- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2018
- Postów
- 11
Witam kobietki. U mnie okropny stres. Jestem w 18 tygodniu. Ponad miesiąc temu miałam robione badania, ale niestety na wizytę dotarłam dopiero w zeszly wtorek i okazało się że mam liczne bakterie w moczu, białko oraz krew. Wyniki załączam. P. Doktor powiedziała tylko że to niedobrze. Zbadała mnie, powiedziała ze macica sie ladnie rozrosla, kanał szyjki zamkniety. Przepisała Urosept I tyle. Zleciła mi kolejne badanie ogólne moczu i kazała przyjść za miesiac... Ja czytam Internety i wszędzie piszą że trzeba zrobić posiew I należy brać antybiotyk. Że infekcje są bardzo niebezpieczne. Bardzo się martwie tym że ponad miesiąc tego nie leczyłam. Czytałam o zapaleniu nerek. Nie wiem czy to stres czy co, ale 2 dni temu bolały mnie plecy tak na dole jak przy miesiaczce, później miałam kilka takich krótkich skurczy w dole brzucha po których aż podskakiwalam. Myslicie ze migly byc spowodowane nakrecaniem sie niepotrzebnym? Trudno mi powiedzieć czy bolały, ale były bardzo nieprzyjemne. Dodatkowo mam wrażenie że brzuch mi zmalał. Piersi zrobiły się normalne- nic nie boli. Wydawało mi się też że czulam już ruchy- taki babelek powietrza pękający pod skórą, a od tygodnia nic Zniknely tez dusznosci ktore mialam( uczucie braku powietrza) Tego dnia, kiedy bolały mnie plecy wróciły mi też mdlosci. Trochę mnie to uspokoiło, ale mama powiedziała mi że na tym etapie to może byc objaw poronienia. Jeszcze martwie sie dodatkową rzeczą jaka są bardzo zepsute zeby- mam ich az 5 do ekstrakcji i zastanawiam sie czy bakterie mogly zabic moje dziecko Dziewczyny ratujcie. Czy któraś z Was też tak długo nie leczyla się albo zmalał jej brzuch, piersi, nie czulyscie sie w ogole w ciazy, a mimo to było wszystko dobrze? Ja mam za slabe nerwy. Ciagle placze, wykancza mnie to. (