Dziękuję za zainteresowanie się tematem, dziękuję!
Panie w przedszkolu mi sygnalizują tylko "problem", ale jakby nic nie radzą, nic oprócz rozmowy. Oczywiście nie wchodzi w grę zabieranie dziecka z przedszkola jeśli jest teatrzyk, bo jestem zdania że nie należy uciekać od problemu. Całe szczęście Panie również tego nie pochwalają. Więc przynajmniej z tym jest dobrze. Jeśli chodzi o relacje w przedszkolu, to Zosia bardzo chętnie tam chodzi, nawet mam wrażenie że jest niezadowolona jak jest weekend i nie może iść do cioć. A z rówieśnikami ma tez dobry kontakt, opowiada nam o tym z kim się bawi, z kim rozmawia, więc tutaj nie widzę przyczyny.
Mąż śmieje się, że (przewrotnie) to wina tego że tak długo nie puszczaliśmy Jej bajek (bo woleliśmy inaczej spędzać z nią czas). Nie nauczyła się ich po prostu oglądać.
Pyta Pani o spanie, otóż tu też nie ma problemu.
Panie w przedszkolu mi sygnalizują tylko "problem", ale jakby nic nie radzą, nic oprócz rozmowy. Oczywiście nie wchodzi w grę zabieranie dziecka z przedszkola jeśli jest teatrzyk, bo jestem zdania że nie należy uciekać od problemu. Całe szczęście Panie również tego nie pochwalają. Więc przynajmniej z tym jest dobrze. Jeśli chodzi o relacje w przedszkolu, to Zosia bardzo chętnie tam chodzi, nawet mam wrażenie że jest niezadowolona jak jest weekend i nie może iść do cioć. A z rówieśnikami ma tez dobry kontakt, opowiada nam o tym z kim się bawi, z kim rozmawia, więc tutaj nie widzę przyczyny.
Mąż śmieje się, że (przewrotnie) to wina tego że tak długo nie puszczaliśmy Jej bajek (bo woleliśmy inaczej spędzać z nią czas). Nie nauczyła się ich po prostu oglądać.
Pyta Pani o spanie, otóż tu też nie ma problemu.