reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Żłobek

kika88888888

Początkująca w BB
Dołączył(a)
13 Styczeń 2018
Postów
19
Mam pytanie...co byście zrobiły na moim miejscu? W zeszłym tyg.poszlam pierwszy raz z moim 1,5 letnim synkiem do żłobka. Właścicielka od razu zaznaczyła mnie o umowę czy podpisuje czy nie...zadalam więc kilka pytań ,bo stawka dość wysoka...Synek wszedł z bawialni za mną bo przecież szok to pierwsze jego 5min w obcym miejscu. Właścicielka powiedziała,ze jutro proszę zostawić dziecko bez wchodzenia i odejść...Ok gdzie adaptacja?myślę sobie...jak wyszliśmy Synek stanął w jej gabinwmecie i nie chciał z nami wyjść do bawialni zaczął płakać aż się cały drżał,a ona powiedziala,,,On jest znerwicowany" Załamana mnie tym zdaniem...na jakiej podstawie ktoś ocenia dziecko,czy ma prawo?przyjęłam się, aż się poryczałam.Co byście zrobiły na moim miejscu?czy zistawilybyscie tu dziecko czy szukały innego zlobka
 
reklama
Rozwiązanie
Mam pytanie...co byście zrobiły na moim miejscu? W zeszłym tyg.poszlam pierwszy raz z moim 1,5 letnim synkiem do żłobka. Właścicielka od razu zaznaczyła mnie o umowę czy podpisuje czy nie...zadalam więc kilka pytań ,bo stawka dość wysoka...Synek wszedł z bawialni za mną bo przecież szok to pierwsze jego 5min w obcym miejscu. Właścicielka powiedziała,ze jutro proszę zostawić dziecko bez wchodzenia i odejść...Ok gdzie adaptacja?myślę sobie...jak wyszliśmy Synek stanął w jej gabinwmecie i nie chciał z nami wyjść do bawialni zaczął płakać aż się cały drżał,a ona powiedziala,,,On jest znerwicowany" Załamana mnie tym zdaniem...na jakiej podstawie ktoś ocenia dziecko,czy ma prawo?przyjęłam się, aż się poryczałam.Co byście zrobiły na...
Moja córka też poszła do żłobka jak miała 1,5 roku i też nie było adaptacji z rodzicem. Szła na 15 minut, potem coraz więcej. Płakała zawsze krótko, ale płakała codziennie przez następne 1,5 roku i trzeba było ją siłą zostawiać. Może to kwestia dziecka (bo jest bardzo wrażliwa i do mnie bardzo przywiązana i jak mąż ją zostawiał, to aż tak nie płakała), ale teraz bym była mądrzejsza i nie dawałabym dziecka do obcego miejsca do obcych ludzi bez mamy. Chyba że dziecko jest takie, że mu to nie przeszkadza. U nas była specyficzna sytuacja, bo żłobek się dopiero otwierał i wszystkie dzieci musiałyby wejść z mamami i dlatego nie mogli się na to zgodzić...
 
Moja córka też poszła do żłobka jak miała 1,5 roku i też nie było adaptacji z rodzicem. Szła na 15 minut, potem coraz więcej. Płakała zawsze krótko, ale płakała codziennie przez następne 1,5 roku i trzeba było ją siłą zostawiać. Może to kwestia dziecka (bo jest bardzo wrażliwa i do mnie bardzo przywiązana i jak mąż ją zostawiał, to aż tak nie płakała), ale teraz bym była mądrzejsza i nie dawałabym dziecka do obcego miejsca do obcych ludzi bez mamy. Chyba że dziecko jest takie, że mu to nie przeszkadza. U nas była specyficzna sytuacja, bo żłobek się dopiero otwierał i wszystkie dzieci musiałyby wejść z mamami i dlatego nie mogli się na to zgodzić...
Różnie żłobki podchodzą do tematu adaptacji, ale powiedzieć matce, ze jej dziecko jest znerwicowane nie mając konkretnego argumentu to jest przegięcie.
 
Dokładnie tak jak dziewczyny wyżej piszą poszukaj innego. Dziecko powinno się dobrze czuć w takim miejscu bez mamy a tu widać że kobieta prawdopodnie nawet podejścia nie ma do dzieci. Inaczej jest gdy opiekunka z uśmiechem wita dziecko i zabiera za rączkę ze sobą wiem sama po swojej córki.
 
reklama
Szukaj innego.
Dzieci same wiedza najlepiej gdzie się dobrze czuja a twój synek nie czuł się w tym przedszkolu dobrze.
W następnym przedszkolu powiedziałabym, ze bez adaptacji dziecka z nimi nie zostawisz i zobacz co ci powiedzą. Nie wiem jak to jest w Pl ale u nas adaptacja jest ZAWSZE i w każdym przedszkolu. Nieodpłatnie.
 
reklama
Mam pytanie...co byście zrobiły na moim miejscu? W zeszłym tyg.poszlam pierwszy raz z moim 1,5 letnim synkiem do żłobka. Właścicielka od razu zaznaczyła mnie o umowę czy podpisuje czy nie...zadalam więc kilka pytań ,bo stawka dość wysoka...Synek wszedł z bawialni za mną bo przecież szok to pierwsze jego 5min w obcym miejscu. Właścicielka powiedziała,ze jutro proszę zostawić dziecko bez wchodzenia i odejść...Ok gdzie adaptacja?myślę sobie...jak wyszliśmy Synek stanął w jej gabinwmecie i nie chciał z nami wyjść do bawialni zaczął płakać aż się cały drżał,a ona powiedziala,,,On jest znerwicowany" Załamana mnie tym zdaniem...na jakiej podstawie ktoś ocenia dziecko,czy ma prawo?przyjęłam się, aż się poryczałam.Co byście zrobiły na moim miejscu?czy zistawilybyscie tu dziecko czy szukały innego zlobka
Dlaczego jej nie zwróciłaś uwagę , ze nie podoba Ci sie taki sposób zwracania do twojego dziecka. Czy pytałaś o adaptację? U nas tez tak było , że oddawało sie dziecko i wychodziło. Odbierałam córkę po 3 h na pewno jesli tak bedziesz chciała na poczatku i masz takie możliwość ( nie chodzisz do pracy) bedziesz mogła dziecko odbierać. Powiem tak w każdym żłobku przez ok 1-2miesiace do 3 dziecko płacze płakać będzie lamentować bedzie " rozhisteryzowane" to normalne nowe miejsce , Panie i nie ma mamy . Moja córka chodzi juz 6 miesiecy a zaczynała jak miała 14 miesiecy płakała ok 2 miesiace teraz chodzi z przyjemnością coeszy się świetnie się rozwija jest pogodnym dzieckiem. Mi powiedziała Pani w żłobku jesli mama wytrzyma to dziecko sie przyzwyczai i bedzie zadpeolone i tak jest. Ja radzę porozmawiać z Panią wyjaśnić sytuacje piwiedziec o oczekiwaniach. Trzymam mocno kciuki
 
Rozwiązanie
Do góry