Gawinka rozumiem Twoj stres, pierwsza ciąże tez w dużej mierze przepłakałam z bezsilności i stresu. Ostatecznie urodzialam w 40tc po spacerze w pełni księżyca teraz mam te same szyjkowe historie, nagle skróciła sie o 1cm do 2,5, a na liczniku juz 37+6. Pełno tu pozytywnych historii, wiec mysl pozytywnie! U mnie im mniej stresu, tym mniej skurczy. Teraz to juz w ogole luzik, brzucho miekkie większośc czasu.
Dzięki kochana po kazdej pozytywnej informacji człowiek odzyskuje wiarę )