reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zabieg łyżeczkowania - brak okresu - czy możliwa ciąża?

Dołączył(a)
30 Listopad 2017
Postów
7 807
Witam wszystkich :) W końcu po 20 minutach po zarejestrowaniu na Waszą stronkę i forum udało mi się znaleźć magiczny przycisk, którym dodaje się ''Nowy wątek'' :D Mam nadzieję, że uzyskam tutaj odpowiedź na nurtujące mnie pytanie, bo pewnie niejedna z Was o wiele więcej wie, przeżyła, widziała i dlatego zwracam się do Was o pomoc.
Moja sytuacja przedstawia się tak - 15 września dowiedziałam się o tym, że jestem w mojej pierwszej ciąży poprzez zrobienie 2 domowych testów ciążowych. Oczywiście nie zabezpieczaliśmy się żadnym z możliwych sposobów, więc 2 dni później pojechałam z moim Facetem do Szpitala (był to weekend) aby dowiedzieć się czy to aby na pewno prawda, bo nie ukrywam, że od 4 tygodni wstecz przed tym 15 września miałam różne akcje tzn zmiany nastroju, brak apetytu, wymioty pod koniec sierpnia na wakacjach, które od razu dały nam znak, że to może być ciąża, ale test który zrobiłam tam nic nie wykazał. Ale wróćmy do tematu :) 17 września u ginekologa w Szpitalu potwierdziły się nasze domysły, Lekarz potwierdził ciążę i to uwaga BLIŹNIACZĄ! no po prostu myślałam, że spadnę z wrażenia z tego fotela i oczywiście ze szczęściaa :). Był to 6 tyg 4 dzień, ale niestety jedna fasolka była o parę tygodni mniej rozwinięta co było widoczne na usg. Lekarz powiedział, że tak może byc bo czesto przy 1 diagnozie i wczesnej ciąży pojawiają sie Dwie, a później okazuje się, że to psikus organizmu i natury. My oczywiscie przeszczęśliwi jak nigdy dotąd, co prawda nie planowaliśmy takiego zwrotu akcji, ale jak nie teraz to kiedy? :) Dalej juz tak kolorowo nie było.. Przy nastyępnej wizycie tzn 27 września u prywatnego lekarza dowiedzieliśmy się, że tylko 1 fasolka się przystosowała i przetrwała, a drugą ''wciągnęło''.. Był płacz, obwinianie się, rozmyślanie, wszystko po kolei. Lekarz uspokajał, mówiąć, że tak bywa z ciążą bliźniaczą stwierdzoną wcześnie i że w 20 % tak się dzieje. Okej, zaakceptowaliśmy to nic nie świadomi co nas czeka dalej. Następną wizytę miałam 11 października i już bez wchodzenia na fotel lekarz zacząl mi mówić dziwne rzeczy tzn wytłumaczył mi jak to jest z ciążą jednojajową dwuowodniową jednokosmówkową - DOPIERO WTEDY USŁYSZAŁAM TEN TERMIN i ten lekarz jako jedyny rozświetlił mi umysł, tzn dziwił się po 1wsze, że jedna fasolka wchłoneła sie, a druga walczy i rośnie skoro to jest w naturze niemożliwe, przy takim rodzaju ciąży, bo jest ona bardzo rzadkim typem, bardzo ciężkim typem ciązy i przede wszystkim jedna fasolka bez drugiej nie moze przetrwac.. Juz mialam trzęsace sie nogi i strach przed wejsciem na fotel.. I niestety, pusty wzrok na ekran a tam moje dzieciątko zwiniętę w kłębek ale bez ruchu i serduszka nie było bijącego.. Szybkie skierowanie do szpitala, stwierdzenie ciąży bliźniaczej obumarłej samoistnie i na drugi dzien czyli 12 października zabieg łyżeczkowania. Po zabiegu nie musze wspominac jaka to trauma, najgorsze myśli i brak chęci do czegokolwiek.. Nie krwawiłam zbyt obficie tzn 2-3 dni krew sie pojawiala a pozniej juz nic. Niecale 2 tyg po zabiegu doszło do bliskosci z moim Facetem, bo sądziliśmy, że skoro wtedy nie mam cyklu normalnego i wszystklo wraca dopiero do siebie to nic sie nie stanie zlego, a na pewno nie ciąża. Dziś mamy 30 listopada, mineło 1,5 miesiaca od tego felernego dnia, a ja nadal nie mam okresu. I pare dni temu zaczelam odczuwac lekkie parcie na pęcherz, tzn czesto chodze siku, a nawet jak mi sie nie chce to czuje pęcherz. Piersi mnie nie bolą, nie mam mdłości, lekkie wahania nastroju są. Wykonałam 4 testy wczoraj dla pewności i żeby nie miec niespodzianki przed dzisiejszą wizytą kontrolna. Jest to dziwne, bo byłam święcie przekonana, że jak juz po tych około 2 tyg po zabiegu będę się ''przytulala'' z chłopakiem i nie miałam ani nie mam okresu to wnioski były takie, że to w ogole niemozliwe zeby po takim powaznym zabiegu cokolwiek się stało z tych rzeczy.. a jednak jak człowiek nie ma kompletnej wiedzy w danym temacie to poźniej ma niespodzianki. Testy wyszły wszystkie pozywtynie, dwa pierwsze wczoraj wieczorem i jedna kreska gruba druga taka mniej widoczna. Rano równiez to samo. Dziś na wizycie kontrolnej dostalam wynik histopatologiczy i wszystko po zabiegu okej, Cytologia tez w idealnym stanie. Ginekolog jak mnie badał usg to az oddech wstyrzymalam bo sadzilam, ze cos juz bedzie widac skoro 4 testy wyszly na tak, a balam sie tylko jego wzroku i ''opieprzu'' gdy na monitorku by cos dostrzegl. Nie bylo nic. Ale oczywiscie powiedzialam mu o braku okresu, pęcherz wrazliwy itd i no, że jednak juz po mniej niz 4 tyg było zblizenie. Jutro idę na badanie krwi pod względem Beta hCG, a w poniedziałek dopiero wynik :( Dlatego wlasnie chciałam wam opisac moja sytuacje i zapytac czy to jest w ogole możliwe? Czy któraś z was miała podobną sytuację? Proszę o pomoc. Moja nadzieja narodziła się na nowo, nie chce się rozczarowac po weekendzie, ale jednak symptomy początkowe mam, 4 testy wyszły pozytywnie, ale u ginekologa dziś ani malej kropeczki na ekranie.

