wiola20121119
Fanka BB :)
Tak. W piątek wieczorem odeszły mi wody i wtedy dostałam pierwszą dawkę sterydów oraz antybiotyk na moje zakażenie, udało sie jeszcze poleżeć sobotę i niedzielę, przyjełam dwie kolejne dawki sterydów, ale zakażenie wciaz sie nasilało i w poniedziałek zrobili mi cesarkę. Wojtus ma odstawione leki na sikanie, radzi sobie ładnie sam. Ale tak jest dzisiaj, wiem, ze jutro sytuacja moze się zmienic. Dzisiaj znowu go kangurowałam, był stabilniejszy, tlen był na poziomie 80-99%. I nie spadał tak z saturacją już do prawie zera przy zabiegach, Nawet pobieranie krwi ładnie wytrzymał. Jutro ma być kardiolog na konsultację, wtedy będę wiecej wiedziała o przewodzie. Jednak pani doktor mówi, ze nawet jeśli trzeba będzie go zamknąć, to ryzyko jest ogromne. Maly powinien mieć zrobioną tomografie, ale trzebabyłoby zawieżź go do innego szpitala, a takiego ryzyka nie chcą podjać. Twierdzą, że nie przeżyłby transportu. Torbiel w płucku nadal rośnie, zaraz zajmie nam całe płuco. A Wojtuś walczy z respiratorem, czasem sie spina i nie dopuszcza do siebie tlenu. Pani doktor na moje pytania o płuca już chyba nie ma siły odpowiadać. Bo nie ma mi do powiedzenia nic nowego, pęcherzyków brak, torbiel rośnie, odma postępuje. Widzę po jej minie, ze jest gorzej. Ale zaraz sama mówi, ze z wcześniakami nigdy nic nie wiadomo... Dostalismy zgodę, aby zabrać chłopców w świeta do szpitala. W końcu zobaczą swojego braciszka na którego tak czekają. A we mnie jest strach, ze nie doczeka świąt...
Ale wiem też, ze nie jestem jedyna. Najgorsza jest ta hustawka i niepewność, bezradność. Możemy tylko czekać, kochać i być.
Pozytyw: Wojtus jest karmiony mleczkiem 0,5 ml co 2 h. Po dzisiejszej wlewce znowu była miniaturowa kupka. Jak go kangurowałam czyłam pod ręką jak puścił baczka. :-) Waży już 1010 gram.
Ale wiem też, ze nie jestem jedyna. Najgorsza jest ta hustawka i niepewność, bezradność. Możemy tylko czekać, kochać i być.
Pozytyw: Wojtus jest karmiony mleczkiem 0,5 ml co 2 h. Po dzisiejszej wlewce znowu była miniaturowa kupka. Jak go kangurowałam czyłam pod ręką jak puścił baczka. :-) Waży już 1010 gram.