reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zespół Downa - nie chce mi się żyć

Dziewczyny bardzo dziękuję za okazane mi wsparcie i dobre słowa. Niestety oprócz ZD aktualne USG wykazało szereg krytycznych wad :( Jestem po długiej i szczerej rozmowie z mężem, powiedział, że zaakceptuje każdą moją decyzję i będzie mnie wspierał. Mam serce rozłamane na milion kawałków.
Jestem z Tobą myślami.
Dobrze że mąż zmienił podejście. Teraz bardzo potrzebujesz wsparcia najbliższych, mam nadzieję że je otrzymasz.
 
reklama
Dziewczyny bardzo dziękuję za okazane mi wsparcie i dobre słowa. Niestety oprócz ZD aktualne USG wykazało szereg krytycznych wad :( Jestem po długiej i szczerej rozmowie z mężem, powiedział, że zaakceptuje każdą moją decyzję i będzie mnie wspierał. Mam serce rozłamane na milion kawałków.
Cieszę się, że porozumieliscie się z mężem. To ważne, myślę, że to czujesz. Bardzo mi przykro, że tak trudna sytuacja was oboje, całą wasza rodzinę dotknęła.
Twoje serce... Tak 😢 ... To zrozumiałe... Może z czasem nauczysz się żyć z tą rana. Jeśli to możliwe, zostań pod opieką psychologa. To naprawdę może ci pomóc przebrnąć przez ten proces. Jakakolwiek decyzję podejmiesz ode mnie masz pełne wsparcie. Gdybyś czegoś potrzebowała, nawet pogadać o wszystkim i o niczym pisz na prive. Wspieram Cię @Theend wirtualnie 💔.
 
Dziewczyny bardzo dziękuję za okazane mi wsparcie i dobre słowa. Niestety oprócz ZD aktualne USG wykazało szereg krytycznych wad :( Jestem po długiej i szczerej rozmowie z mężem, powiedział, że zaakceptuje każdą moją decyzję i będzie mnie wspierał. Mam serce rozłamane na milion kawałków.
ciężki temat, mam w rodzinie chorą osobę. I wiem ile przeszła osoba którą ją wychowała.Nie zrozumie ten kto tego nie przeżył.

Przytulam Cię bardzo mocno, trzymaj się .
 
I każdej która uważa, że urodzi i jakoś to będzie polecam ten jakże długi wątek:


I nie zapominajcie o jeszcze jednej rzeczy - chore dziecko to nie tylko słodki 9 miesięczny bobas, to potem np. 30 letni silny duży facet z potrzebami seksualnymi np.
To leżąca kobieta nie radząca sobie z miesiączką.

I jeszcze pojawiła się tu kwestia starszego dziecka, że będzie miało żal - na to żeby 7 letnie dziecko decydowało o takich sprawach to nawet nie mam słów - ale jak mam być szczera - to ja bym miała odwrotny żal, bo nie oszukujmy się to potem na te dziewczynkę spadnie opieka nad tym dzieckiem, to ta dziewczynka będzie miała mamę, która 90% musi poświęcić choremu rodzeństwu

Naprawdę zacznijcie zauważać, coś więcej niż instagramowe "dzieciaki cudaki" (o których nie chcielibyście wiedzieć poza IG bo jest tam "wesoło")
Popieram każde słowo! W punkt 👍
A profil " dzieciaki cudaki" obserwuję już od kilku lat i mimo, że na Instagramie jest wesoło i wszystko fajnie, to w rzeczywistości nie ma na pewno tak łatwo. Druga sprawa, jeśli ktoś tak jak Monika i Wojtek z Dzieciaki cudaki mają inne podejście, takie właśnie, że dla nich ZD to nie problem to im też inaczej się żyje, są na to przygotowani itp. Jeśli ktoś już na początku ciąży źle się z tym czuje, wie, że nie chce mieć chorego dziecka i wie, że nie da rady to naprawdę nie da rady. Bo prędzej czy później siądzie psychika i taki człowiek jest nieszczęśliwy i czuje jakby miał zmarnowane życie.

I zacznijmy o tym mówić! Że wiele kobiet ( mężczyzn również) po prostu nie chce mieć chorego dziecka, że wiedzą, że będą nieszczęśliwe z tego powodu i będzie to dla nich taka "kula u nogi".
I może dosadnie napisałam, ale trzeba zacząć o tym mówić bez owijania w bawełnę. Nie możemy się bać, że ktoś kto uważa inaczej pomyśli o nas same najgorsze rzeczy.
Pamiętajmy, że to nasze ciało i nasze życie i to my decydujemy jakie ono będzie.
 
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że dziecko chore od urodzenia, a dziecko, które staje się niepełnosprawne potem to są tak rózne sytuacje, że porównywanie ich totalnie nie ma sensu?
Ja osobiście uważam, że sytuacja gdy już w ciąży wiesz o chorobie dziecka jest łatwiejsza. Albo decydujesz o terminacji albo masz czas żeby się z tą myślą oswoić. A nie tak jak ja, kilka dni po porodzie usłyszałam diagnozę i niepewne rokowania. To był dopiero szok. Zemdlałam jak lekarka powiedziała mi o sytuacji.
 
Takiej decyzje trzeba podejmować wspólnie, jak można radzić dziewczynkę w takiej sytuacji coś takiego, nie rozumiem. Przecież to ich WSPÓLNE dziecko.
Jak kobieta jest w ciąży to TYLKO JEJ sprawa co z nią zrobi, a jak urodzi to wtedy jest narzekania, że on nie pomaga czy coś, a przecież to też jego dziecko 🤦🏻‍♀️ dziecko staje się faceta dopiero po urodzeniu? No nie.
Np.moj mąż tak.uwaza dokladnie. Że dopiero po urodzeniu on ma dziecko.
 
@Theend ogromnie współczuję. Są wady, które z góry skazują dziecko na śmierć w mękach. Tu nie miałabym chyba nawet chwili zawahania żeby dokonać terminacji. Głęboko podziwiam kobiety, które decydują się urodzić wiedząc, że dziecko nie przeżyje porodu lub umrze zaraz po nim.
 
reklama
Do góry