reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.

reklama
Zapewne przysługuje Ci jakiś socjal, dodatkowo zdecydowanie powinnaś udać się na terapię i oczywiście po narodzinach dziecka przysługują Ci alimenty
Dziewczyny poradzcie mi prosze co zrobic ... mam 27 lat a zycie runęło...
znalazlam sie w bardzo trudnej sytuacji i nie mam pojecia jakie kroki podjac i co zrobic ze swoim zyciem.. to po krotce moja historia ...
Bylam z nim 4 lata .. nasz zwiazek byl tak intensywny , tak zmienny i chaotyczny, ze stał sie dla nas teoche w pewien sposob uzależnieniem od ktorego ani ja, ani on nie potrafiliśmy odejsc . Zwiazek toksyczny ale uczucie było ogromne ... całe 4 lata rozstania i powroty byly juz czyms normalnym . To moj facet ciagle odchodził, ciagle szukał winy, ciagle według niego bylam nie taka .. a gdy ja juz sie z ttm zaczynalam
Godzić , to ten wracał ... dzisiaj wiem ze to typowy psychopata , wrecz ksiazkowy . Ja mialam tylko jego . Nie mam rodziny , pezyjaciol Rowniez bo mieszkaliśmy za granica wiele lat . Zylam od powrotu do polski od spotkania do spotkania z nim. Widywaliśmy sie co tydzien na kilka dni bo on mieszka w inntm miescie , ma tam firme budowlana, ktora rozkręcał.
teudno zwiazek ale dla mnie mimo ze byl
Cierpieniem to jedynym co mialam...
w kwietniu teho roku zaszłam w ciaze... dzisiaj 15tc. On mnie zostawil, powiedzial, ze bedzie mi pomagal finansowo ale nie chce mnie i nie chcial juz od 2 lat. Twierdzi ,ze ciągnął to bo nie potrafił odejsc ... dodam ze on bardzo mnie krzywdzi slowami , znęca sie nade nna psychicznie ... jwstem sama i boje sie co dalej z dzieciątkiem / on mowi ze sama jestem sobie winna, bo powinnam usunac .. ale ja wierzyłam, ze to nas zmieni i jakos zbliży .chcialam miec cząstkę jego przy sobie, a on uznał ze to nieodpowiedzialne z mojej strony, ze nie pozbyłam sie dziecka . Nie mam znikąd pomocy, nie nalwzy mi sie macierzyńskie, nie wiem jak dam rade sama z dzieckiem ... zastanwiam ske czy walczyc o to by był z nami, czy zlozyc wniosek o alimenty i moze jeszvze kiedys kogos poznam w swoim zyciu i jakos je poskladam.
Nie wiem nawet na co moge liczyc , jesli chodzi o kwotę alimentów ... nie bede mogła podjac pracy bedac sama z malutkim dzieckiem... co mam robic , jak sobie poradzić , jak poukładać w glowie to wszysyko i zaczax zyc bez tej toksycznej relacji ...? :(
 
Wiem ... potrzebuje terapii , bo sama nie wyjde z tego ... boje sie tylko , ze te alimenty beda tak niskie, ze nie dam rady sama . On sie smieje jak mu mowie ,ze złoże wniosek o nie. Twiedzi cwaniacko. ze dla niego nawet lepiej.
 
Jeśli chodzi o alimenty wszystko zależy od tego jakie sama przedstawisz potrzeby dziecka, sąd powinien wziąć pod uwagę nie tylko to ile zarabia pozwany ale też jakie ma możliwości zarobkowe, tzn ze jeśli pracuje zarabiając bardzo mało a ma ukończone szkoły, kursy, doświadczenie w jakiejś branży i śmiało mógłby z tego korzystać i pracować za lepsze pieniadze to i alimenty nie muszą być minimalne.
No ale nie oszukujmy się, jak będzie to się dopiero okaże bo niestety często mimo zasadzonych alimentów i tak nie są one płacone.
Może dobrze by było gdybyś przeszła się do mopsu żeby dowiedzieć się czy mogą ci jakoś pomóc..? Nie masz rodziny ale nie wstydź się prosić o pomoc obcych.
Pracowałaś przed ciąża?
 
Do góry