reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wychowanie bez kar i nagród. Dwulatek bije koty i siostrę.

Doczytałam teraz.
Kurcze a może syn pragnie interakcji a niestety z tak małą dzidzią to niemożliwe. Zobacz, szturcha Ją gdy się nudzi tak? Może naprawdę się nudzi i chce się pobawić? Problem w tym że jak chce Ją zaczepić to Ona płacze, z kotami też się nie pobawi...
Jak wygląda Jego kontakt z rówieśnikami np na placu zabaw? Ma często okazje do zabawy z dziećmi?
Właśnie też o tym pomyślałam, że on chce interakcji, może nawet czuć się pomocny, przytulić, ukoić jak płacze, tylko żeby płakała musi coś zrobić... I to robi.
 
reklama
Z kąpielą miałam podobnie dopóki nie zainwestowałam w zabawki do wody - piłki, literki, kaczuszki itd. Gramy też w koszykówke - syn celuje w miske plastikowymi piłkami. Spodobała Mu się też kąpiel na czas - ustawiam stoper na 10 minut i gdy zadzwoni to czas operacyjny kąpieli minął. Oczywiście zdarza Mu się chlapać do tej pory ale wtedy mówię że chlapiemy w lato w rzece czy basenie i staram się przekierować Jego uwagę na coś innego.
Co do bicia mnie to też tak robił ale przeszło Mu, teraz jest starszy i już rozumie że to boli, że jest mi smutno itd. Wcześniej tylko zatrzymywałam Jego ręce, mówiłam że nie wolno, czasem krzyknęłam i musiałam często liczyć do 10 lub poprostu na chwilę wyjść by nie wybuchnąć.
Bliźniaki - moje marzenie niespełnione😁😁😁
Dużo cierpliwości i dobrego humoru życzę.
Ech moje spełnione ale nie marzenie😅Dziękuję za fajne pomysły,napewno skorzystam😚
 
Wiem że problem jest z takim maluszkiem bo ciężko Mu właśnie powiedzieć czy pokazać o co Nam chodzi a o informację zwrotną to już w ogóle. W sumie to dopiero od niedawna stosuję porady z tej książki ale mój syn jest starszy trochę niż Twój. Wcześniej też dosłownie miałam dość i zdarzało mi się płakać z bezradności. Niestety nie znalazłam wtedy złotego środka na swoje dziecko. Widziałam tylko że gdy mamy swoje rytuały, spacery - momenty w których jest tylko on i ja to jest lepiej. Mogę Ci służyć tylko swoim przykładem. U mnie dobrą robotę zrobił czas ale wiem że to marne pocieszenie.
Źle zrozumiałam - zamknięcie w pokoju, odebrałam to dosłownie.
A jak spędzasz czas tylko z synkiem? No i jak ogólnie wyglądają Jego relacje z siostrą?
Może urządzimy małą burzę mózgów i coś wymyślimy.
Ogólnie dużo pomaga przy siostrze. Chce zmieniać pieluszkę, podawać ubranka, kąpać małą. Na wszystko mu pozwalam. Przynosi książki, kładzie się koło niej i każe czytać sobie i siostrze. Zazwyczaj jest kochanym braciszkiem.

Jak dzidzia śpi (niestety krótko, w dzień 3 drzemki po 15 minut) to razem gotujemy albo wymyślam mu jakieś brudne zajęcia. Lepimy z masy solnej, malujemy farbami, malujemy ryż, z którego robimy obrazki... Czasami sam zainicjuje jakąś zabawę, wtedy w to się bawimy. Wydaje mi się, że poświęcam mu dużo czasu. Siostrzyczkę ma spokojna.
 
Doczytałam teraz.
Kurcze a może syn pragnie interakcji a niestety z tak małą dzidzią to niemożliwe. Zobacz, szturcha Ją gdy się nudzi tak? Może naprawdę się nudzi i chce się pobawić? Problem w tym że jak chce Ją zaczepić to Ona płacze, z kotami też się nie pobawi...
Jak wygląda Jego kontakt z rówieśnikami np na placu zabaw? Ma często okazje do zabawy z dziećmi?
Nie pomyślałam, że on może chcieć interakcji. To by się zgadzało! Tylko co z tym zrobić? Bicie jej nie jest dobre. Ona nawet za dobrze łapać nie umie, więc co mogę mu zaproponować w zamian?

Teraz prawie nie wychodzimy na plac zabaw. Beznadziejna pogoda, ciągle pada i wieje. Z 2-3 razy w tygodniu widzimy się z "ciocią", z dzieckiem w jego wieku. Trochę się bawią razem, ale zazwyczaj osobno, obserwując, co to drugie robi. Na sali zabaw czy na basenie zauważa inne dzieci, ale nie wchodzi w interakcje, jeśli go nie zachęcę.
 
Ogólnie dużo pomaga przy siostrze. Chce zmieniać pieluszkę, podawać ubranka, kąpać małą. Na wszystko mu pozwalam. Przynosi książki, kładzie się koło niej i każe czytać sobie i siostrze. Zazwyczaj jest kochanym braciszkiem.

Jak dzidzia śpi (niestety krótko, w dzień 3 drzemki po 15 minut) to razem gotujemy albo wymyślam mu jakieś brudne zajęcia. Lepimy z masy solnej, malujemy farbami, malujemy ryż, z którego robimy obrazki... Czasami sam zainicjuje jakąś zabawę, wtedy w to się bawimy. Wydaje mi się, że poświęcam mu dużo czasu. Siostrzyczkę ma spokojna.
Mega fajnie, kradnę pomysł z malowaniem ryżu i obrazkami.
 
