorosłości... Warto jakieś grosze nawet odkładać, a po kieszeni tego nie czuć. Poza tym trzeba uczyć dzieci zaradności, pracowitości. A dadzą sobie radę.
Znam takie mamy i podziwiam. Choć pamiętam ten strach w trzeciej ciąży jak dam radę. Swoje malutkich dzieci, trzecie za chwilę a ręce tylko dwie... Ale człowiek daje radę bo nie ma wyjścia.
Znam Twoje obawy. Ale dzieci rosną, robią się coraz bardziej samodzielne, czasu dla siebie przybywa.
Co do wsparcie w dorosłości... Warto jakieś grosze nawet odkładać, a po kieszeni tego nie czuć. Poza tym trzeba uczyć dzieci zaradności, pracowitości. A dadzą sobie radę.
arona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2018
- Postów
- 9 862
zwykle tak jest, ze dzieci, ktore dostaja mniej sa bardziej zaradne, potrafia docenic... wazne by z nimi rozmawiac, tlumaczyc dlaczego mniej czasu czy dlaczego na czyms trzeba zaoszczedzic. wyrosna na wyrozumialych ludzi, milosci napewno ci wystarczy dla calej trojki to akurat im wiecej sie dzieli tym bardziej sie mnozy. co do czasu, coz , pewnie zostaniesz mistrzynia organizacji!
bedzie dobrze, maluszek przyjdzie na swiat i wszystko powoli sie pouklada, wiadomo, ze takie watpliwosci ma kazdy czesto i w 1 czy drugiej ciazy.
pewnie nie ma slow , ktore w tej chwili cie przekonaja ale ogarniesz, zawsze sie jakos ogarnie!
trzymam kciuki!
bedzie dobrze, maluszek przyjdzie na swiat i wszystko powoli sie pouklada, wiadomo, ze takie watpliwosci ma kazdy czesto i w 1 czy drugiej ciazy.
pewnie nie ma slow , ktore w tej chwili cie przekonaja ale ogarniesz, zawsze sie jakos ogarnie!
trzymam kciuki!
Jaasna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2018
- Postów
- 1 634
Rozumiem, że skoro ciąża była zupełnie nieplanowana, to może być szokiem i wszystko widzisz w ciemnych barwach. Myślę, ze potrzebujesz czasu, właśnie tych ciążowych miesięcy, żeby oswoić się z sytuacją i ją zaakceptować. Prawdopodobnie wraz z rosnącym brzuszkiem, bardziej pozytywnie podejdziesz do tematu
Strach czy panika są całkiem zrozumiałe, nierzadko borykają się z nim kobiety w ciąży bardzo chcianej.
Twoje życie zawodowe nie musi cierpieć, ważne jak ty podejdziesz do tematu - czasem też da sie wszystko pogodzić, a czasem trzeba wybierać ważniejsze priorytety - takie życie. Możesz byc zmęczona, wyczerpana, bezsilna - każda matka ma takie momenty. Najprawdopodobniej będzisz musiała się zorganizować, a dzieci, bez względu na ilość, można wychować na wartościowych i dobrych ludzi - wszystko bedzie w twoich rękach.
A propos, jeśli sytuacja mocno cię przytłacza i kompletnie "nie widzisz" tematu, nie bój się szukać pomocy u psychologa - po to jest
Strach czy panika są całkiem zrozumiałe, nierzadko borykają się z nim kobiety w ciąży bardzo chcianej.
Twoje życie zawodowe nie musi cierpieć, ważne jak ty podejdziesz do tematu - czasem też da sie wszystko pogodzić, a czasem trzeba wybierać ważniejsze priorytety - takie życie. Możesz byc zmęczona, wyczerpana, bezsilna - każda matka ma takie momenty. Najprawdopodobniej będzisz musiała się zorganizować, a dzieci, bez względu na ilość, można wychować na wartościowych i dobrych ludzi - wszystko bedzie w twoich rękach.
