reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Witam kochane :*

dzis powrot do rzeczywistosci ... tak sie rozsiedzałam w domu ze nie mam ochoty na nic :-D


Pam przykro mi z powodu odejscia twojego malenstwa (*)... tez sie zdziwiła ze przynosili ci dziecko na sale ... tym bardziej ze nie żyło ...


Gosiu jak sie czujecie ??

Karolku syneczku (*)
Aniołeczki (*)
 
reklama
Monila no właśnie byle jak.Nie chce nam przejść. Nadal męczy nas kaszel.
Ja nie mam za grosz siły.Na jedzenie patrzeć nie mogę.
Wkurza mnie to już....Nie chcę kolejnego antybiotyku.Szczególnie o Kacpra mi chodzi choć ja też mam dość.
 
Witajcie kobietki

pam_x_pam Witaj w gronie Aniołkowych mam Tak mi bardzo kochana przykro z powodu Twojej straty JA swoje malenstwo straciłam w 22 tygodniu,miałam poród przedwczesny kiedy to nie dało się uratować mojego malenstwa.Żyła tylko 2 godzinki i 5 minut.Wiem jaki to straszny ból,tęsknota i jak serce rozrywa po takiej tragedii.My rozpoczęliśmy staranka i bardzo szybko zaszłam w kolejną ciąże.Brałam tabletki,musieliśmy odczekać od porodu4 miesiące a raptem w parę dni udało się nam począć nasza fasolkę co nas ta ciąża bardzo zaskoczyła.Jestem teraz w 7/8 tygodniu ciązy.W poniedziałek mam na wizytę do lekarza więc się wszystkiego dowiem,posłucham serduszka mojej niuni i dowiem się dokładnie który to tydzień.Pozostań z Nami,jest tutaj wiele fajnych dziewczyn które pomagają,wspierają,i to dzięki nim uwierzyłam że muszę żyć,że muszę walczyć i muszę być silna.Bardzo mnie zaskoczył fakt że przynosili Ci Twoje maleństwo na salę skoro już zmarło,przecie zto ogromny cios,ból.Dla twojej Nicoli
[*]

Bishopka Kochana własnie czesto tak jest że gdy ma któs kolejne dziecko zapomina o swoim zmarłym dzieciątku.Ludzie poprostu zapominają,niechcą wracać już do tego skoro maja drugie dziecko.Pomimo tego że jestem w ciąży to bardzo mnie boli że moja córcia jest w niebie,nie chodze do niej już tak czesto jak wcześniej bo nie mogę,muszę o siebie dbać,uważać,mało chodzić,ale ma zadbany grobek,ma piekny domek,jak nie ja to mąż do niej przychodzi.Nie poszła w zapomnienie i zawsze będzie w naszych sercach.Przykro słyszeć że są tacy ludzie gdzie zapominaja,zajmują się już tylko ziemskim dzieckiem,to bardzo nie ładne postępowania.

Wiecie co?wczoraj byłam u teściowej i oczywiście musiała wyrażać te swoje mysli.A że z a duzo jest wszystkiego na grobku mojej córci,za dużo zniczy,kwiatów,światecznych ozdób.Sama nic nie postawi jak jakiś znicz a się wymądrza i rozkazuje.Nie lubię czegos takiego bardzo.Ja jestem ciekawa czy jak by jej dziecko lezało na cmentarzu to czy by nie zanosiła to czego się tylko da,nie mozna tego bronić,tak możemy tylko wyrazić swoje pamiętanie,miłość,i nie pozwole na to aby ktos mi rządził jak ja mam robic.
A druga sprawa to pytała jej jak jest na cmentarzu bo oni byli.czy jest lślisko bo jak my bylismy to było bardzo ślisko.A ona a że ślisko jest i że NIE MAM PO CO IŚĆ NA CMENTARZ,ZNICZE SIĘ PALĄ No szok poprsotu zamurowało mnie.Ona to może i nie ma po co chodzić ale ja to mam zawsze po co.Wiecie co ja za swoje dziecko to bym oczy wydrapała,taka jestem wredna wobec innych ludzi kiedy mi dokuczają.Pomimo tego że się palą znicze to co z tego,zapalę kolejny znicz,przecież wiecznosć nie będa się palić,i trzeba palić,chodzić częściej a nie tak jak oni.Ale mi wczoraj nerwy poszarpała.Ludzie naprawdę nie rozumieją naszego bólu,nie umieja pomóc bo sami nie przezyli tego aby wspierać,czy pomagać,potrafią aby jeszcze bardziej dobić.
 
Ja mieszkam w Irlandii. Dostalam wslany pokoj i przynosili mi dziecko kiedy chcialam nawet w nocy. Tutaj chyba jest inaczej...
Bishopka, Monila (*) dla waszych dzieciaczkow

Mama Anioleczka Natalki trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze. musi byc. (*) dla aniolka


Ja mam kiepski humor. Poklucilam sie z moim chlopakiem. Mam wrazenie ze on mnie juz nie chce..nie kocha. Niby mowi ze kocha.... ale jakos tak... na poczatku mnie przytulal, calowal... a teraz? wieczorem przytula cos tam powie... nawet kochac sie ze mna nie chce... nie wiem co sie dzieje... pytam to tylko slysze- no przeciesz nic sie nie dzieje- asz mi sie plakac chce... nie wiem co mam robic naprawde.... jakas taka zalamka mnie zlapala... boje sie... nie wiem co myslec co robic...od jutra mam egzaminy na uczelni a nie mam sily sie uczyc... ciagle tylko w glowe mi siedzie..czy on mnie jeszcze kocha? czy to juz koniec? chcialabym z nim porozmawiac ale sie boje.... boje sie co uslysze ze bede plakac... a wiem ze jak placze to go to boli.... a ja sie czuje jak szantazystka....
 
Ostatnia edycja:
Wiem... oni sie najpier pytali czy chce...napoczatku nie chcialam ale potem bol i chec pozegnania sie wygral i poprosilam zeby mi ja pokaazali... przygotowali mnie na to ze ona juz tydzien nie zyje i moze wygladac...hymm..inaczej... ale i tak chcialam. Vyla zawinieta w kocyki, ubrana..nawet pampersa miala...hehe teraz sie smieje bo niby po co jej ten papmers? ale wygladala slicznie... Ja sie ciesze ze mi ja dali.. ze moglam przytulic i sie porzegnac...
 
Hej wszystkim. Ja z chorobą ,która nie chce odpuścić, od poniedziałku lecę na antybiotyku, ale kaszel nie odpuszcza... Męczę się od piątku...

Pam- przykro mi że i Ciebie to spotkało. Tylko dziwne praktyki chyba mieli w tym szpitalu, ja też miałam możliwość by przywitać się i pożegnać ze swoim dzieckiem, ale przecież zmarłe dzieci nie leżą w szpitalu tygodniami. Wydaje mi się, że po krótkim czasie zostają zabrane do prosektorium. Dziwny szpital. Ale to bardzo dobrze, że mogłaś zobaczyć córeczkę, to ważne by mieć takie wspomnienia.
 
reklama
Oni ja po kilku dniach wyslali do Dublina na post mortem a jak wrocila to lezala w szpitalu do pogrzebu i moglam ja dostac kiedy chcialam. Moze i idzwny szpital ale mi sie podobalo
 
Do góry