reklama
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Dzisiaj z Ogryzkiem zaplanowaliśmy sobie wieczór z galaretka i bitą śmietaną
Tak sobie myślę, że najgorzej maja kobiety, które ciągnie (tak jak mnie) do słodkiego bo ja już mam 2 kg na plusie![Happy2 :happy2: :happy2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy8se.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![Happy2 :happy2: :happy2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/happy8se.gif)
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Dziś rządki musztarda sarepska i wszelkie dodatki do niej
np. kiełbasa wiejska, boczek, szynka... a przed ciążą tak nigdy nie jadłam...
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
A mnie najbardziej przeraza fakt, ze ciagnie mnie do kielbasy i parowek... nie jestem wegetarianka od bardzo dawna (9 m-cy) ale dobrze sie czulam nie jedzac zwierzat a tu wczoraj na grillu zjadlam kawalek kielbasy podwawelskiej
byla to jedyna rzecz, po ktorej mnie nie mdliło w ostatnich 3 tygodniach... Znow wlasnie wyszłam z wc, juz mnie gardlo boli od tych wymiotow
Moj maz to nigdy nie mogl zrozumiec mojego przejscia na wegetarianizm ale dzis szczerze ze mna porozmawial, ze skoro ciagnie mnie do miesa to moze powinnam sprobowac je zjadac choc w małych ilosciach bo najwidoczniej dziecko tego potrzebuje.. a ja mam dylemat ale chyba faktycznie pomysle nad tym powaznie... moglabym jesc np. mieso ze 2 razy w tyg w czasie ciazy...
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
myangel ja z kolei lubiałam mięsko, z grilla to juz w ogóle
....... teraz odwrotnie, w ogóle mnie do niego nie ciagnie i jem je może z raz w tyg. tak bardziej z rozsądku...
A Ty przed ciażą jadłaś już mięsko bo nie do końca zrozumiałam....jesli nie to ciąża chyba nienajlepsza na takie zmiany, jest dużo babeczek wegetarianek w ciąży, wiedzą jak się odżywiać żeby niczego nie brakowało, więc jest to bezpieczne, bo skoro wymiotowałaś po tej kiełbasie to chyba szok jakis dla organizmu:/
A Ty przed ciażą jadłaś już mięsko bo nie do końca zrozumiałam....jesli nie to ciąża chyba nienajlepsza na takie zmiany, jest dużo babeczek wegetarianek w ciąży, wiedzą jak się odżywiać żeby niczego nie brakowało, więc jest to bezpieczne, bo skoro wymiotowałaś po tej kiełbasie to chyba szok jakis dla organizmu:/
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Sarka z tego co pisze Myangel to właśnie po kiełbasie jej nie mdliło, chyba że źle zrozumiałam.
Kochana spróbuj wprowadzić mięso do diety bo może faktycznie dziecko tego potrzebuje skoro cię ciągnie. I tak jak piszesz wprowadzenie mięsa 2 razy w tygodniu może być dobrym rozwiązaniem. Oczywiście nie chcę, żeby to było wbrem twoim regułą.
Kochana spróbuj wprowadzić mięso do diety bo może faktycznie dziecko tego potrzebuje skoro cię ciągnie. I tak jak piszesz wprowadzenie mięsa 2 razy w tygodniu może być dobrym rozwiązaniem. Oczywiście nie chcę, żeby to było wbrem twoim regułą.
Ja nie jadłam mięsa i produktów pchodzenia zwierzęcego od 9 miesięcy (czyli też galaretek, żelkow, jogurtów z żelatyną, serów z podpuszczką) Jadam za to produkty mleczne krowie oraz kozie oraz jajka. Nie uzywam też kosmetyków firm, które testują swoje produkty na zwierzętach ( a jest ich mnóstwo wbrew temu co piszą na opakowaniach
) i cala moja rodzina też nie. W ciąży zjadłam kilka razy żelki więc już trochę od swoich zasad odstąpiłam. Jest to trochę wbrew moim zasadom a prawda jest taka, że ile można jeść surówki - to nawet nie jest dobre dla mojego żołądka. jem też bardzo dużo owoców, naprawdę, nieraz około dwóch kilogramów dziennie - mandarynek, arbuzów, winogron, czereśni, kiwi, jabłek... ostatnio nawet po ukochanym arbuzie wymiotowałam. Widać organizm już sam to odrzuca... Podjęłam decyzję, że na czas ciąży bede jadla mieso wtedy kiedy bede miala na nie ochotę ale dopuszczam tylko drob (tak jak jadalam wiele lat przed przejsciem na wege). Moj lekarz nie krecil nosem na to, ze jestem wegie bo krew miałam w porzadku wiec powiedzial, zebym dalej sie tak odzywiala i moze sprobowała wprowadzic do jadłospisu ryby...W koncu zachcianki ciazowe to nic innego jak to czego dziecko potrzebuje - moze niekoniecznie czekolady np. ale bardziej magnezu, lody to przeciez bialko a np. kiwi to bomba witaminowa przeciez
Robie to dla dziecka ale zaraz po urodzeniu lub wczesniej jesli juz nie bede miala takiej potrzeby wracam do starych nawykow zywieniowych - zdecydowanie zdrowszych.
reklama
a mnie zleciało już w sumie 5 kg... w dniu, w ktorym zrobilam test ważyłam 67,5 kga teraz niecale 63...
Najgorszy to miałam moment w ciąży z córą - przed ciążą 55 kg a w najbardziej krytycznym momencie w 4 m-cu ważyłam 49 kg przy wzroście 170...
Najgorszy to miałam moment w ciąży z córą - przed ciążą 55 kg a w najbardziej krytycznym momencie w 4 m-cu ważyłam 49 kg przy wzroście 170...
Podziel się: