Wyniki

Dziewczyny, czy znacie lekarza - ginekologa - endokrynologa, który przyjmowałby w przychodni w Madurowiczu?? Mam małą niedoczynność tarczycy i chciałabym, żeby moją ciążę poprowadził lekarz, który dobrze się zna na hormonach. :-)

Na ulotce było napisane, żeby nie stosować u kobiet w ciąży, chyba, że po uzgodnieniu z lekarzem. Też myślę, że lekarz (tym bardziej, że zaufany) nie przepisałby złego leku. Tym się pocieszam. Sylwia100, na szczęście moja infekcja nie była spowodowana wirusem, bo dostałam antybiotyk, a wirusów...

U mnie identycznie :-(. Ja się kłądę spać bardzo wcześniej i nie mam na nic siły. Ale z tego co wiem to sprawa indywidualna. Mam nadzieję, że mi ta ospałość przejdzie wraz z upływem pierwszego trymestru, czego i Tobie Tunia życzę. ;-)

A ja z kolei nabawiłam się zapalenia oskrzeli na początku 8 tygodnia. :no:Wprawdzie nie miałam gorączki i ogólnie nie czułąm się źle, ale miałam potworny kaszel - nie mogłam nawet rozmawiać czasami, bo takie miałam ataki. W moim przypadku niestety nie pomogły wszystkie wspomniane przez Was...

Całkowicie normalne! Każda kobieta ma inaczej - jedne chudną, inne od razu zaczynają tyć. Nie ma reguły. Ja się nie ważę, ale muszę przyznać, że odkąd wiem o ciąży mam wrażenie, że całkowicie straciłam kontrolę nad swoim ciałem. Też do tej pory byłam bardzo szczupła, ale już zaczęłąm się...

Już znalazłam jakieś normalne zdjęcie :-)

Tunia, to jakby moja historia sprzed paru tygodni: wczesna ciąża (to był 6 tydzień), badania krwi, niecierpliwe czekanie na usg i na dodatek wesele znajomego. Z alkoholem nie było źle (często nie piję), za to gorzej z jedzeniem. Postanowiłam, że na okres ciąży zacznę dla świętego spokoju jeść...

Ja mam cały czas cukier 63 i czuję się świetnie, ale przed ciążą miałam taki sam. Pani doktor powiedziała mi, że glukoza do 60 jest akceptowana i lepiej mieć niżej niż za wysoko, więc myślę, że nie ma się czym przejmować, tylko może trochę częściej robić badania.

Cześć dziewczyny, możemy dołączyć? To znaczy ja i moja 8. tygodniowa fasolka (a może raczej fasolek, chociaż mogę się mylić :-)). Podczytuję Was od jakiegoś czasu i naprawdę współczuję dziewczynom, które walczą o swoje maleństwa. Sama starałam się nie angażować do pierwszego usg za bardzo, bo...