Czesc dzieczyny. Mam pytanie i potrzebuje porady. Otoz mam 2.5 letnia corke. Mieszkamy w domku na parterze, natomiast nad nami mieszka moja mama. Ostatnio wrocila do domu siostra z 14 miesieczna corka. Corka siostry jest bardzo zywiolowa i jest zupelnym przeciwienstwem mojej corki, ktora jest bardzo spokojna. Corka nosi okularki, ktore corka siostry caly czas jej sciaga i drapie ja przy tym po buzi. W koncu moja corka zaczela sie jej bac i jak tylko M. sir do niej zbliza to ucieka i kiedy juz nie ma drogi ucieczki po prostu mala odpycha. Tlumacze corce ze tak nie wolno, ze M. jest mala itd. Wczoraj miala miejsce sytuacja, ze moja Z. jadla lizaka. Przyszla do nas siostra z mala M. wiec poprosilam moja corke, zeby poszla do meza po drugiego mniejszego lizaka. Dziewczyny sie nimi wymienialy. W pewnym momencie kiedy moja corka jadla lizaka serce, M. stwierdzila ze tez go chce i probowala go mojej Z. wyrwac z reki. No wiec Z. zaczela uciekac. Nie majac juz gdzie znowu ja odepchnela. Nie mocno zeby mala upadla, tylko lekko. No ale jednak. No i moja siostra znowu upomniala moja corke. I zgadzam sie z tym. Nie moze sie tak zachowywac, bo to nie ladnie, ale dlaczego nie upomniala tez swojego dziecka, ze nie wolno wyrywac niczego innym dzieciom. Ja corki siostry nie upominam, kiedy obrywa moje kwiatki, wylewa wode ze szklanek, uderza w telewizor, nie mowilam nic kiedy sciagala mojej corce okularki, ani nawet kiedy tulac moja corke w ramach przeprosin, szczypala moje dziecko w tym czasie, kiedy jej mama nie widziala. Bo uwazalam, ze ma swoja mame, zeby ja skarcila. No ale juz mam dosyc. Czemu caly czas obrywa sie tylko mojej corce? A zaznacze, ze przykladamy sie do jej wychowania. Zawsze powie DZIEKUJE, PROSZE, PRZEPRASZAM. Czy ja cos robie zle w tej sytuacji. Chce dobrze wychowac dzievko, ale chce tez zeby byla asertywna. Dlaczego ma oddac lizaka, skoro jest jej kolej? Czemu jej potrzeby maja byc mniej wazne od innych? Bo jest starsza? Tlumacze jej wszystko na spokojnie, ale nie chce popelnic jakiegos bledu. Dlateczo prosze o rady.
reklama
Rozwiązanie
Na pewno tak Trzymam kciuki by teściów rządy odeszły w zapomnienie a synek się Ciebie sluchałDzieki tesc jeszcze gorszy ale daje radę, chcieli mnie ustawiać po swojemu ale się nie daję i tyle. Mąż sam żałuję że domu nie postawiliśmy sobie, ale jakieś tam plany są a czy zdarzyły postawić się okaże. A powracając do dziecka mam rozumieć, ze konsekwencją jest w tym wszystkim wskazana.
Efekt jest taki ze moja corka mowi przepraszam, prosze, dziekuje. Kiedy jest zla o cos to mowi po prostu: prosze teraz do mnie nie rozmawiac, bo jestem zla. I ja to szanuje. Mowie, dobrze kochanie, jak Ci przejdzie to porozmawiamy. I po konflikcie. Innym razem pyta czy ja przytule bo jest zla.Slucha co do niej mowie i nie mam z nia problemu. Moje dziecko jest moim partnerem do rozmow. Rozmawiam z nia zeby zrozumiala, a nie zeby sie mnie bala. Alw to moje pierwsze dziecko i moje sposoby. Ktos moze miec inne zdanie.
reklama
G
goszczaca
Gość
Moje dziecko tez niby jest uczuciowe ale na swój sposób, nikt mu w domu krzywdy nie robi, ale no jest sytuacja ze biegnue wprost pod samochód i mówię mu właśnie taki stanowczym głosem trzymając go za rękę, Kuba wielokrotnie Ci mówiłam że chodnik jest dla dzieci takich jak Ty a jezdnia dla samochodów, to moja matka z tekstem szarpiesz go ( absolutnie taka sytacja nie miała miejsca) z racji tego że mieszkam z tesciami, siła rzeczy słyszą wszystko. Dziecko dorwało kredki do kąpieli i całą ścianę nimi wymazal; ja korzystałam w tym momencie z łazienki wychodzę oczy w pięć złotych, i mówię stanowczym głosem dziecko wielokrotnie powtarzałem Ci że tą kredka bawimy się w kąpieli a teściowa przychodzi i z płaczem biedne dziecko mama krzyczy to tylko dziecko, wzięła go na ręce i zeszła do siebie.Chyba przesadzają. Przecież nikt go nie bije, krzywdy nie robi, tylko zwraca uwagę.A czesto to dla jego bezpieczeństwa.Przecie raczej takim tonem nie rozmawiasz normalnie z nim?
