reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

19 lat a ciąża

Dołączył(a)
13 Lipiec 2020
Postów
4
Odkąd pamiętam zawsze chciałam zostać młodą mamą. Idealny według mnie wiek na pierwsze dziecko to 20lat. Aktualnie mam 18 lat...no zaraz będzie 19 i jestem też w stałym związku jeśli można tak powiedzieć. Od zawsze było tak że czułam się psychicznie starsza niż moi rówieśnicy. W tym roku bym poszła na ostatni rok szkoły, a następnie praca. Więc za dwa lata mogłabym zostać mamą, jak mi się zawsze marzyło! Lecz życie potoczyło się inaczej... Wyjechałam 8 lat temu do Niemiec i cofnęłam się o dwie klasy. Za 3 lata dopiero pisze maturę, a później to wyuczenie się zawodu lub studia i dopiero praca. Przez to też mieszkam od chłopaka całe 800km. Mimo to, od 2 lat nasila mi się myśl o dziecku. Wiadomo każdy mówi najpierw szkoła, praca a dopiero później dziecko. Lecz w moim przypadku mam przed sobą z 10 lat nauki i rozpoczęcia pracy. Nie chciałabym w tak jak dla mnie późnym wieku zająć w pierwszą ciążę. Z nikim jeszcze na ten temat nie rozmawiałam, bo też mam duży mętlik w głowie. Co wy myślicie na ten temat? Mam nadzieję że ten wpis i wasze komentarze rozjaśnią mi w głowie.
 
reklama
Rozwiązanie
N
@młoda1994 dziewczyny z Twojego otoczenia zaliczyły wpadki w takim wieku i sobie poradziły, owszem da się, sama jestem tego przykładem. Ale nie każdy potrafi się przyznać później że była to ciężka droga, bez możliwości przewidzenia czy w dniu porodu maluszek będzie miał wszystko co potrzeba, czy wyrazie niepowodzenia kp i np alergi będzie nas stać na drogie mleko z apteki. To są takie zwykłe podstawowe rzeczy a jakże trudne do zdobycia nie mając własnych funduszy Mi niejednokrotnie musieli pomagać rodzice, ba przez pierwsze półtora roku mieszkaliśmy z nimi zanim wyszliśmy na prostą. Nie jestem dumna z tego że sama nie mogłam zapewnić wszystkiego dziecku choć rodzice nigdy nie mieli mi tego za złe. Ale tak się świadomie nie...
A moim zdaniem nie. Jeśli bym wiedziała że będę miała taki problem z zajściem w ciążę i utrzymaniem jej to bym się zdecydowała na dziecko w wieku 16-17 lat mimo że byłam bez pracy bez mieszkania bez kasy i osoba ucząca się. Gdybym mogła cofnęłabym czas. Może bym miała chociaż jedno dziecko a tak mam 5 strat i żadnego maluszka w domu.

Rozumiem, że problemy z zajściem w ciąże mogą zmienić perspektywę, ale obiektywnie oceniając sytuację: kto jest wtedy za takie dziecko odpowiedzialny, za jego utrzymanie, zapewnienie mu mieszkania, jedzenia, wyprawki, pokrycie wszystkich wydatków z tym związanych ? Skoro mama nie ma dochodu? Dziadkowie? Nie wydaje Ci się nie fair zwalać na dziadków taki obowiązek ? Kto by się dzieckiem zajmował... ?
Dla mnie to nieodpowiedzialne, świadoma decyzja o dziecku w takim wieku.
 
reklama
Rozumiem, że problemy z zajściem w ciąże mogą zmienić perspektywę, ale obiektywnie oceniając sytuację: kto jest wtedy za takie dziecko odpowiedzialny, za jego utrzymanie, zapewnienie mu mieszkania, jedzenia, wyprawki, pokrycie wszystkich wydatków z tym związanych ? Skoro mama nie ma dochodu? Dziadkowie? Nie wydaje Ci się nie fair zwalać na dziadków taki obowiązek ? Kto by się dzieckiem zajmował... ?
Dla mnie to nieodpowiedzialne, świadoma decyzja o dziecku w takim wieku.
Nie przesadzajmy ile dziewczyn zalicza "wpadkę" i sobie radzą. I takie dziecko ma więcej niz u nie których kobiet które mają mieszkanie pieniądze pracę. Mam kilka koleżanek i sobie radzą. Dzieci zadbane czyste ładnie ubrane najedzone i co najważniejsze mają dużo miłości od matki.
 
Same sobie radzą? Pracują cała ciąże, zaraz po porodzie z uśmiechem na ustach kupują za własne pieniądze mieszkanie, luz bluz i malina? Akcesoria dziecięce ogarniają w przerwie na kawę w pracy i meblują dzieciece pokoje za własna wypłatę. Aż się dziwie, ze kobiety w ogóle robią maturę. Po co, skoro i bez tego da się wszystko dla dziecka i rodziny załatwić.
 
Nie przesadzajmy ile dziewczyn zalicza "wpadkę" i sobie radzą. I takie dziecko ma więcej niz u nie których kobiet które mają mieszkanie pieniądze pracę. Mam kilka koleżanek i sobie radzą. Dzieci zadbane czyste ładnie ubrane najedzone i co najważniejsze mają dużo miłości od matki.

Ja nie twierdzę, że są niekochane, twierdzę, że poza pragnieniem posiadania dziecka i miłością do niego, dziecko to przede wszystkim ogromny obowiązek i wydatki i nie rozumiem jak można się na nie świadomie zdecydować nie mogąc mu tego samemu zapewnić.
Decyzja o dziecku w takim wieku i świadome zrzucenie odpowiedzialności na nie na innych, zazwyczaj dziadków (czyli brak własnego dochodu i miejsca zamieszkania) jest Twoim zdaniem ok?
 
