reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zadbane grudniowe mamy :)

nieeeeee!! tylko nie wkładki, nie lubiłam ich:( przetestowałam chyba z 4 rodzaje.... najwygodniej mi chyba było w Belle:) chicco odpadają, bo miały dziwny kształt i mnie drażniły, a Johnson się ciągle przemieszczały..... jeszcze jakieś miałam, ale już nie pamiętam....

ja musialam nosik w czasie karmienia, bo inaczej chyba bym wiecznie robila kaluze na podlodze :baffled: u mnie zuzycie byla b. duze - najlepiej sparwszaly sie johnson lub gerber. reszta za szybko namieka.
 
reklama
ja musialam nosik w czasie karmienia, bo inaczej chyba bym wiecznie robila kaluze na podlodze :baffled: u mnie zuzycie byla b. duze - najlepiej sparwszaly sie johnson lub gerber. reszta za szybko namieka.
Mojej koleżance ciekło mleko po same kostki jak nie założyłam wkładek. U mnie niestety nawet laktatorem nie potrafiłam wyssać. Tylko Zuza sobie jakoś radziła ale i tak musiałam ją dokarmiać. Ciekawe jak będzie teraz.
 
Jejku czytam to co piszecie i przeraża mnie temat karmienia :no: Nie wyobrażam sobie jak to będzie... zwłaszcza właśnie wycieki z piersi, te wkładki.... łoooo maaatko :baffled:
 
Jejku czytam to co piszecie i przeraża mnie temat karmienia :no: Nie wyobrażam sobie jak to będzie... zwłaszcza właśnie wycieki z piersi, te wkładki.... łoooo maaatko :baffled:
Wiocia jak piersi się wyregulują i przyzwyczają to karmienie dziecka jest najwspanialszą rzeczą pod słońcem, z którą potem trudno się rozstać :)
 
rany - jak to ciekło???? to tak ciurkiem leci? i co to trzeba zbierać jakoś na potem - sorry za takie głupie pytania ale jakoś nie wyobrażam sobie siebie jako pękniętej butelki z mlekiem
 
Dziewczyny spokojnie. Natura nas do tego storzyła więc zobaczycie, że będzie dobrze. Trzeba to poczuć i przeżyć aby zrozumieć co to jest. Ale już niedługo :) Jak urodziłam Zuzę i przystawili mi ją do piersi to byłam w szoku że ona ssie moją pierś. Skąd to umie? Przy karmieniu odlatywałam jak po narkotyku. Czasem zdarzały się zastoje itp ale było naprawdę fajnie i żal mi było jak ją musiałam odstawić od piersiaczka...
 
misia naprawdę mam taka ogromna nadzieję, że jest jak piszesz bo już mi słabo od tego co się dzieje z kobieta po porodzie:dry:

Wiolcia - karmienie to najprzyjemniejsza czesc calej obslugi maluszka :-)

rany - jak to ciekło???? to tak ciurkiem leci? i co to trzeba zbierać jakoś na potem - sorry za takie głupie pytania ale jakoś nie wyobrażam sobie siebie jako pękniętej butelki z mlekiem

no czasem i ciurkiem np. jak sie dlugo nie karmi w nocy. ale zbierac to raczej nie ma jak ;-)
 
reklama
ja miałam jeden kryzys w karmieniu, po około 7-10 dniach -wtedy mega bolały mnie piersi:(
Ale warto było przetrwać dwa dni i mieć wygodę w każdym miejscu i czasie z mleczkiem "pod ręką".
 
Do góry