Nie pomyślałam, że on może chcieć interakcji. To by się zgadzało! Tylko co z tym zrobić? Bicie jej nie jest dobre. Ona nawet za dobrze łapać nie umie, więc co mogę mu zaproponować w zamian?

Teraz prawie nie wychodzimy na plac zabaw. Beznadziejna pogoda, ciągle pada i wieje. Z 2-3 razy w tygodniu widzimy się z "ciocią", z dzieckiem w jego wieku. Trochę się bawią razem, ale zazwyczaj osobno, obserwując, co to drugie robi. Na sali zabaw czy na basenie zauważa inne dzieci, ale nie wchodzi w interakcje, jeśli go nie zachęcę.
Kochana niestety nie wiem co z tym zrobić. Dla mnie okres od 2 do jakiegoś 8 miesiąca życia córki to bardzo emocjonalnie wykańczający okres. Syn obijał siostrę, zabierał zabawki, zachowywał się jak niemowle ale jednocześnie tulił, zagadywał, troszczył się...taki nie fajny emocjonalny rollercoaster. Zmieniać to się zaczęło gdy córka stała się mobilna, bardziej niezależna - teraz Ona jest w niego wpatrzona, razem się ganiają na czworaka, buszują w zabawkach ale zdarzy się że syn ją szarpnie, pacnie jednak teraz to ona nie pozostaje mu dłużna - gdy tylko ma okazje to szarpie go za włosy, kopie, gryzie. Wiem że będzie coraz lepiej, że te początkowe trudy będą nagrodzone i to z ogromną nawiązką. Więc myślę że i u Ciebie będzie lepiej wraz z rozwojem córeczki...zdaję sobie sprawę że to za bardzo nie pociesza, sama gdy słyszałam takie mądrości to tylko kiwałam głową...a teraz sama nic ponad to że będzie tylko lepiej nie umiem Ci powiedzieć. Czasem myślę że są sytuacje których nie przeskoczą najwspanialsi rodzice uzbrojeni w sztab psychologów i właśnie to jest taka sytuacja.
 
Niestety dziecko w wieku 2-3 lat uczy się związku przyczynowoskutkowego. To bardzo interesujące uderzyć, pociągnąć, kopnąć, ugryźć i zobaczyć co się będzie działo. To cieszy i bawi, dziecko lubi to robić, ale dlatego, że jeszcze nie rozumie, że to boli. Poza tym percepcja 5-10 minutowa nie pomaga, bo za chwilę zapomina. To czas uczenia empatii, ale też konsekwencji. Moje dzieci jak chlapią, to mówię krótko, jeszcze raz to zrobisz i wychodzisz z wanny. Ponieważ zabawa jest fajna, to oczywiście pojawia się placz, ale następnym razem jak upomne to już wie co będzie i się uspokaja.
 
Kochana niestety nie wiem co z tym zrobić. Dla mnie okres od 2 do jakiegoś 8 miesiąca życia córki to bardzo emocjonalnie wykańczający okres. Syn obijał siostrę, zabierał zabawki, zachowywał się jak niemowle ale jednocześnie tulił, zagadywał, troszczył się...taki nie fajny emocjonalny rollercoaster. Zmieniać to się zaczęło gdy córka stała się mobilna, bardziej niezależna - teraz Ona jest w niego wpatrzona, razem się ganiają na czworaka, buszują w zabawkach ale zdarzy się że syn ją szarpnie, pacnie jednak teraz to ona nie pozostaje mu dłużna - gdy tylko ma okazje to szarpie go za włosy, kopie, gryzie. Wiem że będzie coraz lepiej, że te początkowe trudy będą nagrodzone i to z ogromną nawiązką. Więc myślę że i u Ciebie będzie lepiej wraz z rozwojem córeczki...zdaję sobie sprawę że to za bardzo nie pociesza, sama gdy słyszałam takie mądrości to tylko kiwałam głową...a teraz sama nic ponad to że będzie tylko lepiej nie umiem Ci powiedzieć. Czasem myślę że są sytuacje których nie przeskoczą najwspanialsi rodzice uzbrojeni w sztab psychologów i właśnie to jest taka sytuacja.
Dziękuję, trochę mnie to pocieszyło. Sama nie mogę się doczekać, aż córka będzie robiła coś innego poza leżeniem i cieszeniem się do wszystkich 😅
 
reklama
Odnawiam temat. Problem bicia siostry powrócił ze zdwojoną siłą, a synek ma już 2,5 roku. Mówi wszystko. Nikogo więcej nie bije. Jak tylko zobaczy roczną siostrę to biegnie do niej i "pac" w głowę. Często twardą zabawką. Reaguję jak tylko zdążę, zatrzymuję jego rękę. Obawiam się, że kiedyś nie wytrzymam i ja jemu "pac" zrobię. pytam, czemu. Nic nie odpowiada. Mówi, że kocha siostrę i czasami naprawdę to widać. Ale jak np ona się wyśpi i raczkuje do nas to pierwsze co synek robi, to biegnie ją uderzyć. Chodzi do przedszkola na 5,5 godziny dziennie. Niestety, problem zaczął się przed przedszkolem. Tak bym zrzuciła winę na stres. Ciągle mu znajduję wymówki. A to się nie wybiegał, a to przebodźcowany, a to mu się nudzi, a to zazdrosny o siostrę... Ale nie może tak być, że boję się pójść do łazienki jak oboje nie śpią, żeby synek siostrze krzywdy nie zrobił.

Czy to jest dobry moment, żeby wybrać się do psychologa dziecięcego? Czy poczekać, aż synek się dobrze zaadaptuje w przedszkolu? Na razie ma problem z obcymi, nawet z lekarzami. tak jakby się bał, że gdzieś go zostawię.
 
Do góry