Bardzo dobrze tu niektóre panie pisały - nigdy nie wiadomo, czy dziecko nie obudzi się przestraszone i będzie płakać ten np. kwadrans, nie zadzwoni sąsiad i będzie się dobijał, a choćby pożar czy jak napisała mysz - wypadek. A nawet jeśli nie wypadek, coś sprawi że wrócimy o wiele później niż planowaliśmy. Rozumiem, że są różne dzieci i różne wypadki, ale jak coś się stanie jak ja będę spała w pokoju obok to będzie inaczej niż jak mnie nie będzie w domu. A mój mąż nawet nie pozwoliłby mi po siebie jechać, choćby nie wiem jak zmęczony był. Mogą więc mnie panie wyśmiać za nadopiekuńczość ale nie zostawiłabym dzieci samych.
A co do zostawiania z innymi, też mi się zdarzyło zostawić pod opieką rodziny, wyszłam przed blok, dziecię płakało a ta osoba nie słyszała bo rozmawiała przez telefon w drugim końcu mieszkania, więc też trzeba uważnie opiekuna wybierać.
A co do zostawiania z innymi, też mi się zdarzyło zostawić pod opieką rodziny, wyszłam przed blok, dziecię płakało a ta osoba nie słyszała bo rozmawiała przez telefon w drugim końcu mieszkania, więc też trzeba uważnie opiekuna wybierać.