reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wirus HPV-pomocy!!!

Witam Was kobietki. Ja również wczoraj dowiedziałam się, że mam Hpv i Cin 3. Jestem załamana i w życiu bym nie pomyślała, że mnie to spotka. Jak.sobie radzicie z tym psychicznie?
Ja staram się w ogóle nie myśleć o tym że jestem nosicielką tego okropnego wirusa po prostu cieszę się każdym dniem. CIN 3 to pewnie zrobią Ci konizacje
 
reklama
Czesc dziewczyny. Mam 25 lat i ostatnio będąc na rutynowej kontroli dowiedziałam się, ze mam cin 1. Lekarz wykonująca cytologię zleciła mi brać deflagyn przez 3 miesiące i pojawić się na kontroli za około 6 miesięcy+wykonać test HPV. HPV na pewno mam, bo wyszła kolicytoza.
Zalecenie tego właśnie ginekologa, u którego byłam pierwszy raz tylko na wymazie nie przekonały mnie+bardzo się zestresowałam (cierpię na nerwicę lękową) wiec poszłam do innego lekarza. Zrobiono mi kolposkopię i pobrano wycinki, ponieważ jak powiedziała lekarz ona nie jest pewna czy to cin 1 czy cin 2. Nie wyobrażacie sobie przez jaki stres przechodziłam na samym początku (ledwo jadłam). Obecnie minął miesiac a wyników nie ma (pewnie będą w przyszłym tygodniu, był długi weekend). Lekarz mnie w ogóle nie uspokoiła, powiedziała cyt „ktoś pani sprzedał HPV” a jak zapytałam co dalej to powiedziała, ze albo wytniemy albo będziemy czekać po czym tylko machała na mnie głowa, bo dopadła mnie niezła panika wiec patrzyła jak na wariatkę 😂. Chyba dobrze, ze zrobiła tą biopsję. Z resztą w sumie przez przypadek wyszło, ze ona zajmuje się głównie takimi właśnie problemami. Mówiła mi, ze niby jej klientki po jonizacji normalnie donosiły ciążę, ale wiadomo, ze ja młoda tego nie chcę.
W dniu wyniku byłam załamana, ponieważ dopóki mnie to nie dopadło nie miałam o tym pojęcia. Wiedziałam, ze są różne wirusy (nawet kiedyś robiłam wynik na HIV), ale nie sądziłam, ze jeszcze gorszy jest jakiś HPV. Nie pochodzę z wykształconej rodziny choć sama jestem, wiec u mnie w domu się o tym nie mówiło, o szkole nie wspomnę (a przecież powinno się!). Moja mama 5 lat temu po 20 latach poszła do ginekologa… Codziennie czytam jakieś artykuły na ten temat. Jestem osobą wierzącą, wiec obecny spokój odnajduję w modlitwie.
Stwierdziłam, ze przecież obecnie mamy wiele narzędzi zapobiegania a rak szyjki macicy to jeden z niewielu, któremu można zapobiec właśnie poprzez regularne badania. To nie tak a stan PRZED, który moze sie cofnąć, śle nie musi. Trzeba się cieszyć, ze jesteśmy na tyle świadome, ze do ginekologa chodzimy cyklicznie (chyba, ze komus wyszło to przez przypadek, np. przez ciąże). Jedynce co to martwię o to, ze wyjdzie cin 2 i bede musiała wycinać+to, ze to moze wracać a ja jeszcze dzieci nie rodziłam i bardzo nie chciałabym poddawać się jakiemukolwiek zabiegowi. Mam tez wkładkę, która zalozylam dwa lata temu i myślę żeby ją wyjac (obecnie nie mam partnera). Lekarz mówił, ze rzeczywiście pojawiły sie jakieś badania mówiące o tym, ze to moze tez mieć wpływ. Niestety swojego czasu wolałam wkładkę niż ciążę.
Nie wiem czy bede robić test na hpv (chyba, ze mi będą kazać), ale co to mi da? I tak pewnie jest to jakiś wysokoonkogenny skoro mi to świństwo wyszło. Teraz zaczęłam się suplementowac (już regularnie) witaminą C, A+E, tran, b complex, cynk. Muszę kupić kwas foliowy, co jeszcze powinnam? Wiecie jak i kiedy pic te witaminy? Bo narazie piję wszystkie na raz, ale to pewnie zle. Staram się jeść dużo owoców i warzyw w miarę możliwości, bo nie lubię, ale się zmuszam (ciecierzyca, szpinak, groszek, marchewki, pomidory itd.) Muszę zacząć się ruszać, bo to tez bardzo ważne. Uważam, ze dopóki jesteśmy pod kontrolą to jesteśmy bezpieczne. Znam tez przypadki od innych osób, ze i cin3 potrafił się cofnąć. Co prawda przy cin 3 nie ma co czekać, ale wychodzi na to, ze te ciny naprawdę w wielu przypadkach się cofają. Wiadomo, ze każda, która jest tutaj na forum miala na początku smierć w oczach (ja trochę mam nadal), ale jestem dobrej myśli. Większość to ma, tylko u niektórych nie ma to wpływu na zdrowie. Trzeba wiec po prostu wziąć sie za siebie i dbać o odporność, choć ja sie naprawdę dziwię, ze mam słabą skoro baaaaardzo rzadko choruję i jestem młoda. No ale widzicie..
 
Tak, mam już umówioną wizyte. I się bardzo boje, że pozniej będzie mnie wszystko bolec
Ja miałam chirurgiczna czyli teoretycznie ta bardziej inwazyjną i miałam małe plamienie tylko szyjka szybko się zagoiła o wiele gorszej znosiłam cesarkę gdzie jeszcze odczuwam skutki a jestem prawie rok po operacji
 
Ja miałam chirurgiczna czyli teoretycznie ta bardziej inwazyjną i miałam małe plamienie tylko szyjka szybko się zagoiła o wiele gorszej znosiłam cesarkę gdzie jeszcze odczuwam skutki a jestem prawie rok po operacji
A pytalyscie może o to czy takie zmiany powracają? Co wtedy?
 
Pewnie zależy jak często wracają. Bywają przypadki że wróci raz po kolejnej ciąży i skracają kolejny odcinek szyi. Są też przypadki gdzie babki pisały że im po każdej ciąży a nawet już nie ciąży wracało i i już trzy razy podcinano te szyjki aż w końcu zdecydowano się na usunięcie też i trzonu macicy.
 
reklama
Wiecie jak ktoś ma trójkę czy czwórkę dzieci to w sumie mu to obojętne ważne żeby żyć. Ja mam dwójkę i byłam mocno nastawiona na trzecie ale teraz się zastanawiam. Ze względów na inflację nasze głupie prawo i to że moje dzieci dojeżdżają mnie psychicznie. Nie chodzi mi o HPV bo nawet jakby druga ciąża miała doprowadzić u mnie do dysplazji niewielkiego lub umiarkowanego stopnia to bym teraz już powiedziała dobra bierz się tą szyjkę w cholerę jestem już po trzech cesarkach, ile to można się pluć. Właśnie ze względu na to że jestem po dwóch cesarkach zastanawiam się czy warto otwierać ciało po raz trzeci to też jest taki kolejny czynnik który powstrzymuje mnie przed kolejną ciążą. Natomiast moje wahania nie mają nic wspólnego z HPV. Wkrótce lipiec i będę się zapisywała na kolejną kontrolę bo nie byłam już rok czasu, no i oczywiście USG piersi jak co roku.
 
Do góry