reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyprawka dla mamy i dziecka - potrzebuje porady

jeśli chodzi o osłonki to właśnie dzięki nim moja malucha zaczęła ssać pierś. Jak się nauczyła w osłonkach to łatwiej było podać pierś bez nich. Sutek się ładnie w nich wyciągnął. Gdyby nie one to nie wiem czy by udało się rozchulać laktację w moim przypadku.
Jeśli dziecko ssie prawidłowo, osłonki nie są potrzebne. Jeśli nie ssie prawidłowo, to należy nie tylko maskować problem, ale też szukać przyczyny - np iść do neurplogopedy z dzieckiem, żeby ocenił wędzidełka, podniebienie i napięcia w buzi.
 
reklama
Papierowe ręczniki przydadzą się też po SN w przypadku nacięcia/pęknięcia krocza, warto wziąć :)

Ja jeszcze wzięłam papier toaletowy bo w szpitalu był sam szary.
O tak, ręcznik papierowy to must have po SN. Ja do szpitala nie brałam ( brałam tylko papier toaletowy), ale w domu po każdym siusiu przymywalam krocze wacikiem takim dużym nasączony duża ilością wody i potem osuszalam ręcznikiem papierowym, bo papier by się rozwalił, ręcznik fajnie wchłania wodę ( rodziłam SN, miałam nacięcie krocza, które pękło aż do pośladka, rana była duża).
 
Ze swojego doświadczenia mogę jeszcze polecić (jeśli nie będzie szło) ustalenie z pediatrą albo doradczynią laktacyjną kwestii właśnie buzi dziecka. Oprócz wędzidełka warto sprawdzić podniebienie. Ja o tym dowiedziałam się dopiero po 1,5 roku od narodzin, że syn ma wysokie podniebienie po tacie przez co przyssywał się dosłownie na chwilę i potem puszczał (za dużo powietrza zbierało się nad piersią przy podniebieniu). Niestety przy takim podniebieniu bardzo ciężko jest rozkręcić laktację zwłaszcza, że ja sama prawie pokarmu nie miałam. Gdybym wcześniej o tym wiedziała, to może bym sobie tak nie wyrzucała, że „nie umiem wykarmić własnego dziecka” :) Co by miało nie być, najważniejsze by dziecko było najedzone a mama szczęśliwa :)
Tak, to też jest ważna kwestia. Aczkolwiek nie zawsze, moja córka ma gotyckie podniebienie czyli wysoko wysklepione i od narodzin pięknie chwytała pierś, laktację mi pięknie rozkręciła i karmilismy się ponad 2 lata, ani razu nie podałam jej mm ani butli i bardzo się z tego cieszę. Więc jest szansa 😉 natomiast mieliśmy problem z konsystencjami, córka miała odruch wymiotny najpierw na grudki, później na kawałki.
 
A ja dodam, że na 99 procent ani pediatra ani położna nie oceni prawidłowo niestety buzi dziecka. Bardzo często będą mówić z że wszystko jest ok, bo po prostu się nie znają. ;) Specjalista od tego jest tylko i wyłącznie dobry, polecany dla niemowląt neurologopeda. Oceni zarówno wszystkie trzy wędzidełka, ale również podniebienie, dno jamy ustnej i napięcia w buzi (np na dnie jamy ustnej, na policzkach).
Święta prawda! Do takich spraw tylko neurologopedy, nam właśnie stwierdziła krótkie wędzidełko i gotyckie podniebienie. Pediatry się nie znają na tym, to nie ich dziedzina, więc jeśli jakieś problemy są z przystawieniem albo dziecko nie umie zassać to wybrałabym się na taką wizytę i, nie odkładałabym jej.
 
W sprawie butelki to jak ostatnio rodziłam, to reklamowali Suavinex Zero zero. Widziałam egzemplarz pokazowy, ale nie używałam.
 
