reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wychowanie...

No tak, mąż daje mi chwile wolnego w sobotę czy niedzielę, bo wtedy wychodzi z małym na spacerki. Co prawda ma i tak ułatwione zadanie, bo na tym spacerku Filip zasypia, więc nie bardzo trzeba się nim wtedy zajmować. Ale co racja to racja - na pewno przydałaby się mojemu mężusiowi taka sobota, kiedy to musiałby się zając dzieckiem dłużej, niż dwie godziny... muszę wymyślić jakiś chytry plan, żeby panów zostawić na dłużej samych, bo narazie, jak wracają ze spacerku, to mąż przekazuje mi małego i zasiada przeważnie przy kompie ewentualnie stwierdza, ze teraz on odpoczywa a ja zajmuję się małym...
a swoją drogą ciekawe, czy Wasi mężowie potrafiliby spędzić cały dzień z dzieckiem i nie zakończyć go z obłędem w oczach? Bo mój kiedyś stwierdził, że po takim dniu z naszym ruchliwym dziecięciem padł by na twarz, a po tygodniu chyba umarł.... hehe, a ja jeszcze żyję, jakoś wytrzymałam już półtora roku ;D

pozdrawiam
nikita
 
reklama
nikita33, wystarczy, że zostawiam mojego męża na 4 godziny z dziećmi i zaczyna rozumieć moje nastroje... ;D
Nikt, kto tego nie przeżył nie jest w stanie sobie wyobrazic co to jest opieka nas dziećmi. ::)
 
hehe, masz rację, choć zabrzmiało to trochę jakby to był dopust Boży :D, ale faktem jest, że jak ktoś nie przeżył, to mu się mozę wydawać, że to sam relaks, przyjemność i jedyne, co musimy robić, to pić kawkę i przyglądać się dziecku bawiącemu grzecznie jak aniołek u naszych stóp...

pozdrawiam
nikita
 
Ja mam bunt dwulatka na codzień i do tego rozbrykanego 7-latka. Czasami jest bardzo wesoło... ::) a później mój mąż jest zdziwiony dlaczego mam taki kiepski humor... :(
 
Hurraa!! Mam wolny cały dzisiejszy dzień i jeszcze trochę jutrzejszego. Mąż sam, nieproszony, zabrał małego i pojechali do teściów. Moja druga połowa stwierdziła, że jestem wyraźne zmęczona i należy mi się odpoczynek (hehe , czyżby podczytywał nasze forum?) no i zabrali się z Filipem i pojechali.... zostałam w domu sama na dłużej pierwszy raz od ponad półtora roku, bo jak dotąd w ramach rozrywki udało mi się tylko raz (!) wyskoczyć do koleżanki na kawę na półtorej godziny. Mam na myśłi oczywiście wypad bez dziecka i w celach relaksowych, a nie do lekarza czy sklepu. Ciekawa jestem, jak moje dziecię zniesie pierwsze ze mną tak długie rozstanie, no i czy mój mąż wreszcie naprawdę się przekona, co oznacza cały dzień z takim maluchem. Mam nadzieję, że się będą dobrze bawić, a ja trochę odsapnę.

pozdrawiam
nikita
 
reklama
Do góry