reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Zachcianki...

Co Ty, ja sie w ogole nie przejme :) No, moze troszke :)

Ale tymi chipsami z sokiem z kiszonej kapusty to mi narobilas apetytu...

No i tez cierpie na wieczny glod, i to taki, ze ledow zyje momentami!! Dwie czy trzy godziny po sniadaniu bym sie dala pokroic za cos do jedzienia, bo az mi slabo... :)
 
reklama
Karoo to Ci sie chce jak najbardziej zdrowo. Tak sie wlasnie powinno jesc co 2,5-3godz.
 
karoo-kp pisze:
Ale tymi chipsami z sokiem z kiszonej kapusty to mi narobilas apetytu...

hihi, i będzie na mnie, że do złego namawiam ;)

a propos, poszłam dziś za ciosem: szneka z serem + sok z kiszonej kapusty - chyba się uzależniam :p

wyczytałam dziś, że kobieta w ciąży powinna pić co najmniej 3 litry wody dziennie (ponoć właśnie wody a nie zamienników)
więc sobie policzyłam: 3 litry wody + jakaś cieńka herbatka + te soczki, co to je pijam co najmniej litr dziennie + litr mleka (jak kazał lekarz)
nie licząc owoców i warzywek, które płyny też przecie zawierają...
wychodzi mi na to, że powinnam się opijać jak smok wawelski...
ło matko ::) pijąc tyle, z toalety w ogóle nie powinnam wychodzić 8) tylko gdzie czas na tzw życie? :D
 
Eee, ja i tak do kibelka latam co pol godziny, wiec zadna mi roznica :)

Mi sie za to zrobil od wczoraj wstret do miesa... Mowie o takim obiadowym, bo na kanapkach to jeszcze zjem... Dzisiaj poszlismy do restauracji na pyszna kolacje i nie zjadlam nawet polowy mojego mieska - nie moglam patrzec, wracalo wszystko. Przedwczoraj z kolei zrobilam przepyszne zeberka w sosiku i tez ich nie ruszylam - moj Grzesiek zjadl wszystko wczoraj i przedwczoraj. Na kurczaka znowu nie moge patrzec juz od dluzszego czasu - tak co najmniej miesiac...
 
Poprosilam Tate zeby zrobil mi pyszny barscz i dzis jade pychota teraz na diecie same zupki wlasnie zjadlam pomidorowa z ryzem taka delikatna ale ze smietanka :pwczoraj snily mi sie leniwe czy ktos poda mi przepis jak sie robi? :laugh:
 
Prosze bardzo :)

Przygotujmy około 40 dag dobrze odciśniętego twarogu - nie powinien być kwaśny, 4 jaja, czubatą szklankę mąki, ćwierć kostki masła, 2 łyżki świeżo startej bułki, sól. Potrzebne będą: metalowe sito lub maszynka do mielenia, głęboka miska, płaski duży rondel do gotowania, łyżka, łopatka, łyżka cedzakowa, mikser lub kopyść.

Stawiamy na małym gazie rondel z 2-3 litrami lekko osolonej wody.

Twaróg przepuszczamy przez maszynkę albo przecieramy przez sito do głębokiej miski, wbijamy 4 jaja, dodajemy odrobinę masła, dwie trzecie mąki ze szklanki i szczyptę soli.

Ucieramy to wszystko starannie mikserem lub drewnianą pałką. Jeśli ciasto wyda nam się zbyt luźne, możemy zaryzykować i dodać jeszcze trochę mąki, ale pamiętajmy, że im więcej mąki w leniwych, tym są twardsze. Serowo-mączno-jajeczna masa ma być jak najpulchniejsza. Jeśli się nie śpieszymy, możemy zamiast całych jajek najpierw wziąć tylko żółtka, a z białek ubić sztywną pianę i delikatnie wymieszać ją z już utartym ciastem. Takie leniwe będą jeszcze bardziej puszyste.

Wykładamy ciasto na stolnicę posypaną resztą mąki i formujemy z niego wałki. Mają być dość grube, powiedzmy o średnicy 2 cm, i nie przejmujmy się, jeśli wyjdą trochę niezgrabne. Jeśli chcemy mieć pierogi we wzorek, odciśnijmy na wałkach kratkę tępą stroną noża.

Zwiększamy nieco ogień pod rondlem. Dłonią odrobinkę spłaszczamy wałki na stolnicy i krajemy je w poprzek lub lekko skośnie na dość duże kawałki. Nabieramy je płaską łopatką do tortu, żeby się nie odkształciły, i wrzucamy partiami do gotującej się wody. Ale nie za dużo naraz, bo leniwe rosną w trakcie gotowania! Mieszamy bardzo uważnie i gotujemy 1-2 min (czas zależy od wielkości klusek). Gotowane za krótko pozostaną surowe w środku.

Gasimy płomień pod rondlem i łyżką cedzakową wyjmujemy gotowe kluski na półmisek.

Przyrumieniamy tartą bułkę na rozgrzanej suchej patelni. Następnie zdejmujemy patelnię z ognia, wkładamy do niej masło, mieszamy, czekając, aż się stopi, i polewamy nim leniwe na półmisku.

I jeszcze dwie uwagi:

* Gdy pierogi się gotują, nie dopuszczajmy do zbyt gwałtownego bulgotania wody.
* Nie przejmujmy się, jeśli woda trochę zmętnieje, mogą ją nawet zaśmiecać drobinki ciasta z poprzedniej partii leniwych.
 
A a zrobilam maldrzyki: twarog jajo smietana cukier cukier waniliowy maka. Z tego placuszki na patelni. Dzieci sie zajadaly i a tez ;D. Proporcji nie podaje, bo ja na oko zazwyczaj wszelkie placki
 
Oj, sorki, ze tak pozno. U mniej to mniej wiecej tak: duza paczka - takie kolko - twarogu poltlustego laciatego (przeciskam przez praske), dodaje dwa jajka, pol paczki cukru waniliowego, trzy-cztery lyzki cukru - zalezy czy lubisz bardzo slodkie, smietane dwie-trzy lyzki- bedzie bardzie luzne ciasto po usmazeniu, maki tyle, albo latwo potem bralo sie lyzka i bylo na tyle zwarte, aby zrobi "kotecik", ktory obtaczam w mace. Smaze to na oleju na zloty kolor. Z maldrzykami jest jak z leniwymi - za duzo maki i bedzie twardy placuszek. Smietane zaczelam dodawac niedawno, w oryginale tego nie ma... A tak naprawde to u mnie wszystko metoda prob i bledow...
A je sie to ze smietana lub ze smakiem :laugh: ;D :laugh:
 
reklama
dzien dobry wszystkim , ja ostatnio bez zachciewanek ten najgorszy okres to chyba juz mi mina :laugh:
chociaz ten przepis to calkiem apetycznie brzmi wiec moze sie skusze :laugh:
 
Do góry