Poranne wieści od As76:
O północy wylądowała na porodówce, pojawiły się regularne skurcze co 10 minut, musieli Ją przetransportować, bo nie wiadomo co się miało dziać, zwiększyli dawkę leków, podali leki na wyciszenie skurczy, na wyciszenie As. Pomogło. Nadal są 2w1, ale znowu odbiło się to na psychice Anety. Choć brak krwawienia działa na plus, więc była dzisiaj lepsza do gadania niż wczoraj. Oczywiście podłączona jest non stop do KTG teraz. Lekarka powiedziała, że jeżeli będą się pojawiać takie sygnały jak się pojawiają, czyli krwawienie a nie krwotoki, skurcze, które idzie opanować, to dalej podtrzymuje, że do 35tc ich przetrzymają. Wszyscy tam marzą o tym 35tc, dzisiaj wybił 30t4dc, więc pięknie.
Karolina z każdym dniem jest starsza, silniejsza.
Aneta ma nadzieję, że wróci na patologię, bo tam jednak jest spokojniej i troszkę odpoczywa. Zadaje sobie pytanie kiedy wystąpi kolejne krwawienie, powiedziałam Jej, że za 5 dni i na pewno nie wcześniej, czyli teraz z soboty na niedzielę i ma się przygotować psychicznie na niego, a jak się nie pojawi to będzie niesamowita ulga.
Zapomniałam Wam napisać jeszcze o Kubie dwa słowa, bo zawsze musimy sobie o nim pogadać chwilkę, to mimo wszystko odciąga Anetę od myśli o szpitalu, a Ona potrzebuje też pogadać o czymś innym. Krótko bo krótko, ale zawsze. Chłopak jest cudowny i zdaje ten trudny egzamin na 6, powiedział Anecie, że On sobie poradzi i czeka aż wrócą obie do domu, mama i Karolinka i tylko zadaje pytanie kiedy? Musi sobie jeszcze w swojej główce poustawiać, że maj, to troszkę czasu, aczkolwiek nie tak dużo. Rozmawia z Anetą przez skypa, tyle mogą, no teraz na porodówce to raczej nie, ale jak jest Aneta na patologii to zawsze dwa słowa zamienią. A to dużo i dla Kubusia i dla Anety. Głos Jej się strasznie łamie, ale słychać w nim i tęsknotę i dumę. Brawo Kubusiu.
Wszystkie Was serdecznie pozdrawia, dziękuje za kciuki i prosi o niepuszczanie.
Czekam na obchód i jego koniec i o 12 będziemy się ponownie kontaktować.
O północy wylądowała na porodówce, pojawiły się regularne skurcze co 10 minut, musieli Ją przetransportować, bo nie wiadomo co się miało dziać, zwiększyli dawkę leków, podali leki na wyciszenie skurczy, na wyciszenie As. Pomogło. Nadal są 2w1, ale znowu odbiło się to na psychice Anety. Choć brak krwawienia działa na plus, więc była dzisiaj lepsza do gadania niż wczoraj. Oczywiście podłączona jest non stop do KTG teraz. Lekarka powiedziała, że jeżeli będą się pojawiać takie sygnały jak się pojawiają, czyli krwawienie a nie krwotoki, skurcze, które idzie opanować, to dalej podtrzymuje, że do 35tc ich przetrzymają. Wszyscy tam marzą o tym 35tc, dzisiaj wybił 30t4dc, więc pięknie.

Aneta ma nadzieję, że wróci na patologię, bo tam jednak jest spokojniej i troszkę odpoczywa. Zadaje sobie pytanie kiedy wystąpi kolejne krwawienie, powiedziałam Jej, że za 5 dni i na pewno nie wcześniej, czyli teraz z soboty na niedzielę i ma się przygotować psychicznie na niego, a jak się nie pojawi to będzie niesamowita ulga.
Zapomniałam Wam napisać jeszcze o Kubie dwa słowa, bo zawsze musimy sobie o nim pogadać chwilkę, to mimo wszystko odciąga Anetę od myśli o szpitalu, a Ona potrzebuje też pogadać o czymś innym. Krótko bo krótko, ale zawsze. Chłopak jest cudowny i zdaje ten trudny egzamin na 6, powiedział Anecie, że On sobie poradzi i czeka aż wrócą obie do domu, mama i Karolinka i tylko zadaje pytanie kiedy? Musi sobie jeszcze w swojej główce poustawiać, że maj, to troszkę czasu, aczkolwiek nie tak dużo. Rozmawia z Anetą przez skypa, tyle mogą, no teraz na porodówce to raczej nie, ale jak jest Aneta na patologii to zawsze dwa słowa zamienią. A to dużo i dla Kubusia i dla Anety. Głos Jej się strasznie łamie, ale słychać w nim i tęsknotę i dumę. Brawo Kubusiu.
Wszystkie Was serdecznie pozdrawia, dziękuje za kciuki i prosi o niepuszczanie.
Czekam na obchód i jego koniec i o 12 będziemy się ponownie kontaktować.