reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Znieczulenie zewnątrzoponowe tylko dla wybranych? Jak było w Twoim przypadku.

Powiem wam, że nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Według danych NFZ w Polsce w 2022 roku tylko w 153 ( 348) oddziałów położniczych przynajmniej jedna pacjentka otrzymała znieczulenie zewnątrzoponowe. W krajach skandynawskich ponad 50% pacjentek otrzymuje znieczulenie, w Polsce około 14%. I wiem, że są kobiety, dla których ból porodowy nie jest problemem, jednak znam sporo kobiet, dla których stał się traumatycznym przeżyciem. Jakie są twoje doświadczenia? Dostałaś znieczulenie bez problemu? Nie dostałaś?

Nie dostałam chociaż bardzo prosiłam. Myślę, że to przez to, że anestezjologowi nie chciałoby się "ze mną" siedzieć mimo, że rodziłam na przełomie 01/02.01 i było nas tylko dwie na porodówce.
Ponad to ciągle słyszałam, że poród musi boleć i to nie jest tak jak w filmie, że odchodzą wody i się rodzi.
Nigdy więcej tego szpitala ani porodu naturalnego, cudem (dosłownie), że z córką wszystko dobrze.
 
reklama
Trzy porody. Jeden 2012, szpital nie posiadał znieczulenia. Do drugiego porodu wybrałam specjalnie szpital, który gwarantuje zzo, ale... Dostałam je za późno, nikt nie słuchał, że rodze, że potrzebuję. Już nie pamiętam od jakiego rozwarcia podają zzo, ale według mnie za rzadko sprawdzali. Także u mnie znieczulenie zaczęło działać dosłownie 2 minuty po porodzie 🤦‍♀️ na trzeci poród wybrałam świadomie szpital, który znieczulen nie podaje, ale nie było o nim ani jednej negatywnej opinii co do opieki porodowej. I faktycznie, nie było źle.
Co nie zmienia faktu, że każdy szpital powinien posiadać zzo i podawać je każdej pacjentce, która sobie tego życzy.
 
W teorii znieczulenie można podać od 4 do 8 cm rozwarcia.
W teorii lepiej też nie mieć go na skurczach partych.

Znieczulenie ma swoje skutki uboczne więc są jego plus i minusy. Stąd często położne same je odradzają, albo przeciągają tak żeby nie dało się już go podać. Natomiast nie oszukujmy się to powinna być decyzja kobiety
 
W teorii znieczulenie można podać od 4 do 8 cm rozwarcia.
W teorii lepiej też nie mieć go na skurczach partych.

Znieczulenie ma swoje skutki uboczne więc są jego plus i minusy. Stąd często położne same je odradzają, albo przeciągają tak żeby nie dało się już go podać. Natomiast nie oszukujmy się to powinna być decyzja kobiety
Dokładnie. Po porodzie bez znieczulenia czułam się o niebo lepiej niż po tym z. Położna powiedziała, że to dlatego, że poród był całkowicie fizjologiczny tj bez znieczulenia i bez oksytocyny. Przy pierwszym dostałam jedno i drugie. Niemniej jednak uważam, że to powienien być wybór kobiety.
 
Powiem wam, że nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Według danych NFZ w Polsce w 2022 roku tylko w 153 ( 348) oddziałów położniczych przynajmniej jedna pacjentka otrzymała znieczulenie zewnątrzoponowe. W krajach skandynawskich ponad 50% pacjentek otrzymuje znieczulenie, w Polsce około 14%. I wiem, że są kobiety, dla których ból porodowy nie jest problemem, jednak znam sporo kobiet, dla których stał się traumatycznym przeżyciem. Jakie są twoje doświadczenia? Dostałaś znieczulenie bez problemu? Nie dostałaś?
Nie planowałam znieczulenia, ale w trakcie porodu tak cierpiałam, że poprosiłam. Jaka odpowiedź? Nie ma w szpitalu anestozjologa. Tyle w temacie. Guzik dostałam z pętlą na szyję. Aż mnie trzęsie jak mam rozmawiać o naszej kochanej służbie zdrowia. Już nie mówiąc o traktowaniu na oddziale pierworódek!!!! A za chwilę znowu rodzę... Tym razem będę pyskować ile się da, a nie jak szara myszka wykonywać rozkazy i się płaszczyć przed szczekającymi położnymi i naminowanymi pielegniarkami przed emeryturą !!!!!!! Nie przeklinam nigdy, ale aż by się chciało psia kość!!!
 
