reklama
Moja córcia miała pobierany mocz do woreczka w szpitalu. A raczej próby pobrania. Jedyny efekt - gigantyczne odparzenia na pupie.
Polecam zwykły jałowy pojemnik. Wystarczy po przebudzeniu zdjąc pieluszkę i poczekać. Moczu do badania wystarczy troszkę.
Polecam zwykły jałowy pojemnik. Wystarczy po przebudzeniu zdjąc pieluszkę i poczekać. Moczu do badania wystarczy troszkę.
anetah
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 15 Listopad 2007
- Postów
- 72
Moja córeczka (rok i osiem miesięcy) już ponad rok temu miała zdiagnozowany reflux pęcherzowo moczowodowy a ta wada wymaga badania ogólnego moczu oraz posiewu w naszym wypadku co miesiąc. Początki były trudne ale teraz już mam niezłą wprawę. Na posiew łapiemy mocz koniecznie bezpośrednio do pojemniczka ale do badania ogólnego korzystam z woreczków. Teraz potrafię już przykleić go sama ale wcześniej pomagał mi mąż. Dużo łatwiej było gdy on rozchylał małej nóżki a ja wtedy przyklejałam woreczek. Podawałam wtedy małej dużo pić to szybciej siusiała bo gdy woreczek był przyklejony ok godziny to później pupcia była czerwona. Dodam jeszcze że gdy już dziecko zrobi siusiu to należy natychmiast mocz ostrożnie przelać do jałowego pojemniczka i za kilka minut pojemniczek wstawić do lodówki w najcieplejsze miejsce bo gdy mocz będzie sobie tak czekał w pojemniczku na dostarczenie do analizy bez lodówki to będą się w nim namnażały bakterie. Trening czyni mistrza, będzie dobrze
Ja prosze, blagam... Nalegam...
Nie uzywajcie tego badziewia, ktore nazywa sie woreczki na mocz.
Wszystko naparwde jest cacy, gdy dziecko jest zdrowiutkie, czysciutkie i w ogole strylne.
Problem, gdy naparwde przez lenistwo nie chce sie wam czekac i przykleicie woreczek i potem taki oto woreczke oddacie na posiew. Jesli wyjda bakterie ZADEN lekarz nie zapyta nawet w jaki sposob ten mocz byl pobierany tylko an slepo bedzie walil antybiotyk, bo stwierdzi zakazenie ukladu moczowego.
Niestety woreczki sa zawodne. Bardzo chetnie "lapia" bakterie ze skory, niestety rowniez czesto trudno nam dokladnie domyc dziecko, wiec woreczek nie jest sterylny.
Bardzo was prosze. Pomyslcie, ze wasze dzieci moga niepotrzebnie dostawac antybiotyki. Po co?
Nie uzywajcie tego badziewia, ktore nazywa sie woreczki na mocz.
Wszystko naparwde jest cacy, gdy dziecko jest zdrowiutkie, czysciutkie i w ogole strylne.
Problem, gdy naparwde przez lenistwo nie chce sie wam czekac i przykleicie woreczek i potem taki oto woreczke oddacie na posiew. Jesli wyjda bakterie ZADEN lekarz nie zapyta nawet w jaki sposob ten mocz byl pobierany tylko an slepo bedzie walil antybiotyk, bo stwierdzi zakazenie ukladu moczowego.
Niestety woreczki sa zawodne. Bardzo chetnie "lapia" bakterie ze skory, niestety rowniez czesto trudno nam dokladnie domyc dziecko, wiec woreczek nie jest sterylny.
Bardzo was prosze. Pomyslcie, ze wasze dzieci moga niepotrzebnie dostawac antybiotyki. Po co?
anetah
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 15 Listopad 2007
- Postów
- 72
Oj moja przedmówczyni chyba bardzo generalizuje. Zgadzam się z tobą że lekarze rodzinni czyli "wysokiej klasy specjaliści w dziedzinie urologii" (przepraszam za sarkazm ale w naszym przypadku tak niestety było) walą antybiotyk tylko na podstawie posiewu gdy leukocyty nie wskazują na stan zapalny. Nie wszystkie mamy są lekarzami i nie mają odpowiedniej wiedzy ale za to trochę więcej rozsądku. Dlatego napisałam że mocz na posiew absolutnie z bezpośredniego pobrania ale do analizy ogólnej dlaczego nie z woreczka? Leukocytów na skórze nie ma. I wcale nie oskarżałabym mamy o lenistwo
mamusia_2008
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2009
- Postów
- 141
ja pobrałam mocz do woreczka i nie wykazało żadnych bakterii
jednak dokładnie ją wymyłam i zaniosłam mocz od razu po nasiusianiu
jednak dokładnie ją wymyłam i zaniosłam mocz od razu po nasiusianiu
reklama
moniamonis
mama Majeczki
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2008
- Postów
- 128
Witam,
Moja Majeczka urodziła się z infekcją wrodzoną i też byłam zmuszona pobierać jej sama mocz do badania. W szpitalu pobierali jej o woreczków. Ale po wyjściu, pediatra zabronił pobierać nam mocz do woreczków Powiedział, żeby rozebrać małą (miała wtedy jakieś 2 tygodnie) i czekać aż zrobi siusiu i łapać do pojemniczka. I tak robiłam trochę się namęczyłam, bo wystarczyło małe zagapienie i było już po ptakach, ale jakoś dałam radę:-) Wystarczyła naprawdę niewielka ilość, żeby zrobić niezbędne badania. Oddawałam nawet po 5 ml. Teraz szwagierka mi poradziła, żaby wyparzyć nocnik i posadzić małą. Ona tak robiła ze swoimi dzieciakami, potem przelewała do pojemniczka i badania zawsze wychodziły ok.
Moja Majeczka urodziła się z infekcją wrodzoną i też byłam zmuszona pobierać jej sama mocz do badania. W szpitalu pobierali jej o woreczków. Ale po wyjściu, pediatra zabronił pobierać nam mocz do woreczków Powiedział, żeby rozebrać małą (miała wtedy jakieś 2 tygodnie) i czekać aż zrobi siusiu i łapać do pojemniczka. I tak robiłam trochę się namęczyłam, bo wystarczyło małe zagapienie i było już po ptakach, ale jakoś dałam radę:-) Wystarczyła naprawdę niewielka ilość, żeby zrobić niezbędne badania. Oddawałam nawet po 5 ml. Teraz szwagierka mi poradziła, żaby wyparzyć nocnik i posadzić małą. Ona tak robiła ze swoimi dzieciakami, potem przelewała do pojemniczka i badania zawsze wychodziły ok.
Podziel się: