Według lekarzy jak przyjechał ambulans do szpitala w którym rodziłam,by zabrać go do Chorzowa to stan był krytyczny. Ale już w chorzowie powiedzieli,ze infekcja zatrzymana -i to dobry znak. W 3 dobie była poprawa. Dla mnie to był dramat,bo urodziłam zdrowe duże dziecko-a pare godzin później rozgorączkowane, pół przytomne wieźli na sygnale. U nas mogło do tego nie dojść. Dziecko było źle oczyszczone, antybiotyk źle dobrany. Poprostu zlekceważono to ,ze ciąża była mocno przeterminowana. Całe szczęściez,e moje dziecko żyje. Lekarze w Chorzowie stwierdzili,ze jest bardzo silny, jego waga podobno też bardzo mu pomogła.
Claudia- ja żyłam wtedy w amoku, niewiele rozumiałam co się działo z moim dzieckiem. A potem po wizytach u specjalistów-gdy wszystko było ok nie bardzo wracałam do tych wyników badań.W wolnej chwili poczytam dokładniej te badania i napisze co z płynem rdzeniowym.
Claudia- ja żyłam wtedy w amoku, niewiele rozumiałam co się działo z moim dzieckiem. A potem po wizytach u specjalistów-gdy wszystko było ok nie bardzo wracałam do tych wyników badań.W wolnej chwili poczytam dokładniej te badania i napisze co z płynem rdzeniowym.