Hej mam takie pytanie jestem mamą po raz pierwszy i praktycznie wcześniej nie miałam styczności z małymi dziećmi. Córka ma 6 miesięcy i zachowuje się jak mała złośnica. Jak tylko trochę ją coś zdenerwuje np wyleci jej zabawka z rączki to okropnie płacze, jak coś zobaczy interesującego to też przeraźliwie krzyczy, najbardziej blacha rzecz to u niej powód do krzyku. Jak już teraz potrafi nas tak ustawić to boję się co będzie potem. Czy to jakiś skok rozwojowy czy tak już będzie? Mąż żartuje że takie zachowanie to po mamusi Może się to wydać śmieszne ale naprawdę się tym martwię.
reklama
Rozwiązanie
Ja tylko dodam, że tak małe dziecko na pewno Was nie "ustawia" i nie robi nic złośliwie.
Potrzeba dużo cierpliwości, ale to opłaci się w późniejszym życiu. :-)
Potrzeba dużo cierpliwości, ale to opłaci się w późniejszym życiu. :-)
Nagły ruch to raczej ją rozbawia, a dźwięk to różnie. Czasem nagły głośny krzyk czy huk potrafi doprowadzić do nagłego płaczu ale to dorosły też mógłby się wystraszyć. To poprostu wygląda w ten sposób że zobaczy coś interesującego to cała się trzęsie i płacze jednocześnie a jak już dopadnie daną rzecz to się uspokaja, ale lepiej żeby jej z rąk nie wypadło bo wpada w histerię wtedy, a niestety obiekty zainteresowania zmienia co chwila i zastanawiam się czy każde dziecko tak ma czy tylko moje
Ania0306
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2018
- Postów
- 768
U nas jest to samo. Zaczęło się też coś około 6 miesiąca i trwa nadal - córka ma 10 miesięcy. Tak jak piszesz jak się czymś bawi i to jej z rąk wypadnie to jest straszny płacz wręcz pisk, dostanie zabawkę z powrotem to już uśmiechnięta. Nie pocieszę bo jest gorzej. Wszytsko co jest nie po jej myśli kończy się płaczem. Na przykład uwielbia się kąpać i jak się wyjmie ją z wanienki to płacz. Nie dostanie jedzenia którego lubi ( mało tego jest więc czasem trzeba spróbować coś nowego) wytrąca łyżeczkę i kończy się też płaczem, jak dostanie to co lubi to je chętnie. Na coś głośnego na przykład coś spadnie lub nagle pies zaszczeka to też płacze, ale to raczej normalne bo sama się wtedy przestraszę. I wiele jeszcze takich przykładów mogłabym opisać. Wydaje mi się, że to normalne, rozmawiałam z koleżanką co ma córeczkę w wieku mojej i jest u nich też to samo.
No to nie pocieszyłaś. Miałam nadzieję że to taki skok i że przejdzie. Ja nawet na chwilę nie mogę zostawić córki bo leżąc gdziekolwiek odrazy odwraca się na brzuch a potem odrazu zmienia zdanie i z powrotem chce na plecy ale nie potrafi się obrócić i placze. A położenie jej na plecach też nie jest ok dla niej bo chce żeby ją sadzac i też placze, sama nie potrafi nie ma jeszcze skończone 6 miesięcy. Jedynie ok jest jak nosi się ja pionowo i chodzi po domuU nas jest to samo. Zaczęło się też coś około 6 miesiąca i trwa nadal - córka ma 10 miesięcy. Tak jak piszesz jak się czymś bawi i to jej z rąk wypadnie to jest straszny płacz wręcz pisk, dostanie zabawkę z powrotem to już uśmiechnięta. Nie pocieszę bo jest gorzej. Wszytsko co jest nie po jej myśli kończy się płaczem. Na przykład uwielbia się kąpać i jak się wyjmie ją z wanienki to płacz. Nie dostanie jedzenia którego lubi ( mało tego jest więc czasem trzeba spróbować coś nowego) wytrąca łyżeczkę i kończy się też płaczem, jak dostanie to co lubi to je chętnie. Na coś głośnego na przykład coś spadnie lub nagle pies zaszczeka to też płacze, ale to raczej normalne bo sama się wtedy przestraszę. I wiele jeszcze takich przykładów mogłabym opisać. Wydaje mi się, że to normalne, rozmawiałam z koleżanką co ma córeczkę w wieku mojej i jest u nich też to samo.
Ania0306
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2018
- Postów
- 768
Trochę lepiej będzie jak zacznie sama siadać bo już nie patrzy na łaskę czy się ją posadzi czy nie. Chociaż siedzenie już też nie jest atrakcyją bo chce na raczkować a to też kończy się płaczem bo zajdzie wszędzie a w domu to wiadomo nie wszystkim dziecko się może bawić i też reaguje płaczem jak się jej nie da na przykład bawić szufladą. Na plecach nie lubi leżeć a zmienianie pampersa to nie byle jakie zadanie bo na plecach też płacze i od razu brzuch . No ale oczywiście najlepsze miejsce jest na rękach.No to nie pocieszyłaś. Miałam nadzieję że to taki skok i że przejdzie. Ja nawet na chwilę nie mogę zostawić córki bo leżąc gdziekolwiek odrazy odwraca się na brzuch a potem odrazu zmienia zdanie i z powrotem chce na plecy ale nie potrafi się obrócić i placze. A położenie jej na plecach też nie jest ok dla niej bo chce żeby ją sadzac i też placze, sama nie potrafi nie ma jeszcze skończone 6 miesięcy. Jedynie ok jest jak nosi się ja pionowo i chodzi po domu
reklama
Oczywiście trzeba brać pod uwagę różne opcje i obserwować dziecko pod kątem zaburzeń, ale w większości przypadków to nic groźnego. Dziecko w tym wieku nie potrafi w inny sposób zakomunikować swojego niezadowolenia. Moja córka też impulsywna "po mamusi". Zdrowa i super się rozwija. Po około 18-20 miesiącach coraz lepiej zaczęliśmy się dogadywać i złości coraz mniej. Pojawia się "daj", "ja" i "nie" (co też nie jest łatwe ;-) ale i tak łatwiejsze do zrozumienia)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2019
- Postów
- 6
Ja tylko dodam, że tak małe dziecko na pewno Was nie "ustawia" i nie robi nic złośliwie.
Potrzeba dużo cierpliwości, ale to opłaci się w późniejszym życiu. :-)
Potrzeba dużo cierpliwości, ale to opłaci się w późniejszym życiu. :-)
Podziel się: