Aha ;( przykro mi ;( dziękuję za pomoc...we wtorek mam wizytę u ginekologa ale obawiam się że może nic nie zobaczyć w tak wczesnej ciazy...więc czekam
Dziękuję. Też na początku rozpaczałam bo w wyobraźni widziałam słodziutką różową dzidzię, córeczkę taką jak ja, tylko z loczkami. Rumianą i papuśną.
Teraz, po latach cieszę się, że stało się jak się stało na wczesnym etapie ciąży. Dzięki temu nie byłam skazana na donoszenie i rodzenie martwego "dziecka", lub czekanie aż umrze po porodzie.
Doczytałam o zaśniadzie częściowym i to nie jest fajna sprawa. W jedno normalne jajeczko wnikają dwa plemniki i dochodzi do nieprawidłowego podziału. Wychodzi z tego stworzenie np. z 3 rękami czy nogami, wyrośniętą głową drugiego, całkowicie niezdolne do życia.
To musi być szalenie trudne doświadczenie dla matki. Obawiam się czy dałabym radę, skoro po śmierci psiaka miałam depresje pół roku, mimo dzieci w domu. Strasznie wszystko przeżywam. A tak? Wszystko skończyło się zanim się na dobre zaczęło. Owszem, strata boli, ale to raczej utrata marzeń. Czasem tak jest, że lepiej dać zadziałać naturze niż robić coś wbrew niej, bo konsekwencje są bardzo złe.
Dobra, nie dołuje Cię. Na jakim etapie ciąży jesteś?
U mnie z synkiem na usg w 5 tyg.nic nie było widać, w 6 puste jajo, w 7 dopiero cień zarodka, a w 8 serduszko.
Jeżeli nic nie będzie widać nie martw się, może być za wcześnie. Trzymam kciuki i powodzenia.