~Madleine~
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2016
- Postów
- 15
Ja jestem od Ciebie dużo starsza, a też spotkało mnie coś podobnego. Teraz mam półrocznego synka, którego wychowuje sama nadal. Mój ex narzeczony (od kilku lat) wielokrotnie chciał wracać, ale tylko gdy było mu źle. Okazało się, że ciąża, którą zaplanowaliśmy przerosła go i zdradzał mnie. A gdy z ''kochanką'' się kłócił to dochodził do wniosku takiego, że lepiej już być ze mną niż samemu. Także w moim przypadku przynajmniej dowiedziałam się jakim gnojkiem można być. Długa historia. Także jeśli w Twoim przypadku przyszły ''tata'' jest młodziutki to może jeszcze jest nadzieja na lepsze, a jeśli tak jak u mnie od dawna Pan jest pełnoletni, to raczej nie ma co liczyć na sensowną zmianę. Będzie ciężko, psychicznie najbardziej, bo nie masz z kim tego szczęścia dzielić, ani w ciąży, ani po urodzeniu, bo rodzina Partnera nie zastąpi, ale trzeba żyć dla Dzidziusia. Kiedyś poczujesz, że jest Twoim największym szczęściem. Wszystko się ułoży. I stres i płacz nie służy.