Strasznie się czyta to, co piszecie. Ja rodziłam w Warszawie, poród wywoływany, najpierw balonik, kolejnego dnia oxy i przebicie pęcherza. Bóle nie do zniesienia, najgorsze w moim życiu. Poprosiłam o zzo, mimo że przed porodem byłam zdecydowana rodzić bez. I dostałam je bez problemu, niestety dziecku zaczęło spadać tetno, co skończyło się nagłym cc, po którym zresztą czułam się jak przejechana przez tira. Anestezjolog twierdził, że spadek tetna synka był spowodowany moją reakcją na zzo, ma to chyba nawet w wypisie że szputala. Poczucie klęski mam do dziś, myśli, że mogłam zacisnąć zęby. Ja mam mieszane uczucia co do zzo.
 
Strasznie się czyta to, co piszecie. Ja rodziłam w Warszawie, poród wywoływany, najpierw balonik, kolejnego dnia oxy i przebicie pęcherza. Bóle nie do zniesienia, najgorsze w moim życiu. Poprosiłam o zzo, mimo że przed porodem byłam zdecydowana rodzić bez. I dostałam je bez problemu, niestety dziecku zaczęło spadać tetno, co skończyło się nagłym cc, po którym zresztą czułam się jak przejechana przez tira. Anestezjolog twierdził, że spadek tetna synka był spowodowany moją reakcją na zzo, ma to chyba nawet w wypisie że szputala. Poczucie klęski mam do dziś, myśli, że mogłam zacisnąć zęby. Ja mam mieszane uczucia co do zzo.
Przecież to nie Twoja wina, że Twój organizm tak zadziałał 🤗 Jak można mówić takie rzeczy do matki... To był zupełny przypadek, niczyja wina, niczyja klęska. A może oni coś spieprzyli i swoim zwyczajem chcieli zrzucić winę na kobietę? Nie poniosłaś żadnej klęski, urodziłaś dziecko i tylko to się liczy. ❤️
 
W teorii znieczulenie można podać od 4 do 8 cm rozwarcia.
W teorii lepiej też nie mieć go na skurczach partych.

Znieczulenie ma swoje skutki uboczne więc są jego plus i minusy. Stąd często położne same je odradzają, albo przeciągają tak żeby nie dało się już go podać. Natomiast nie oszukujmy się to powinna być decyzja kobiety
No to moja położna wręcz parła na mnie, żebym zzo wzięła. I kroplówkę z oksytocyną do pary, mimo ze leżałam pod oksy od 10 (akcja zaczęła się o 17 -18 jak pękł mi pęcherz - przy okazji musiałam czekać na męża żeby go wpuścili, bo zdawały dyżur i chciały mnie przenieść do innej sali, do koleżanki obok mąż zdążył dotrzeć, wiec czułam się jeszcze gorzej, zwłaszcza ze skurcze były co raz mocniejsze) i akcja serca synka po oksy wariowała. Po zjieczuleniu akcja się nie poprawiła a akacja porodowa ustala. Ostatecznie skończyło się na cc.
Z reszta cc skończyło się większość indukcji tego dnia.
 
U mnie w szpitalu jeden anestezjolog na szpital. Zero szans na znieczulenie. Za pierwszym razem usłyszałam, że prawie wszystko się skończyło, tylko gaz mogę dostać. Nie chciałam. Za drugim nawet gazu nie było.
Położne miłe i pomocne, nie usłyszałam złego słowa... Ale ból okropny. Za drugim razem pękłam i ginekolog założył mi szwy bez znieczulenia. Jeszcze się tłumaczył, bo przecież to tylko 2 szwy, a ukłóć na znieczulenie miałoby być 4, szybko pójdzie. Okazało się, że szwów było 5, a jemu się nie chciało iść po znieczulenie. Myślałam, że go tam uduszę.
 
reklama
U mnie w szpitalu jeden anestezjolog na szpital. Zero szans na znieczulenie. Za pierwszym razem usłyszałam, że prawie wszystko się skończyło, tylko gaz mogę dostać. Nie chciałam. Za drugim nawet gazu nie było.
Położne miłe i pomocne, nie usłyszałam złego słowa... Ale ból okropny. Za drugim razem pękłam i ginekolog założył mi szwy bez znieczulenia. Jeszcze się tłumaczył, bo przecież to tylko 2 szwy, a ukłóć na znieczulenie miałoby być 4, szybko pójdzie. Okazało się, że szwów było 5, a jemu się nie chciało iść po znieczulenie. Myślałam, że go tam uduszę.
Szwy bez znieczulenia??? Przecież to już rzeźnia!
 
Do góry