Z góry dziękuję za pomoc, rozmowę i zrozumienie :) Nie miałam do kogo sie ''wygadać'' bo to nie temat do rozmow, a jednak to mi nie daje spokoju.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Po takim czasie raczej nie możliwe aby beta się utrzymywała. Sądzę, że to nowa ciąża i jest jak najbardziej możliwa. Wasz błąd, że się nie zabezpieczaliście. Po łyżeczkowaniu zaleca się wstrzymanie z następną ciąża co najmniej 3 miesiące. Trzymam kciuki aby tym razem wszystko dobrze sie skończyło.


Tez tak sadze, bo wczoraj pare godzin czytałam różne fora, strony, wątki i tylko sobie narobiłam stracha w tym temacie, ale tak jak mowisz zbyt duży odstęp czasu by jeszcze z tamtej ciąży się utrzymywało. Jedynie pociesza mnie fakt, ze nie tylko ja po takiej przykrej sprawie byłam nierozsądna i dużo kobiet w Internecie pisze o takich sytuacjach podobnych typu poronienie - brak okresu albo jedna miesiączka i nagle stop, bo niespodzianka z ciążą. Wiadomo, każdy jest tylko człowiekiem i popełnia bledy. Na pewno nie zrobiłam celowo tego żeby „jak najszybciej” być znów w ciąży. Jutro idę oddać krew i czekamy :) tak słyszałam i czytałam, takie mieliśmy tez plany. Żeby dopiero w marcu próbować, ale los chciał inaczej. Oby to był dobry los i znak.