Nie przesadzajmy ile dziewczyn zalicza "wpadkę" i sobie radzą. I takie dziecko ma więcej niz u nie których kobiet które mają mieszkanie pieniądze pracę. Mam kilka koleżanek i sobie radzą. Dzieci zadbane czyste ładnie ubrane najedzone i co najważniejsze mają dużo miłości od matki.
A ile z tych dziewczyn 18-19 letnich co zaliczyły wpadkę miało pracę żeby utrzymać dziecko? Raczej żadna, bo to jest wiek w którym dopiero kończy się szkołę średnią i idzie na studia. Zazwyczaj jest tak, że nie mają pracy i żyją z zasiłków albo dziecko jest na utrzymaniu dziadkow. Może teraz Twoje koleżanki dobrze sobie radzą, ale czy od razu po porodzie mogły same bez pomocy rodziców utrzymać dziecko?
 
A ile z tych dziewczyn 18-19 letnich co zaliczyły wpadkę miało pracę żeby utrzymać dziecko? Raczej żadna, bo to jest wiek w którym dopiero kończy się szkołę średnią i idzie na studia. Zazwyczaj jest tak, że nie mają pracy i żyją z zasiłków albo dziecko jest na utrzymaniu dziadkow. Może teraz Twoje koleżanki dobrze sobie radzą, ale czy od razu po porodzie mogły same bez pomocy rodziców utrzymać dziecko?
2 z nich radziły sobie same bez żadnej pomocy bo nikogo nie miały. Nie każdy idzie na studia.
 
Same sobie radzą? Pracują cała ciąże, zaraz po porodzie z uśmiechem na ustach kupują za własne pieniądze mieszkanie, luz bluz i malina? Akcesoria dziecięce ogarniają w przerwie na kawę w pracy i meblują dzieciece pokoje za własna wypłatę. Aż się dziwie, ze kobiety w ogóle robią maturę. Po co, skoro i bez tego da się wszystko dla dziecka i rodziny załatwić.
A co ty myślisz że każdy musi mieć maturę i studia żeby sobie radzić? To cię zmartwię tak nie jest. U mnie z rodzeństwa i rodzice nie mają matury a sobie świetnie radzimy. Tak 2 sobie poradziły same bo zostały całkiem same bez rodziców bez nikogo. A jedna miała pomoc swojej mamy i mamy od byłego chłopaka.
 
Ja nie twierdzę, że są niekochane, twierdzę, że poza pragnieniem posiadania dziecka i miłością do niego, dziecko to przede wszystkim ogromny obowiązek i wydatki i nie rozumiem jak można się na nie świadomie zdecydować nie mogąc mu tego samemu zapewnić.
Decyzja o dziecku w takim wieku i świadome zrzucenie odpowiedzialności na nie na innych, zazwyczaj dziadków (czyli brak własnego dochodu i miejsca zamieszkania) jest Twoim zdaniem ok?
Tak naprawdę to nie powinno nikogo obchodzić kto jakie decyzję podejmie. To jest i wyłącznie każdego z osobna sprawa indywidualna. Niestety w tych czasach dzisiaj masz pracę i pieniądze a jutro możesz zostać z niczym. Taka jest prawda i nie powiesz mi że nie.
 
2 z nich radziły sobie same bez żadnej pomocy bo nikogo nie miały. Nie każdy idzie na studia.
Wiem, że nie każdy idzie na studia, ale jak już mówiłam w wieku 18-19 lat dopiero kończy się szkołę i wątpię, że któraś z tak młodych osób miała już pracę, z której zapewniła by godne życie dla siebie i dziecka, a nie życie od wypłaty do wypłaty i liczenie każdego grosza. Koleżanki musiały sobie radzić, ale czy mogą powiedzieć, że same w 100% (chodzi mi tu o niepobieranie różnego rodzaju zasiłków) dały radę utrzymać dziecko? Miały pracę przed ciążą? Autorka posta sama mówiła, że ma jeszcze kilka lat nauki przed sobą, dopiero później praca. Mieszka z rodzicami a chłopak mieszka 800 km od niej więc tak naprawdę perspektyw na utrzymanie dziecka zero. Z resztą chyba nawet nie rozmawiała na ten temat z chłopakiem, a wątpię w to żeby osiemnastoletni chłopak zgodził się na dziecko. Bardzo dużo dziewczyn w tym wieku nie jest jeszcze dojrzała emocjonalnie mimio to, że myślą że są i jak przychodzi co do czego to dziećmi i tak muszą zajmować się dziadkowie.
 
reklama
A co ty myślisz że każdy musi mieć maturę i studia żeby sobie radzić? To cię zmartwię tak nie jest. U mnie z rodzeństwa i rodzice nie mają matury a sobie świetnie radzimy. Tak 2 sobie poradziły same bo zostały całkiem same bez rodziców bez nikogo. A jedna miała pomoc swojej mamy i mamy od byłego chłopaka.

Wiesz jaka jest roznica między lekarzem a taksówkarzem? Lekarz zawsze może schować dyplom do szuflady i zostać taksówkarzem. W druga stronę to już nie działa.
Edukacja to możliwości, jeśli się wie jak je wykorzystać. A im większe możliwości tym większa samodzielność.
Radzenie sobie w takiej sytuacji samemu jest niczym przyzwyczajenie się do życia po amputacji kończyny. Owszem, da się żyć i do tej sytuacji przystosować ale zawsze ma się świadomość, ze mogłoby być o wiele lepiej.
Jesli ktoś lubi sobie utrudniać życie i zamykać drogi do szeroko pojętego rozwoju to jak najbardziej jest to jego decyzja. Tylko po co?
 
Do góry