tajemnicza88
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2021
- Postów
- 21
Dzień dobry, jestem tutaj nowa na forum
Postanowiłam, że potrzebuję pogadać z kimś, kogo nie znam a nie chcę znajomych wtajemniczać w moje sprawy.
Przejdę może do sedna. Jestem mężatką z długim już chyba stażem bo 9 lat. Wyszłam za mąż bardzo młodo bo miałam wtedy 22 lata, rok później pojawił się na świecie nasz syn.
Obecnie po tych kilkunastu latach bardzo zaczęło mi przeszkadzać w mężu to, że nie potrafi mówić o uczuciach, nie okazuje ich tak jakbym chciała. Ma do tego specyficzne poczucie humoru i czasem coś mi powie, że ja nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Jakoś tak żyłam z tym do teraz kiedy pojawiła się we mnie zazdrość o męża, ale to dlatego, że w firmie gdzie pracuje są dwie dziewczyny (córki szefa), które są młodsze ode mnie o 8 lat a od męża o 13 lat. Pracuje tam już ponad pół roku i wcześniej nie odczuwałam niepokoju, jednak jak mi powiedział, że kretyńskich dwóch kolegów sobie zaczęło robić jaja i gadają , że mojego męża ciągnie do jednej z tych dziewczyn a tę dziewczynę do mojego męża to zapaliła mi się lampka w głowie. Skąd takie plotki? Okazało się, że Ci faceci sobie takie żarty robią bo nie raz mój mąż rozmawia z nimi, zresztą jak z każdym innym pracownikiem w tej firmie czy to płci męskiej czy żeńskiej. Zazdrość jeszcze bardziej mi się uruchomiła, gdy zobaczyłam zdjęcia tych dziewczyn na portalu społecznościowym. Zgrabne młode dziewczyny, jędrne ciała. Pokazują swoje zdjęcia w strojach kąpielowych lub w skąpych ubraniach. Zresztą do pracy też chodzą ubrane w krótkie spodenki co widać tyłek, bluzki krótkie. Mój mąż nawet wie, gdzie one tatuaże mają :/
Mój mąż, aby te plotki kolegów wyciszyć, poszedł porozmawiać z tą dziewczyną, żeby nie było kwasu w atmosferze. W rozmowie wyszło, że ona o niczym nie wiedziała i że ona nie zamierza się tym przejmować, bo to kretyni którzy wymyślają głupoty zamiast pracować, poza tym ma swoje życie i swoich znajomych. Mój mąż jej powiedział, że jest gówniarą dla niego bo jak ona się rodziła, to on miał już 13 lat. Powiedział jej, że nie interesuje go fizycznie, że ma swoje życie i nie zamierza go sobie psuć. Dodał, że masz fajną osobowość, więc lubię z Tobą pogadać. Pomogłaś mi (jak w jednej rozmowie mój mąż pomarudził o tej pracy, że on tu pracować nie musi za taką kasę i nawał pracy, to okazało się że kilka godzin później dostał podwyżkę) i Cię szanuję za to i chcę żeby nam się dobrze współpracowało.
No i nie wiem czemu, ale wkręcam sobie, że jednak skoro takie plotki powstały, to coś w tym musiało być.
Wracając do tych uczuć to mój mąż po tylu latach wychowywania w rodzinie gdzie nie okazywano sobie miłości, ma z tym problem (rodzina z problemami). Ja niby wiem że mnie kocha, że mu zależy, ale z drugiej strony słyszałam tylko raz w życiu słowo Kocham Cię. Jak rozmawiałam z mężem że potrzebuję to słyszeć raz na jakiś czas, to stwierdził że to nie jest najważniejsze bo przecież czyny są ważne. Niby się z nim zgadzam, ale jednak ....... mam potrzebę, której on nie spełni. Tutaj rozmowy chyba już nic nie dadzą
Jak zaczęłam pytać czy ta dziewczyna mu się podoba, to tak dziwnie powiedział, że nie porównuje się 31 latki z 23 latką, a i odpowiedzi nie usłyszałam na pytanie. Ja chyba chciałabym usłyszeć ,że jestem piękna, zgrabna ( od grudnia udało mi się schudnąć 26 kg , teraz zamiast nosić rozmiar 44-46 noszę 38, więc naprawdę osiągnęłam wielki sukces albo chociaż to ,że mam fajną osobowość tak jak powiedział do tej dziewczyny. Jak mu to wszystko powiedziałam, to usłyszałam, że przecież jest ze mną tyle lat i że o czymś to świadczy, nawet jak miałam tyle więcej kg to jemu to nie przeszkadzało i był ze mną, więc po co ja szukam dziury w całym. Kiedyś też jak poruszyłam temat ich ubioru do pracy, to stwierdził że czasem lepiej jakby się poubierały bardziej bo nie straszyłyby.
Nie wiem czy ja zwariowałam, albo dopadł mnie jakiś kryzys, brak mi pewności siebie ..... nie wiem jak sobie z tym poradzić, bo nie ukrywam, że codziennie mam myśl, że oni tam pracują w jednej firmie. On patrzy na nią, na jej zgrabną figurę.
Czy miałyście kiedyś podobnie ? Ja przyznam, że mam tak pierwszy raz w życiu i ciężko mi się w tym odnaleźć.