1512060750-523bcb6879d2296e-aaaaaa.jpeg
Dziękuje bardzo :). Jeśli mam ta druga kreskę jaśniejsza na każdym teście to może oznaczać wczesna bardzo ciąże ? Skoro u ginekologa dziś nic nie było na ekranie?


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Tez tak sadze, bo wczoraj pare godzin czytałam różne fora, strony, wątki i tylko sobie narobiłam stracha w tym temacie, ale tak jak mowisz zbyt duży odstęp czasu by jeszcze z tamtej ciąży się utrzymywało. Jedynie pociesza mnie fakt, ze nie tylko ja po takiej przykrej sprawie byłam nierozsądna i dużo kobiet w Internecie pisze o takich sytuacjach podobnych typu poronienie - brak okresu albo jedna miesiączka i nagle stop, bo niespodzianka z ciążą. Wiadomo, każdy jest tylko człowiekiem i popełnia bledy. Na pewno nie zrobiłam celowo tego żeby „jak najszybciej” być znów w ciąży. Jutro idę oddać krew i czekamy :) tak słyszałam i czytałam, takie mieliśmy tez plany. Żeby dopiero w marcu próbować, ale los chciał inaczej. Oby to był dobry los i znak.

1512060750-523bcb6879d2296e-aaaaaa.jpeg
Dziękuje bardzo :). Jeśli mam ta druga kreskę jaśniejsza na każdym teście to może oznaczać wczesna bardzo ciąże ? Skoro u ginekologa dziś nic nie było na ekranie?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Pęcherzyk widać gdy beta wynosi ok 1000-1500. Tobie do tej wartości pewnie jeszcze brakuje. Nie wiadomo kiedy była dokładnie owulacja. Jasna kreska oznacza, że stężenie beta hcg jest jeszcze niskie.
 
Ja po miesiącu krwawienia, które okazało się cp która sama się wchłonęła miałam bhcg na poziomie 17000 i spadło do zera dopiero po kolejnym miesiącu.
A pierwsza moja ciąża podobna- bliźniacza 1o1k, poronienie zatrzymane na etapie 6tc, łyżeczkowanie w 11tc. Histopatologia ok. Po 1.5-2tyg od zabiegu kochaliśmy się. Okres mi się spóźniał, tzn. ponoć powinien po zabiegu być ok. Miesiąca, jak zwykły @, bo zabieg się liczy jako pierwszy dzień @. Nie było. Poszłam po 2mcsch od zabiegu do gina na kontrolę i tak zobaczyłam córkę. Bhcg nie robiłam, bo się ciąży nie spodziewałam.

Natomiast przy ciąży bliźniaczej często bhcg jest wysokie i może się dłużej utrzymywać. Mogło być też za wcześnie na zobaczenie czegokolwiek na USG- dużo zależy od sprzętu.
Najlepiej zrób dwa razy bhcg w odstępie 48h będzie wiadomo
 
Tez tak sadze, bo wczoraj pare godzin czytałam różne fora, strony, wątki i tylko sobie narobiłam stracha w tym temacie, ale tak jak mowisz zbyt duży odstęp czasu by jeszcze z tamtej ciąży się utrzymywało. Jedynie pociesza mnie fakt, ze nie tylko ja po takiej przykrej sprawie byłam nierozsądna i dużo kobiet w Internecie pisze o takich sytuacjach podobnych typu poronienie - brak okresu albo jedna miesiączka i nagle stop, bo niespodzianka z ciążą. Wiadomo, każdy jest tylko człowiekiem i popełnia bledy. Na pewno nie zrobiłam celowo tego żeby „jak najszybciej” być znów w ciąży. Jutro idę oddać krew i czekamy :) tak słyszałam i czytałam, takie mieliśmy tez plany. Żeby dopiero w marcu próbować, ale los chciał inaczej. Oby to był dobry los i znak.

