Drodzy rodzice przedszkolaków, czy spotkaliście się z takim problemem (wszawica) w przedszkolu swojego dziecka?
Ja dzisiaj odprowadziłam córę do przedszkola i wychodząc przeczytałam ogłoszenie na drzwiach, że w przedszkolu wykryto przypadek wszawicy (nie napisano w której grupie, ale dzieci i tak czasem przebywają w mieszanych grupach). Napisano też, że wdrożono wszelkie procedury, które są w takim przypadku przewidziane (cokolwiek by to nie znaczyło).
Bardzo się boję, że córka "złapie" wszy - ma piękne, długie i gęste włosy, które zapewne trzeba by ściąć w takim wypadku. Poza tym trochę się boję walki z tym świństwem, naczytałam się, że wcale nie tak łatwo się tego pozbyć.
Może demonizuję, ale mam obawy.
Czy macie jakieś pomysły na profilaktykę - co robić, żeby młoda nie złapała tego "dziadostwa"? Może powinnam ją zabrać na jakiś czas z przedszkola?
Ja dzisiaj odprowadziłam córę do przedszkola i wychodząc przeczytałam ogłoszenie na drzwiach, że w przedszkolu wykryto przypadek wszawicy (nie napisano w której grupie, ale dzieci i tak czasem przebywają w mieszanych grupach). Napisano też, że wdrożono wszelkie procedury, które są w takim przypadku przewidziane (cokolwiek by to nie znaczyło).
Bardzo się boję, że córka "złapie" wszy - ma piękne, długie i gęste włosy, które zapewne trzeba by ściąć w takim wypadku. Poza tym trochę się boję walki z tym świństwem, naczytałam się, że wcale nie tak łatwo się tego pozbyć.
Może demonizuję, ale mam obawy.
Czy macie jakieś pomysły na profilaktykę - co robić, żeby młoda nie złapała tego "dziadostwa"? Może powinnam ją zabrać na jakiś czas z przedszkola?