aluska9102
mama;)
Moja córeczka ma 9msc i od czasu narodzin jej imię wraz z mężem zdrobniliśmy niewiadomą ilość razy:-). Te pieszczotliwe nazwy pojawiają się nagle i niektóre są tak dziwne i zabawne że patrzymy na siebie ze zdziwieniem ze dorosły człowiek ma taką wyobraźnię. Ale jak się patrzy na taką słodką małą buzię i śliczny uśmieszek to ma się ochotę zaraz pocałować i powiedzieć całą ilość niezrozumiałych słów z których bąbelek się cieszy. Przy synu było to samo, to chyba normalne. Czy Wy też macie tak samo?