1512060750-523bcb6879d2296e-aaaaaa.jpeg
Dziękuje bardzo :). Jeśli mam ta druga kreskę jaśniejsza na każdym teście to może oznaczać wczesna bardzo ciąże ? Skoro u ginekologa dziś nic nie było na ekranie?


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Dziewczyna która ze mną leżała miała po raz drugi łyżeczkowanie, pierwsze jakiś rok temu. Strasznie płakała kiedy tak ją trzymano w niepewności. Mam koleżankę która też kilka lat temu przeszła zabieg łyżeczkowania i szybko zaszła w kolejną ciążę więc to nie jest coś co sprawi że twój cykl zostanie rozregulowany i poczęcie dziecka w krótkim czasie jest niemożliwe. A co do testów to nie mam do nich zaufania. Kiedy zaczęłam się dziwnie czuć zrobiłam test który nic nie pokazał, choć byłam już w ciąży, miałam miesiączkę przy której strasznie bolał mnie brzuch a w kolejnym miesiącu okres się spóźniał i wtedy dopiero pokazały się dwie kreski, w 6 czy 7 tyg od zapłodnienia. Uważam że badania i wizyta u lekarza dają 100% pewność a test niestety może się mylić
 
Ja po miesiącu krwawienia, które okazało się cp która sama się wchłonęła miałam bhcg na poziomie 17000 i spadło do zera dopiero po kolejnym miesiącu.
A pierwsza moja ciąża podobna- bliźniacza 1o1k, poronienie zatrzymane na etapie 6tc, łyżeczkowanie w 11tc. Histopatologia ok. Po 1.5-2tyg od zabiegu kochaliśmy się. Okres mi się spóźniał, tzn. ponoć powinien po zabiegu być ok. Miesiąca, jak zwykły @, bo zabieg się liczy jako pierwszy dzień @. Nie było. Poszłam po 2mcsch od zabiegu do gina na kontrolę i tak zobaczyłam córkę. Bhcg nie robiłam, bo się ciąży nie spodziewałam.

Natomiast przy ciąży bliźniaczej często bhcg jest wysokie i może się dłużej utrzymywać. Mogło być też za wcześnie na zobaczenie czegokolwiek na USG- dużo zależy od sprzętu.
Najlepiej zrób dwa razy bhcg w odstępie 48h będzie wiadomo


To nam się trafiło podwójne szczęście i nieszczęście w jednym :( ja później jak poczytałam trochę o tych bliźniaczych ciążach i o tej mojej jednojajowej 2o1k to aż byłam zszokowana jaki to ciężki typ ciąży i jak kobiety którym udaje się przetrwać do 12 tyg i tak maja ciężko i każdy dzień to strach i walka.. także jak już zrozumiałam wszystko to nawet wtedy pocieszałam siebie, że tak miało być. Natura sama decyduje i robi to najlepiej. Później jak poczytałam, że i tak przy takiej ciąży dzieciaczki są bardzo słabe, wcześniaki (34-35tyg), chorutkie często itd to lepiej, że natura zadecydowała jak gdyby później miał być smutek i żal np w ostatnich tygodniach, bo jest duże ryzyko wtedy utraty dzieciątka, a po 30 iluś tygodniach nie przeżyłabym tego..
moje fasolki miały 8/9 tyg jak już było po wszystkim, a dopiero około 11 tyg byłam u lekarza i wtedy zabieg.. :(
To bardzo podobna sytuacja widzę. Pociesza mnie to bardzo i daje nadzieje, ale nie robię sobie jej zbyt dużo, bo każdy organizm jest inny i przypadek tez. Ale gratuluje, że Tobie się udało tak szybciutko ❣️ może i nam się uda.
Bardzo możliwe, ze tak jak mówisz, ale w takim razie czemu ten pęcherz taki wrażliwy, pełny jakby ciagle, pocę się szybciej więcej i szybciej się mecze. Ale zobaczymy po badaniach krwi. Jutro idę zrobić i w poniedziałek jak odbiorę 1wsze to zrobię następne bo akurat minie weekend ;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyna która ze mną leżała miała po raz drugi łyżeczkowanie, pierwsze jakiś rok temu. Strasznie płakała kiedy tak ją trzymano w niepewności. Mam koleżankę która też kilka lat temu przeszła zabieg łyżeczkowania i szybko zaszła w kolejną ciążę więc to nie jest coś co sprawi że twój cykl zostanie rozregulowany i poczęcie dziecka w krótkim czasie jest niemożliwe. A co do testów to nie mam do nich zaufania. Kiedy zaczęłam się dziwnie czuć zrobiłam test który nic nie pokazał, choć byłam już w ciąży, miałam miesiączkę przy której strasznie bolał mnie brzuch a w kolejnym miesiącu okres się spóźniał i wtedy dopiero pokazały się dwie kreski, w 6 czy 7 tyg od zapłodnienia. Uważam że badania i wizyta u lekarza dają 100% pewność a test niestety może się mylić