Postanowiłam, że potrzebuję pogadać z kimś, kogo nie znam a nie chcę znajomych wtajemniczać w moje sprawy.
Przejdę może do sedna. Jestem mężatką z długim już chyba stażem bo 9 lat. Wyszłam za mąż bardzo młodo bo miałam wtedy 22 lata, rok później pojawił się na świecie nasz syn.
Obecnie po tych kilkunastu latach bardzo zaczęło mi przeszkadzać w mężu to, że nie potrafi mówić o uczuciach, nie okazuje ich tak jakbym chciała. Ma do tego specyficzne poczucie humoru i czasem coś mi powie, że ja nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Jakoś tak żyłam z tym do teraz kiedy pojawiła się we mnie zazdrość o męża, ale to dlatego, że w firmie gdzie pracuje są dwie dziewczyny (córki szefa), które są młodsze ode mnie o 8 lat a od męża o 13 lat. Pracuje tam już ponad pół roku i wcześniej nie odczuwałam niepokoju, jednak jak mi powiedział, że kretyńskich dwóch kolegów sobie zaczęło robić jaja i gadają , że mojego męża ciągnie do jednej z tych dziewczyn a tę dziewczynę do mojego męża to zapaliła mi się lampka w głowie. Skąd takie plotki? Okazało się, że Ci faceci sobie takie żarty robią bo nie raz mój mąż rozmawia z nimi, zresztą jak z każdym innym pracownikiem w tej firmie czy to płci męskiej czy żeńskiej. Zazdrość jeszcze bardziej mi się uruchomiła, gdy zobaczyłam zdjęcia tych dziewczyn na portalu społecznościowym. Zgrabne młode dziewczyny, jędrne ciała. Pokazują swoje zdjęcia w strojach kąpielowych lub w skąpych ubraniach. Zresztą do pracy też chodzą ubrane w krótkie spodenki co widać tyłek, bluzki krótkie. Mój mąż nawet wie, gdzie one tatuaże mają :/
Mój mąż, aby te plotki kolegów wyciszyć, poszedł porozmawiać z tą dziewczyną, żeby nie było kwasu w atmosferze. W rozmowie wyszło, że ona o niczym nie wiedziała i że ona nie zamierza się tym przejmować, bo to kretyni którzy wymyślają głupoty zamiast pracować, poza tym ma swoje życie i swoich znajomych. Mój mąż jej powiedział, że jest gówniarą dla niego bo jak ona się rodziła, to on miał już 13 lat. Powiedział jej, że nie interesuje go fizycznie, że ma swoje życie i nie zamierza go sobie psuć. Dodał, że masz fajną osobowość, więc lubię z Tobą pogadać. Pomogłaś mi (jak w jednej rozmowie mój mąż pomarudził o tej pracy, że on tu pracować nie musi za taką kasę i nawał pracy, to okazało się że kilka godzin później dostał podwyżkę) i Cię szanuję za to i chcę żeby nam się dobrze współpracowało.
No i nie wiem czemu, ale wkręcam sobie, że jednak skoro takie plotki powstały, to coś w tym musiało być.
Wracając do tych uczuć to mój mąż po tylu latach wychowywania w rodzinie gdzie nie okazywano sobie miłości, ma z tym problem (rodzina z problemami). Ja niby wiem że mnie kocha, że mu zależy, ale z drugiej strony słyszałam tylko raz w życiu słowo Kocham Cię. Jak rozmawiałam z mężem że potrzebuję to słyszeć raz na jakiś czas, to stwierdził że to nie jest najważniejsze bo przecież czyny są ważne. Niby się z nim zgadzam, ale jednak ....... mam potrzebę, której on nie spełni. Tutaj rozmowy chyba już nic nie dadzą
Jak zaczęłam pytać czy ta dziewczyna mu się podoba, to tak dziwnie powiedział, że nie porównuje się 31 latki z 23 latką, a i odpowiedzi nie usłyszałam na pytanie. Ja chyba chciałabym usłyszeć ,że jestem piękna, zgrabna ( od grudnia udało mi się schudnąć 26 kg , teraz zamiast nosić rozmiar 44-46 noszę 38, więc naprawdę osiągnęłam wielki sukces albo chociaż to ,że mam fajną osobowość tak jak powiedział do tej dziewczyny. Jak mu to wszystko powiedziałam, to usłyszałam, że przecież jest ze mną tyle lat i że o czymś to świadczy, nawet jak miałam tyle więcej kg to jemu to nie przeszkadzało i był ze mną, więc po co ja szukam dziury w całym. Kiedyś też jak poruszyłam temat ich ubioru do pracy, to stwierdził że czasem lepiej jakby się poubierały bardziej bo nie straszyłyby.
Nie wiem czy ja zwariowałam, albo dopadł mnie jakiś kryzys, brak mi pewności siebie ..... nie wiem jak sobie z tym poradzić, bo nie ukrywam, że codziennie mam myśl, że oni tam pracują w jednej firmie. On patrzy na nią, na jej zgrabną figurę.
Czy miałyście kiedyś podobnie ? Ja przyznam, że mam tak pierwszy raz w życiu i ciężko mi się w tym odnaleźć.