Jeśli dziecko ssie prawidłowo, osłonki nie są potrzebne. Jeśli nie ssie prawidłowo, to należy nie tylko maskować problem, ale też szukać przyczyny - np iść do neurplogopedy z dzieckiem, żeby ocenił wędzidełka, podniebienie i napięcia w buzi.
powtórzę, te osłonki uratowały moja laktację. Maluche karmiłam przez 14 miesięcy. Osłonki stosowałam w pierwszym miesiącu. Kształt sutka nie pomagał małej go złapać. Malucha zaczynała ssać w osłonce po czym je ściągałam i dalej już ssała sutka. Osłonki dostałam tuż po porodzie w szpitalu jak było widać, że są problemy.
Dodatkowo świetnie niwelują ból sutkow na początku.
Autorko, te Osłonki kosztują grosze. Jeśli chcesz, kup je i jak będą pierwsze problemy ze złapaniem sutka to spróbuj w nich. Jeśli one nie pomogą, szukaj pomocy u specjalistów.
A i na wklęsłe sutki polecam tą pompkę. Również pomogła.
 

Załączniki

  • 9c619133-c7c8-4d25-a594-2e283bf8cae8.jpeg
    9c619133-c7c8-4d25-a594-2e283bf8cae8.jpeg
    42,1 KB · Wyświetleń: 37
powtórzę, te osłonki uratowały moja laktację. Maluche karmiłam przez 14 miesięcy. Osłonki stosowałam w pierwszym miesiącu. Kształt sutka nie pomagał małej go złapać. Malucha zaczynała ssać w osłonce po czym je ściągałam i dalej już ssała sutka. Osłonki dostałam tuż po porodzie w szpitalu jak było widać, że są problemy.
Dodatkowo świetnie niwelują ból sutkow na początku.
Autorko, te Osłonki kosztują grosze. Jeśli chcesz, kup je i jak będą pierwsze problemy ze złapaniem sutka to spróbuj w nich. Jeśli one nie pomogą, szukaj pomocy u specjalistów.
A i na wklęsłe sutki polecam tą pompkę. Również pomogła.
Czyli miałaś problem z wklęsłymi sutkami, to coś zupełnie innego. :) Natomiast są dzieci, które nie potrafią złapać brodawki, chociaż kształt sutka it'd jest ok i wtedy wejście w nakładki, które się plyciej i łatwiej łapie może być złudne, bo potem ciężko z nich zejść, bo dziecko dalej nie łapie prawidłowo - bo najpewniej ma problem w buzi
U Was problem był inny. I wtedy polecam właśnie wyciąganie sutków czyli pompka albo można samemu zrobić ją ze strzykawki, wystarczy odciąć jej końcówkę, ten dziubek i zwężenie ;)
 
Tak, to też jest ważna kwestia. Aczkolwiek nie zawsze, moja córka ma gotyckie podniebienie czyli wysoko wysklepione i od narodzin pięknie chwytała pierś, laktację mi pięknie rozkręciła i karmilismy się ponad 2 lata, ani razu nie podałam jej mm ani butli i bardzo się z tego cieszę. Więc jest szansa 😉 natomiast mieliśmy problem z konsystencjami, córka miała odruch wymiotny najpierw na grudki, później na kawałki.
Wierzę, że może z drugim dzieckiem będzie inaczej albo nie odziedziczy gotyckiego podniebienia po ojcu 😂🤞🏻
 
reklama
Polecam okłady chłodzącece na piersi z Lansiloh. Nie raz ratowały mnie przy nawale tak samo jak Lecytyna w tabletkach. Słód jęczmienny na rozkręcenie laktacji. I zwykła strzykawka do podawania mleka jeśli niechce się wprowadzać butelki lub dziecko nie toleruje jej. U mnie jedno tolerowało dr Browns z cienkim smoczkiem a drugie żadnej.
Do karmienia wykorzystywałam poduszkę w kształcie C z którą spałam w ciąży. Na niej też siadałam po sn by rana mniej bolała.
Do higieny krocza używałam Tantum rosa. A po CC zwykłego szarego mydła i ręczników papierowych do osuszania.
Na poranione sutki ratowały mnie plastry hydrożelowe kupowane w aptece ( z takim wkładem pochłaniającym. Przycinałam je w zależności jak duża była rana) .
Laktator miałam od razu na 2 piersi elektryczny z Avent. Super w czasie karmienia by łapać pokarm z 2 piersi sprawdzała się magiczna buteleczka. O i jeszcze wkładki laktacyjne wielorazowe mi pasowały kupione w Rossmanie.
 
Do góry