Dokładnie tak :)
Dlatego nie chce się dłużej łudzić, tylko trzeba jutro działać prężnie i potwierdzić albo zniwelować przez badania. Nawet jeśli się udało jakimś cudem to i tak będzie strach przez przeszłość niedaleką to co się stało i również przez to, że to tak szybko mogłoby się zadziac, a jak wiadomo najlepiej jest poczekać z następna ciąża dla dobra wszystkich. Będę dawała znać co dalej jak się dowiem.

A w aptece są jeszcze inne specyfiki do sprawdzenia wczesnej ciąży? Wiadomo i tak do rana już wytrzymam, bo to najbardziej profesjonalne badanie to w laboratorium, ale może jednak jeszcze coś w aptekach oferują dla takich wariatek jak ja :D


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
W aptece dostaniesz tylko "zwykłe" testy, więc poczekaj na badanie krwi.
Natomiast co do objawów typu pełny pęcherz - zafiksowałaś się, rozważasz ciążę i nagle masz objawy ciążowe, to niestety typowe u nas kobiet :(
 
Witam. Dziś byłam odebrać wyniki z pobrania krwi, które miałam w piątek i hormon Beta HCG wyszedł o wartości 2171 mlU/ml. Od razu poszłam zrobić następne pobranie krwi na własna rękę, bo lekarza jeszcze nie było a położna powiedziała żebym to sprawdzila i wtedy dopiero mogę sie zapisać do lekarza.. chociaż wolałabym już mieć pewność co dokładnie się dzieje. Poszłam do laboratorium by znów oddać krew i jutro będę miała wyniki, ale i tak mam niepokój wielki wiec pisze tu. A mianowicie
czy to możliwe, że gdy byłam dzień wcześniej (czwartek) po południu na wizycie kontrolnej u ginekologa to na USG nic nie wykazało? czytałam, że wzrost hormonu powinien być około 66% co 2 dni???

Przez to, że byłam 1,5 miesiąca temu po zabiegu i wszystko jest świeże to świruje, bo nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy a i tez ciężko mi obliczyć wszystko samej z racji tego ze niedawno jeszcze byłam w tamtej ciąży..
Czy ten wynik jest prawidłowy? Możliwe ze dzień wcześniej nic na usg nie było widac bo dopiero wzrósł hormon na nast dzień??

Proszę o pomoc, bo do jutra zwariuje. W


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
Nie stresuj się. Beta jest ładna i może wskazywać ciążę - jednak najważniejszy jest prawidłowy przyrost.
Pęcherzyk jest widoczny przy becie 1000-1500. Jest zatem szansa, że lekarz w czwartek mógł nic nie dojrzeć.
A wyniki musisz skorelować z datą ostatniej miesiączki (czy też w Twoim przypadku - za pierwszy dzień @ uznać dzień zabiegu) - i sprawdzić czy mieścisz się w normie. Wg mnie beta by wskazywała 5tc (3 od zapłodnienia).
 
Do góry