- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2019
- Postów
- 4
Cześć, czy są tu kobietki, które miały wyraźnie gorsze samopoczucie fizyczne po odstawieniu dziecka od piersi? Odstawiłam synka dwulatka ostatecznie 11 czerwca, wcześniej karmiliśmy się już tylko do snu parę minut. Odstawienie trwało długo, małymi kroczkami i odbyło się łagodnie. Synek zniósł bardzo dobrze. Gorzej ze mną. Psychicznie czuję ulgę, bo chciałam zakończyć drogę mleczną, ale wydaje mi się, że bardzo odczułam to fizycznie. Przede wszystkim dostałam okres pięć dni wcześniej, co mi się nigdy nie zdarzyło, jeśli już nie był w terminie to zawsze później. Okres był jednak "dziwny", zaczął się nagle od małego plamienia, zero bólu w dni przed. Pierwszy dzień masakra, czułam się mega słabo, miałam jakieś wędrujące bóle w podbrzuszu i kłucie w jajnikach. Krwawienie lekkie, skończyło się w połowie drugiego dnia. Kilka dni później wróciło na jeden dzień wraz z ogromnym psychicznym napięciem. Od tego momentu jakoś nie mogę się pozbierać, czuję się jak przed okresem, mam jakby bóle menstruacyjne, spadki nastroju, płaczliwość. Robiłam testy, wszystkie negatywne. Szyjka aktualnie wysoko, miękka, otwarta jakby czekająca na owulację. Do tego chyba na zmianę pogody ciągnie mnie blizna po cesarce, a przy tym lekko, ale tępo bolą jeszcze pachwiny do połowy uda. Sama nie wiem co o tym myśleć. W środę jestem umówiona do ginekologa. Czy to możliwe, że wszystko co odczuwam jest sprawką huśtawki hormonów po odstawieniu od piersi?