reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

100 pytań do... :-)

ola ja zrzuciłabym winę za budzenie się w nocy na lęki.

Maja śpi od małego sama we własnym pokoju. Odkąd skończyła chyba 2 m-ce przestała się budzić w nocy na jedzenie. U nas takie sporadyczne płacze nocne pojawiły się ok. 2 m-cy temu. Jak była mała zostawiałam jej zaświeconą lampkę w jej pokoju, potem jak wywoziliśmy na tydzień do babci na wieś to mama M mówiła, że ona jej nie pali lampki żadnej i Maja śpi bez problemu. Więc zaczęłam jej gasić. Spała. No i 2 m-ce temu zaczęła się budzić w płaczem przeraźliwym a jak się ją wzięło na ręce to się tak kurczowo łapała naszych piżam że nie było siły, żeby ją z powrotem do łóżeczka włożyć i lądowała u nas w łóżku. Raz zasnęła natychmiast, a dużo więcej razy zaczynała wariować i schodziło jej ok. 2h zanim znowu zasnęła. teraz lampkę zostawiam mimo wszystko i rzadziej się budzi. Wydaje mi się, że to trzeba przeczekać, przytulać, dawać poczucie tego bezpieczeństwa i to minie :) Tak to sobie tłumaczę kiedy jadę rano do pracy półprzytomna ;)
 
reklama
a mój łobuziak dopiero teraz zaczął przesypiać nocki ale dostał wysypki swędzącej która go budzi w nocy więc ja jak na razie się nie wysypiam, ale bywa czasem tak że budzi się z płaczem, ale wydaje mi się że po prostu tak jak dorosły człowiek ma swoje sny taki on a taki maluch jeszcze nie potrafi odróżnić czy to sen czy naprawdę i dlatego tak reaguje i potrzebuje potem naszej bliskości żeby się uspokoić

a tak z innej beczki któraś pamięta jak to jest z podróżami w ciąży bomąż na święta chce jechać z nami do siebie do domu ale to około 1 h samochodem plus 5 h pociągiem a w pierwszej ciąży pamiętam żże gin powiedziała mi że absolutnie mam sobie takie plany wybić z głowy, teraz jeszcze nie pytałam ale chodzę na nfz do innej gin i chciałam zapytać jak to u Was było
 
Ostatnia edycja:
Ola ja też myślę że to są lekki nocne mojemu dziecku też się do niedawna zdarzały bo ostatnio śpi ciągiem jak kamień 11 do 12 godzin :) Przestał jeść w nocy jak skończył 9 miesięcy i przesypiał ładnie noc potem jak skończył 16 miesięcy to się budził z płaczem albo mu się coś śniło złego albo zęby szły akurat :)Teraz jest już spokój :) Teraz mała potrzebuje dużo czułości i poczucia bezpieczeństwa a za jakiś czas pewnie minie samo :).
Madiu ja w 6 miesiąc ciąży jechałam z M do jego rodziny na święta jakieś 8 godzin pociągiem do Rzeszowa , pamiętam że pytałam lekarki czy mogę i nie było przeciwwskazań no ale moja ciąża przebiegała bez problemów żadnych.
 
moja Zosia np. nie zaśnie jak ma zakryte stopy:tak: nie ma mowy też o przykrywaniu kołderką - zawsze się rozkopie...

hehehe, to Zosia może sobie z Elą ręce podać. Teraz jak już sa chłodniejsze noce (i nogi zaczęły robić się w nocy lodowate), to zakładam jej skarpety, bo pajace, niestety, są beeeee, a skarpety jakos zaczęła akceptować.
 
hej hej ! mam problem dotyczacy zasypiania. otoz nasz synalek po skonczeniu mniej wiecej 1,5 roku zaczal reorganizowac sobie (i nam przy okazji) rutyne zapadania w sen. po kapieli byla butla, pa pa i zasypial sam w lozeczku. i w dzien i w nocy bylo podobnie. nagle zaczal szalec w temacie drzemki, ktora zarzucil na miesiac, po czym wrocil do 2 h spania z ta roznica, ze zasypia na naszym lozku w towarzystwie osoby, ktora akurat jest w domu (m, ja lub niania). zasypia bez problemu. wieczorem rowniez nagle zaczal potrzebowac kogos obok siebie do rozmowy, przytulania, trzymania za raczke itp. i coraz czesciej laduje w naszym lozku nad ranem, nie wspominajac o tym, ze zaczyna sie mega buntowac gdy ma wieczorem zasnac w lozeczku.. meczy mnie to bardzo bo coraz dluzej zasypia.. opowiadam mu cichutko jego ulubione bajki, trzymam na reke itp. i jest dobrze, ale czuje ze nie idziemy w dobrym kierunku.. zastanawiamy sie czy nie zamienic lozeczka na tapczanik, moze go polubi i zwolni nasze lozko.. spimy wszyscy razem w naszej sypialni.. pozdrawiamy :)
 
ewkasp- coś mi się wydaje, że to taki etap w życiu malucha bo większość z nas pisała o podobnych problemach. U nas Zosia prawie cały czas zasypia z kimś a z popołudniowej drzemki to już chyba całkiem zrezygnowała bo zdarza się nie częściej niż 1 raz w tygodniu. A z tapczanikiem to raczej moim zdaniem kiepski pomysł bo maluch już bez oporów i przeszkód sam się wytarabani ze spania i będzie przez to częstszym gościem w waszym łóżku.
 
Ewka moja mala zasypiała zawsze przy nas ,z butla a potem była odkładana do łozeczka,nigdy nie zostawiałam jej samej z butla bo sie bałam,teraz spi w swoim łozku (taka sofa rozkładana) i tez je butle a my lezymy obok niej,nie widze w tym problemu wiem ze z czasem moze z tego wyrosnie a poza tym jak ja jej nie widze cały dzien to ta chwila zasypiania jest dla mnie bardzo cenna i miła;)
 
my też z usypiamy razem - t.j. ja z Natalką w jej tapczaniku, Natka je mleczko, myje zęby, gasimy światło i śpiewamy kołysanki - czasami usupianie trwa 20 a czasami 40 minut ale narazie nie wyobrażam sobie, żeby usnęła beze mnie, choć kto wie, może w najbliższym czasie zrobimy jakiś eksperyment ;-)
 
My mamy cyrk obecnie ze spaniem. Drzemki w ciagu dnia nie ma juz wcale od jakis 3 tygodni. A do tego od mniej wiecj tez trzech tygodni Mloda nasza zasypia u nas w lozku i tak juz spi do rana. Nie ukrywam, ze to z lenistwa. Mialam dosyc wstawania co pol godniny bo krolewna darla sie w nocy i chciala do nas, ile razy moza przenosic ja albo trzymac na rekach i odkladac. Poddalam sie i przynajmniej spimy 12h ciurkiem. Najgorsze to to, ze ja to polubilam:pP Pocieszam sie, ze jak sie przeprowadzimy i Lusia dostanie swoj pokoj i kupimy dorosle lozko to bedzie chciala w nim spac. Oby.
 
reklama
masala- u nas podobnie, choć ja jeszcze walczę by spał jak najwięcej u siebie. I tak jak Ty mam nadzieję, ze jak się już przeprowadzimy i dostanie nie dzieciowe łóżko to będzie spał sam:-).
 
Do góry