reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u gin, zdjęcia USG, mama w połogu.

reklama
Cyniczna badania wyszły mi w normie - niskiej ale zawsze ;-) i teraz nie wiem czy one wyszły czy nie wyszły skoro nie byłam na czczo:eek::sorry::sorry:
No to dobrze, że wyniki ok.:-):-)

jutro na 9-10 idę do szpitala na badania w związku z ta hipotrofią. własnie wyprałam pidżamę-jakby mnie chcieli zostawić i szlafrok. jak totalna Amatorka nie mam nic przygotowanego NIC!!!!!!!!!
I jak odezwij się.

Wczoraj miałam wizytę no i odebrałam badanie moczu(bo tylko tego nie zrobili) i wyszły złe leukocyty 30-50 przy normie 1-5 :szok: oni zawsze piszą jak jest za dużo literkę H a teraz nic nie napisali więc może jest szansa, że to pomyłka taką mam nadzieję.
A co do moich odczuć, że poród już blisko - jasne- szyjka dłuuuga i zamknięta aż się gin nie mogła do jej końca dostać :shocked2:Na razie nie ma sensu wywoływać porodu bo szyjka niegotowa i skończyło by się na cc.
Teraz czekam na czwartkowe usg co wyjdzie z tą nerką, badania powtórzone.
 
Ostatnia edycja:
U nas po wizycie all is very well:-D, jak mówi lekarka, troszkę mam podwyższone dolne ciśnienie i szybkie tempo, ale po wczorajszym stresie nie spodziewałam się niczego dobrego. Opuchnięta jestem, ale podobno nie jest najgorzej. Żadnych bakterii ani białka w moczu nie ma, więc spoko:-)
 
czesc wam
walsnie wrocilam z wizyty moja Amelka postanowila ze siedzi dalej pupa na dole :/ za 2 tyg zas usg i kontrola jak sie nie obroci juz wtedy to robimy cc na nastepny dzien
 
jestem po w domu:-) mała waży teraz 2750, czyli przez ostatni tydzień przybrała 333g.:szok:
wszystko ok. mam dwa razy w tyg pokazac się na ktg i raz w tyg do swojego lekarza kontrolować wagę Małej. łożysko nadal ją odżywia.
i zostało tylko czekać na poród. Aha i dostałam "rozkaz" by juz spakowac sie do szpitala- i małą i mnie, bo to 38tc i w kazdej chwili może się zacząć. choć nie sądzę, coś czuję że może przenoszę. mój orgaznizm nie daje żadnych sygnałów, żadnych skurczy przepowiadających ani nic.

także fajnie.

jak czekałam na usg-na oddziale widziałam tyle maleńkich dzieci świeżo urodzonych:-) słyszałam jak laska krzyczy-rodziła.:-)
Boże jak ja już bym chciała się rozpakować.
 
Karolinusia, świetne wieści! Ale my wiedziałyśmy, że będzie ok :tak: Ja też już mogłabym się rozpakować.. Ale tak samo, jak u Ciebie-na razie się na to nie zapowiada, też podejrzewam, że przenoszę..
 
reklama
jestem po w domu:-) mała waży teraz 2750, czyli przez ostatni tydzień przybrała 333g.:szok:
wszystko ok. mam dwa razy w tyg pokazac się na ktg i raz w tyg do swojego lekarza kontrolować wagę Małej. łożysko nadal ją odżywia.
i zostało tylko czekać na poród. Aha i dostałam "rozkaz" by juz spakowac sie do szpitala- i małą i mnie, bo to 38tc i w kazdej chwili może się zacząć. choć nie sądzę, coś czuję że może przenoszę. mój orgaznizm nie daje żadnych sygnałów, żadnych skurczy przepowiadających ani nic.

także fajnie.

jak czekałam na usg-na oddziale widziałam tyle maleńkich dzieci świeżo urodzonych:-) słyszałam jak laska krzyczy-rodziła.:-)
Boże jak ja już bym chciała się rozpakować.

Super wieści;-)
Jak kilka lat temu leżałam na ginekologii, która jest pod porodówką to jednego wieczoru taka zdenerwowana i przekładająca się z boku na bok mówię do dziewczyn, z którymi leżałam "Cholera, te psy mogłyby chociaż w jedną noc tak nie wyć, człowiek chce się wyspać, a te wyją i wyją do księżyca jak nienormalne!", a na to jedna z koleżanek mało co nie udławiła się ze śmiechu mówiąc mi "Kochana, to nie psy, to na porodówce u góry kobiety rodzą"
I ot takie to mam doświadczenie z porodówką:-D:-D:-D:-D
 
Do góry