reklama
A ja właśnie odkryłam zupy Przed ciążą nie cierpiałam zup !! A teraz ... mmmmmm - jutro będzie ogórkowa
To taj jak ja;-)
Cześć dziewczyny
Ja w ciąży zaczęłam mieć straszną zachciankę na kwaśne, dziennie mogę zjeść 1grapefruity i 2cytryny. Ostatnio to nawet specjalnie kupiłam sobie ogórki kiszone i kwaśną kapustę taką miałam ochotę . Ale niestety dziś się dowiedziałam że nie mogę pić tyle kwasu, bo mogę zakwasić wody płodowe, nie wiem czy to jest na 100% prawda ale jak pójdę na wizytę do ginekologa to się podpytam ;-)
Ja w ciąży zaczęłam mieć straszną zachciankę na kwaśne, dziennie mogę zjeść 1grapefruity i 2cytryny. Ostatnio to nawet specjalnie kupiłam sobie ogórki kiszone i kwaśną kapustę taką miałam ochotę . Ale niestety dziś się dowiedziałam że nie mogę pić tyle kwasu, bo mogę zakwasić wody płodowe, nie wiem czy to jest na 100% prawda ale jak pójdę na wizytę do ginekologa to się podpytam ;-)
Moja żonka jak nigdy zajada łososie i ogóreczki pod różną postacią.
Jak była w ciąży z Julką to jakoś w lato zachciało się mojej żonce ogóreczków kiszonych i było, że będzie chłopak a jednak urodziła się Julia.
Zobaczymy jak teraz rozwinie się sytuacja.
Jak była w ciąży z Julką to jakoś w lato zachciało się mojej żonce ogóreczków kiszonych i było, że będzie chłopak a jednak urodziła się Julia.
Zobaczymy jak teraz rozwinie się sytuacja.
reklama
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 35 770
Ja w pierwszym okresie jak jeszcze nie wiedziałam na pewno to jadłam tony gotowanych warzyw - normalnie na przemian brukselka z brokułami , a ogólnie nie lubię brukselki .
Potem miałam krótką fazę na wyraźne smaki, typu ogórek kwaszony z pasztetem ;-) albo smalcem i cebulką :-).
A od dwóch dni coraz bardziej chce mi się słodkiego, miodek, dżemiki, cukierki krówki (których ogólnie nie cierpię), mniej czekolada, na nią na razie mam umiarkowany apetyt.
Choć też lubię zupy :-), dziś prawie sama zjadłam duuużą porcję, za to rybę zjadł mi synek bo mi rosła w buzi .
A i nadal mięsko w siebie wpycham, tak jest właściwie od początku tej ciąży.
Potem miałam krótką fazę na wyraźne smaki, typu ogórek kwaszony z pasztetem ;-) albo smalcem i cebulką :-).
A od dwóch dni coraz bardziej chce mi się słodkiego, miodek, dżemiki, cukierki krówki (których ogólnie nie cierpię), mniej czekolada, na nią na razie mam umiarkowany apetyt.
Choć też lubię zupy :-), dziś prawie sama zjadłam duuużą porcję, za to rybę zjadł mi synek bo mi rosła w buzi .
A i nadal mięsko w siebie wpycham, tak jest właściwie od początku tej ciąży.
Podziel się: