- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2022
- Postów
- 9
Witam wszystkie Mamy!
Chciałabym podzielić się swoim przypadkiem bo może ktoś miał podobny i udzieli dobrych rad.
W ciąży miałam wielowodzie, poród wywołany w 38 tygodniu. Wszystko jak najbardziej w porządku, Córeczka 10/10. Karmiona piersią. Około 4 doby zaczęła ulewac ale szybko przeobraziło się to w ulatnia/wymioty po każdym posiłku, czasem odrazu, czasem po chwili, czasem nawet 2-3 godziny po jedzeniu. Płynne, gęstsze, wszelakie typy ulewan. Dodatkowo od początku widać, że po jedzeniu a nawet dłuższy czas po jedzeniu Córeczka kręci się, wije, pręży, wierci tak jakby miała jakiś dyskomfort w środku i wtedy zwykle ulewa i tak co chwilę przez np. godzinę. Nawet gdy zaśnie, to to coś wybudza ją. W końcu po którymś ulaniu dostaję czkawki i to zawsze znaczy, że już nie uleje.
Wyjątek to gdy dobrze spala w nocy, wtedy bywało, że nie ulala lub trochę. Te "wicie się" występowało wtedy mniej.
Miała dwa razy robione USG (w opisie jest wszystko sprawdzone tylko brakuje informacji o żołądku), stosowałam Gastrosus, zagęszczacz, Delicol, wszystko jest pod kątem, odbijanie po każdym posiłku (Rzadko odbija), noszone do pół godziny po jedzeniu, różne pozycję karmienia , wędzidełko dobre, próbowałam już wiele i nic nie pomaga. Zagęszczacz i reszta pomagała znikomo ale już jakby przestało. Waga rośnie minimalnie ok. 20 dziennie od początku. Wcześniej bardzo dobrze spala i dobrze jadła bez problemów.
Córeczka jest w 7 tygodniu. Aktualnie doszedł dodatkowy problem - po 3-4 minutach jedzenia wierci się przy piersi, ma turbo drzemki, śpi mało i ciągle chce do piersi aby za chwili zasnąć i się obudzić + budzą ją te wiercenia z ulewaniem.
Czy ktoś miał może taki problem z ulewaniem i tym "wiciem się?" I czy aktualne zachowanie to skok rozwojowy? Taki stan trwa od tygodnia.
Pozdrawiam!
Chciałabym podzielić się swoim przypadkiem bo może ktoś miał podobny i udzieli dobrych rad.
W ciąży miałam wielowodzie, poród wywołany w 38 tygodniu. Wszystko jak najbardziej w porządku, Córeczka 10/10. Karmiona piersią. Około 4 doby zaczęła ulewac ale szybko przeobraziło się to w ulatnia/wymioty po każdym posiłku, czasem odrazu, czasem po chwili, czasem nawet 2-3 godziny po jedzeniu. Płynne, gęstsze, wszelakie typy ulewan. Dodatkowo od początku widać, że po jedzeniu a nawet dłuższy czas po jedzeniu Córeczka kręci się, wije, pręży, wierci tak jakby miała jakiś dyskomfort w środku i wtedy zwykle ulewa i tak co chwilę przez np. godzinę. Nawet gdy zaśnie, to to coś wybudza ją. W końcu po którymś ulaniu dostaję czkawki i to zawsze znaczy, że już nie uleje.
Wyjątek to gdy dobrze spala w nocy, wtedy bywało, że nie ulala lub trochę. Te "wicie się" występowało wtedy mniej.
Miała dwa razy robione USG (w opisie jest wszystko sprawdzone tylko brakuje informacji o żołądku), stosowałam Gastrosus, zagęszczacz, Delicol, wszystko jest pod kątem, odbijanie po każdym posiłku (Rzadko odbija), noszone do pół godziny po jedzeniu, różne pozycję karmienia , wędzidełko dobre, próbowałam już wiele i nic nie pomaga. Zagęszczacz i reszta pomagała znikomo ale już jakby przestało. Waga rośnie minimalnie ok. 20 dziennie od początku. Wcześniej bardzo dobrze spala i dobrze jadła bez problemów.
Córeczka jest w 7 tygodniu. Aktualnie doszedł dodatkowy problem - po 3-4 minutach jedzenia wierci się przy piersi, ma turbo drzemki, śpi mało i ciągle chce do piersi aby za chwili zasnąć i się obudzić + budzą ją te wiercenia z ulewaniem.
Czy ktoś miał może taki problem z ulewaniem i tym "wiciem się?" I czy aktualne zachowanie to skok rozwojowy? Taki stan trwa od tygodnia.
Pozdrawiam!