reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Witam
Piszecie o kryzysach w związkach nas też to nie omija niestety:no: Co prawda wczoraj dość intensywnie się pogodziliśmy:-p;-) ale nie mam przekonania czy to na długo będzie
Małgosia wczoraj zrobiła pierwsze kroczki :-Dw ogrodzie na trawie chodziła ale w domu już na czworaka tylko chciała Dziś tak samo w domu na czworaka a na dworze na dwóch nóżkach może to przez to że na dworze więcej się ją prowadzało za rączkę
Przebijają jej się górne jedynki tylko jakoś wyjść nie chcą
Lecę kawkę sobie robić a później trzeba jakiś obiad wymyślić
Miłej niedzieli :)
 
reklama
Hej!!!
My po wizycie w Aqua Parku w Popradzie. Było bosko. Wietrzysko troche wiało więc ja z Igunia siedziałam sobie w środku a starsza sziedziała z Tatą na polku. Oj spodobał się małej basen. Fotki wstawie na odpowiedni wątek.
Miłej nocki kochane :)
 
gosiunia zazdroszczę wizyty w aquaparku :)

jojo gratulacje dla Małgosi. U nas Olek doskonali jeżdżenie na tyłku i trochę próbuje raczkować, ale radzi sobie jak gdzieś chce zajechać to zajedzie :) u nas też te jedynki górne wychodzą i wychodzą...jedna już jest. Jak dolne szły to jakoś szybciutko było.

gaju to super, że urlop się udał. Ja też się śmiałam, że musimy się nad morze przeprowadzić, bo Olkowi służyło :)

Marja to fajnie, że małżonek się małym zajmuje zawsze to trochę wytchnienia, bo mój z pracy do firmy i gdyby nie to, że mieszkamy z rodzicami to ja bym umarła...a tak jak moja mama wróci z pracy czy tato jest w domu to chociaż godzinkę się małym zajmią a ja zdążę coś sprzątnąć, albo usiąść chwilę przed komputerem.


Ja się znowu rozłożyłam moje choróbsko nie chce mi przejść. Teraz mam meeega katar, łeb mi pęka. Na szczęście Olkowi już lepiej, chociaż katar jeszcze ma. Wczoraj byliśmy na urodzinach chrześniaka męża miał super tort wózek widłowy. Chrzestna Olka obiecała mu na roczek tort myszkę miki :) Olek się ubawił z kuzynami był zadowolony zajmowali się nim, na trampolinie się pohuśtał, owieczki widział, najbardziej mu się podobała koszatniczka, paluchy wsadzał do klatki :) a jak zrobił sobie drzemkę to spał dwie godziny, co w domu by się nie zdarzyło hihi
 
Witam poniedzialkowo,
jojo gratki!!!
Gaja Laura tez jest niespokojna gdy jest zbyt duzo ludzi. Zazdroszcze przespanych nocy i naladowanych akumulatorow. U nas od jakiegos czasu rowno o 3:30 jest kupa (zrymowaloby sie g...;-)) i ryk.
Ropucha ojj znam to. Ja juz sie nie chwale co Laura potrafi, albo jak lepiej przespi noc, bo za chwile robi zupelnie cos innego:-) Nasze dziewczyny chyba lubia byc w centrum uwagi, bo dzieki temu, ze takie zmienne, to ciagle mozna o nich gadac;-)
Magdzik co z synkiem?
Jakbym sie nie odzywala przez nastepne pare tygodni, to znaczy, ze ostro remontujemy mieszkanie. Dzis dostajemy wreszcie klucze, potem jeszcze jedziemy do Polski :-D
 
Gaja super że wyjazd się udał! :)
Jojo gratulację dla Małgosi
Ropucha oj współczuje Kacper rzadko ma takie noce że się budzi ale jak się taka zdarzy to na drugi dzień jestem nie do życia
Mb a Kacprowi tak jak by przeszło nie ma już gorączki i nie marudzi już tak bardzo tak się zastanawiam czy to nie przez zęby bo już czuć dolną jedynkę ale nie może się przebić
Dziewczyny dziś mam jakiś zły dzien moje dziecko mnie strasznie drażni dzisiaj jak by robił mi wszytsko na złość Rano wstałam wysprzątałam cały nasz pokój a niuniu wstał i zrobił porządek po swojemu pościągał mi całe pranie na podłogę a jeszcze kupiłam sobie spodenki uprałam je a na nich są jakieś brązowe plamy od pralki Jest godzina 14 a ja już się modle żeby ten dzień się skończył
z mężem też się ostatnio dogadać nie mogę agrhh no to i ja po marudziłam.
Pomału planuję urodziny dla Kacpra chciałam zrobić urodziny dla dzieci ale jak się doliczyłam ile przyjdzie rodziców razem z dziećmi babć i dziadków to wyszło mi prawie 30 osób:szok: i już sama nie wiem czy dać tylko ciasto kawę herbatę czy szykować coś większego:-(
 
Witajcie
Strasznie dłuuugo mnie tu nie było, ciekawe czy jeszcze ktoś kojarzy ,że pisałam z Wami :-D mała sama już staje, na czworaka porusza się z prędkością światła ,chodzi doskonale przy meblach więc się nie nudzimy. Na szczęście polubiła jazdę w wózku więc sporo spacerujemy (w końcu jest jakaś normalna pogoda, a nie deszcz i deszcz :wściekła/y:) Postaram się znacznie częściej pisać ,bo z czytaniem jestem na bieżąco.
Mam nadzieję, że wszelkie kryzysy minął, ja nie mogę nawet jednego złego słowa na G powiedzieć, świetnie sobie radzi zarówno jako mąż jak i ojciec :-D (obym tylko nie przechwaliła go w tym momencie ;-)) Studia zaczynam w październiku ,ale niestacjonarne i myślę, że bez problemu dam radę :-)
Pozdrawiam i miłego popołudnia
 
No dziewczyny dzis zaniosłam wypowiedzenie z pracy, już nie będę pisać o całej reszcie ale jutro idę znów podpisać za porozumieniem stron bo tyle szef poszedł na rękę żeby to jakoś normalnie zakończyć.