Nie wiem co Ci doradzić, bo to u nas się sprawdza. Mam jednocześnie uczuciowe dziecko, które mnie przytula,całuje i takie które się słucha kiedy trzeba.
Sasankaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2017
- Postów
- 3 319
Wiesz mi jak by tak teściowa zrobiła, to poprostu dostałaby opierdziel. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Jak by mnie ktoś pouczal jak mam dziecko wychowywać to 0 kontaktu z tą osobą. Ja już taki porządek zrobiłam u siebie w domu plus żelbeton między piętrami zamiast schodówMoje dziecko tez niby jest uczuciowe ale na swój sposób, nikt mu w domu krzywdy nie robi, ale no jest sytuacja ze biegnue wprost pod samochód i mówię mu właśnie taki stanowczym głosem trzymając go za rękę, Kuba wielokrotnie Ci mówiłam że chodnik jest dla dzieci takich jak Ty a jezdnia dla samochodów, to moja matka z tekstem szarpiesz go ( absolutnie taka sytacja nie miała miejsca) z racji tego że mieszkam z tesciami, siła rzeczy słyszą wszystko. Dziecko dorwało kredki do kąpieli i całą ścianę nimi wymazal; ja korzystałam w tym momencie z łazienki wychodzę oczy w pięć złotych, i mówię stanowczym głosem dziecko wielokrotnie powtarzałem Ci że tą kredka bawimy się w kąpieli a teściowa przychodzi i z płaczem biedne dziecko mama krzyczy to tylko dziecko, wzięła go na ręce i zeszła do siebie.
G
goszczaca
Gość
Syn tak sie nauczył ze jak mu zwracam uwagę w trosce i jego bezpieczeństwo to wali do drzwi i woła baba baba do męża powiedziałam zrób coś z tym bo wezmę sprawę w swoje ręce, mąż z natury nie lubi się kłócić to jej powiedziałam tak: to ze Twoje dzieci wychowywala teściowa to mnie nie obchodzi, ale ja nie pozwolę żebyś wlazila w moje życie z butami i jest spokój jak na razie. A swoje matce powiedziałam miałaś swoje 5 min w kwestii wychowywania dzieci, pozwól ze swoim dzieckiem zajmę się ja nie Ty. Po chsmsku ale skutecznie. Inaczej się nie dało, spokojne rozmowy nie działały więc ooo ma się ta gębęTo Ci wspolczuje. Musisz zrobic to co radzily tutaj kolezanki w mojej sytuacji. Czyli porozmawiac z tesciowa. Poczytaj ich rady, ktore mi daly. Tylko u mnie siostra moja corke upominala a nie usprawiedliwiala
Sasankaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2017
- Postów
- 3 319
I dobrze, są ludzie co do nich nie dociera normalne mówienie. Współczuję mieszkania z teściową :/Syn tak sie nauczył ze jak mu zwracam uwagę w trosce i jego bezpieczeństwo to wali do drzwi i woła baba baba do męża powiedziałam zrób coś z tym bo wezmę sprawę w swoje ręce, mąż z natury nie lubi się kłócić to jej powiedziałam tak: to ze Twoje dzieci wychowywala teściowa to mnie nie obchodzi, ale ja nie pozwolę żebyś wlazila w moje życie z butami i jest spokój jak na razie. A swoje matce powiedziałam miałaś swoje 5 min w kwestii wychowywania dzieci, pozwól ze swoim dzieckiem zajmę się ja nie Ty. Po chsmsku ale skutecznie. Inaczej się nie dało, spokojne rozmowy nie działały więc ooo ma się ta gębę
G
goszczaca
Gość
Dzieki tesc jeszcze gorszy ale daje radę, chcieli mnie ustawiać po swojemu ale się nie daję i tyle. Mąż sam żałuję że domu nie postawiliśmy sobie, ale jakieś tam plany są a czy zdarzyły postawić się okaże. A powracając do dziecka mam rozumieć, ze konsekwencją jest w tym wszystkim wskazana.I dobrze, są ludzie co do nich nie dociera normalne mówienie. Współczuję mieszkania z teściową :/
reklama
Sasankaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2017
- Postów
- 3 319
Na pewno tak Trzymam kciuki by teściów rządy odeszły w zapomnienie a synek się Ciebie sluchałDzieki tesc jeszcze gorszy ale daje radę, chcieli mnie ustawiać po swojemu ale się nie daję i tyle. Mąż sam żałuję że domu nie postawiliśmy sobie, ale jakieś tam plany są a czy zdarzyły postawić się okaże. A powracając do dziecka mam rozumieć, ze konsekwencją jest w tym wszystkim wskazana.
Podziel się: