nikola1811
Mama Gabrieli
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2010
- Postów
- 179
Witam.
Moja 4 miesieczna coreczka, wczoraj wystraszyla sie. Otoz musielismy z mezem zalatwic pewna sprawe i pozostawilismy ja u babci (nie widziala jej i jej domownikow 2 tyg , wczesniej widywali sie bardzo czesto) i nagle zaczela plakac, ptrzestraszyla sie ich chyba. Plakala u niej, przyjechalismy po nia i pojechalismy do domku a tam znowu ryk. Plakala nam przez 1,5 godz nieustajaca. Nic nie pomagalo: tulanie, spiewanie, kolysanie, mizianie, suszarka, kolysanki. Dodam ze z mezem zachowalismy stoicki spokoj. Jak wiec uspokajac takiego niemowlaka, serce az nam sie kroilo jak ptarzylismy na nia. A ona poprostu wpadla w jakis szal, nie chciala sie przytulac, odtracala sie, nei chciala pic ani jesc, nie chciala smoka. Dopiero pokazalismy jej zabawke, potem karuzelke, uspokoila sie, polozylismy ja do lozeczka, nakarmilismy i poszla spac. Jakie wiec sa wasze sposoby i jak mieliscie z waszymi szkrabami???
Prosze o rade.
Pozdrawiam
Moja 4 miesieczna coreczka, wczoraj wystraszyla sie. Otoz musielismy z mezem zalatwic pewna sprawe i pozostawilismy ja u babci (nie widziala jej i jej domownikow 2 tyg , wczesniej widywali sie bardzo czesto) i nagle zaczela plakac, ptrzestraszyla sie ich chyba. Plakala u niej, przyjechalismy po nia i pojechalismy do domku a tam znowu ryk. Plakala nam przez 1,5 godz nieustajaca. Nic nie pomagalo: tulanie, spiewanie, kolysanie, mizianie, suszarka, kolysanki. Dodam ze z mezem zachowalismy stoicki spokoj. Jak wiec uspokajac takiego niemowlaka, serce az nam sie kroilo jak ptarzylismy na nia. A ona poprostu wpadla w jakis szal, nie chciala sie przytulac, odtracala sie, nei chciala pic ani jesc, nie chciala smoka. Dopiero pokazalismy jej zabawke, potem karuzelke, uspokoila sie, polozylismy ja do lozeczka, nakarmilismy i poszla spac. Jakie wiec sa wasze sposoby i jak mieliscie z waszymi szkrabami???
Prosze o rade.
Pozdrawiam