Pierwsza rzecz jest taka, że to nie był jednorazowy skok, skoro w wynikach sprzed ciąży takie skoki miałaś. Czyli tak czy inaczej warto się temu przyjrzeć, bo nawet po ciąży wynik zbliżający się do górnej granicy normy powinien leciutko zaalarmować.
A druga rzecz jest taka, że snickers zjedzony dzień przed badaniem nie sprawia, że kolejnego dnia badanie będzie niewiarygodne. Zdrowy organizm by sobie poradził. A przez te kilkanaście godzin, które miałaś od snickersa i obiadu do badania to też zdążyło już się swoje przerobić.
Teraz zrób krzywą jak najszybciej, żebyś zobaczyła pozostałe przyrosty.