Co do wózka to Maks ostatnio istne cyrki w nim odwala aż muszę go pasami przypinać:wściekła/y: Wstaje w nim albo wygina się jak oszalały bo po prostu nie chce w nim jechać, najchętniej by na rękach był noszony, to taki jedyny duży mius pobytu nad morzem bo tam dużo był noszony, także w chuście no i masz babo placek:no:
 
Gaja fajnie że wypoczęłaś i oespałas, oby Maksiowi juz tak zostało z tym spaniem.
JoasiaM życzę zdrowia
mb1 no chyba te Laury naprawdę mają jakieś wspólne cechy :). Ciekawe czy Kerny Laura też podobny ma charakterek. Gdybym wczesniej wiedziała że to imię tak działa to bym ją Kunegunda nazwała :)
Magdzik20 no to Kacperek "pomocny" jak moja hrabina, wg niej wszystko powinno leżeć na podłodze, co tylko sięgnie to od razu zrzuca, pranie już kilka razy lądowało na podłodze. Doskonale Cię rozumiem, ja też często chcę żeby dzień się już skończył, a jak wieczorem po takim dniu kładę się do łóżka to uśmiecham się sama do siebie z radości. Co do urodzin to wg mnie nie ma sensu robić takiej dużej imprezy roczkowej, bo dziecko i tak tego nie będzie pamiętać, to bardziej impreza dla rodziców niż malucha. Ale to tylko moje zdanie. Ja zapraszam tylko najbliższych i bedzie 9 osób i 3 dzieci łącznie z Laurą i to jest tutaj dużo bo mieszkanie rodziców malutkie, ale jakos damy radę.
Laura dzisiaj zrobiła 2 kroczki bez trzymania, bardzo chwiejne i zanim zacznie chodzić sama to trochę czasu jeszcze minie, ale i tak się strasznie cieszę
 
reklama
Jojo brawa dla Małgosi:-)
Joasiu zdrowka wam zycze
mb tylko nie urzadzaj sie za długo kochana:tak:, i czekamy na fotki nowego mieszkania oczywiscie;-). Ooo i bedziesz w Polsce, a w Piotrkowie tez? Moze jakas kawusia?
Magdzik ciezki czas widze nastał nie tylko u Ciebie, u nas tez zebole ida i jestesmy meeega marudni i chorzy w dodatku:-(, wieczorkiem padam jak kawka:tak:. Odnosnie urodzin to nie planuje jeszcze bo zaraz sie z małzem kłocimy, bo dla mnie jest oczywiste ze alkoholu nie bedzie, a dla niego juz nie:wściekła/y:. Najchetniej to bym tort zamowiła, i ten dzien we trojke spedziła, ale pewnie sie tak nie da...
agata pamietamy, pamietamy:-), witaj znow:-). Jak fajnie sie czyta ze wszystko sie dobrze Wam układa:tak:
gaja super ze wakacje sie udały. Odnosnie wozka to my tez ostanio sie meczymy, nie wiem co sie dzieje:no:. I widze, ze podjełas decyzje co do pracy, i co teraz szukasz nowej czy troszke w domku posiedzisz?


Witam po weekendzie

My mielismy wczoraj chrzciny bratanicy meza, ale zeby nie było za nudno to Antos dostał w nocy z soboty na niedziele goraczki. Podejrzewam zeby, ale i tak od razu z rana pojechalismy na pomoc dorazna, i dodatkowo gardło mocno czerwone, i ida gorne jedynki i dolne dwojki, wiec wcale nie dziwota, ze mały osłabiony. Dostał syrop na gardło i antybiotyk w razie pogorszenia. Nie dałam mu tego antybiotyku, ale cos dzisiaj gorzej niewyrazny jest, jutro z rana skocze zeby mu to gardło obejrzała.

W dodatku mam mega doła, nie dosc ze opadam z sił bo Antos cały czas mi przy nodze wisi, niczym go zabawic nie moge, spi tez kiepsko, to jeszcze od wczoraj wieczoru nie oddzywam sie do małza...jestem na niego wsciekła... wyobrazcie sobie, ze ja przyjechałam do małego z tych chrzcin o 19.30, (wczesniej troszke go mielismy ze soba), bo mama juz nie mogła z nim byc, a on sobie został na tych chrzcinach:wściekła/y:, bo stwierdził, ze i tak małemu nic nie pomoze, i ze tylko jest troche chory, a ja wymyslam... i zebym po niego przyjechała za pol godziny...oczywiscie nie pojechałam, ktos go przywiozł...i oczywiscie jest na mnie obrazony...po prostu do niego nie dociera, ze srednio sie zachował:dry::dry:. Dziewczyny powiedzcie czy tyko ja tak mysle...? sorki za marudzenie:sorry2:, ale musiałam sie wygadac:-(
 
Do góry