A propos, jeśli sytuacja mocno cię przytłacza i kompletnie "nie widzisz" tematu, nie bój się szukać pomocy u psychologa - po to jest
Miałam usg na początku, na jednym stwierdzono ciąże, a drugie wykonywano z powodu plamień w 6tc. Ogólnie plamienia już ustały. Jestem teraz w 10tc. Za 2 tyg pójdę na usg. Czuję się "książkowo". Przy córkach młodości miałam tak do 12tc i były poranne, a teraz rano czuje się super, a po obiedzie, ok 16 zaczyna mi się robić niedobrze, chce mi się spać, koniec końców ląduje w łóżku. Wczoraj też poczułam takie dziwne ostre uklucie w dole brzucha, ale nie było to związane z niczym innym, więc pewnie macica się rozrasta.
Chciałbym opowiedzieć jak skończyła się moja historia. Urodzilam 6.02 pięknego chłopca, jestem w nim zakochana. To mój wymarzony synuś, jest idealny. Niestety przez komplikacje przy porodzie synek urodził się w zamartwicy umiarkowanej, póki co wygląda na normalnego bobaska, ładnie je mleczko i w sumie je i śpi. Jednak bardzo boję się o jego zdrowie, czy nie będzie miał problemów z rozwojem. Z tego powodu jestem po porodzie bardzo przybita. Gdy jestem sama próbuję to wypłakać nie chce pokazywać rodzinie że się martwię, bo nikt nie bierze pod uwagę tego że z jego zdrowiem może być coś nie tak. Zastanawiam się jak mogę sobie pomóc aby nie ucierpiał na tym mój mąż i córeczki.
arona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2018
- Postów
- 9 862
Gratuluje synka i życzę by rósł zdrowy i szczęśliwy !
Bądź dobrej myśli, lekarze widza coś niepokojącego?
Sama masz prawo do niepokoju NO i spadek hormonów tez nie pomaga, staraj się wygadać, nie duś w sobie. Jakby coś tu zawsze znajdziesz wsparcie.
Bądź dobrej myśli, lekarze widza coś niepokojącego?
Sama masz prawo do niepokoju NO i spadek hormonów tez nie pomaga, staraj się wygadać, nie duś w sobie. Jakby coś tu zawsze znajdziesz wsparcie.
reklama
Nic cię nie uspokoi, bo o synka będziesz się martwiła. Mój syn w diagnozie ma ciężka zamartwicę. 1pkt apgar. 10 nie uzyskał nawet po 10 min. Pamiętam jak się martwiłam. Podeszłam zadaniowo. Masz neonatologa, neurologa, rehabilitację. Ważne by zrobić USG głowy przezciemiaczkowe i kontrolować. Ważne, by nie było wylewu, torbieli. Reszta jakoś się poskłada. Mój synek obecnie 2 lata i pięknie od początku się rozwijał. Ma lekkie zaległości, ale cieszę się, że ogólnie to super się rozwija. Spróbuj skupić się na tym co zrobić, by rozwijał się najlepiej jak może. Łzy w tym przypadku nie pomogą, ale muszą mieć ujście. Będziesz chciała pogadać, pomarudzic, o coś zapytać pisz śmiało. Pamiętam jakie to było trudne. Na ogół obchodzi się tylko strachemChciałbym opowiedzieć jak skończyła się moja historia. Urodzilam 6.02 pięknego chłopca, jestem w nim zakochana. To mój wymarzony synuś, jest idealny. Niestety przez komplikacje przy porodzie synek urodził się w zamartwicy umiarkowanej, póki co wygląda na normalnego bobaska, ładnie je mleczko i w sumie je i śpi. Jednak bardzo boję się o jego zdrowie, czy nie będzie miał problemów z rozwojem. Z tego powodu jestem po porodzie bardzo przybita. Gdy jestem sama próbuję to wypłakać nie chce pokazywać rodzinie że się martwię, bo nikt nie bierze pod uwagę tego że z jego zdrowiem może być coś nie tak. Zastanawiam się jak mogę sobie pomóc aby nie ucierpiał na tym mój mąż i córeczki.
Podziel się: