Chyba co historia to inaczej, duże znaczenie ma też próg bólu. Ja miałam wywoływany pierwszy poród , oksytocynę podpięli o 13 ale nie pamiętam jak długo , musieli odłączyć bo tętno zaczęło spadać. Urodziłam o 17:50 . Więc jak na pierwszy raz to szybko, jednak w moim przypadku ból był dużo gorszy niż przy porodzie bez wywoływanie (taki miałam 4 razy i było milion razy lepiej też krócej bo po około godzinie trwał). Życzę jak najszybszego, jak najmniej bolesnego i najlepiej bez wywoływania porodu

powtarzaj sobie w chwilach kryzysu że każdy kolejny skurcz przybliża Cię do spotkania z dzieckiem u mnie za każdym razem działało

ja 5 razy bez znieczulenia choć za każdym razem chciałam ale za szybko szło..